Afera z listami importerów zboża z Ukrainy. Więcej pytań niż odpowiedzi
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o listach importerów zboża z Ukrainy za sprawą dwóch list z nazwami firm opublikowanych najpierw przez Ministerstwo Rolnictwa, a następnie przez prezesa Kółek Rolniczych.
Lista importerów zboża z Ukrainy udostępniona przez nową minister rolnictwa
Lista Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pojawiła się na stronie ministerstwa 28 listopada bieżącego roku, wkrótce po objęciu fotela ministra rolnictwa przez Annę Gembicką. Lista dotyczy okresu od 24 lutego 2022 roku do 15 kwietnia 2023 roku. Powstawała ona w oparciu o dane Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Plik dostępny na stronie internetowej zawiera 62 strony z nazwami podmiotów gospodarczych, jednak brak na tej liście porządku, na jednej stronie po 3-4 razy pojawiają się powielone nazwy tych samych podmiotów. Lista oprócz nazw nie oferuje nam nic więcej - brak danych o wielkości, wartości czy rodzaju transportu. Nie wiadomo czy dotyczy zbóż o jakości spożywczej, paszowej czy technicznej.
Lista podmiotów sprowadzających zboże z Ukrainy udostępniona przez Władysława Serafina
W odpowiedzi na listę minister Gembickiej, została opublikowana druga lista podmiotów sprowadzających zboże, tym razem z podaniem wartości importu. Lista podana przez prezesa Kółek Rolniczych zawiera 541 podmiotów, łączna suma wartości zaimportowanego zboża wyniosła 5.587.696.508,00 zł. Władysław Serafin, prezes KZRKiOR, komentuje, że jest to lista KAS (Krajowej Administracji Skarbowej), tylko nie zawiera pieczątki. Obarcza także nową minister rolnictwa odpowiedzialnością za wystawienie firm z listy na publiczne oskarżenie o działania niezgodne z prawdą.
Jakie wnioski narzucają obie listy importerów zboża z Ukrainy?
Na początku należy wskazać, że żadna z list nie jest listą w pełni oddającą skalę problemu. Nie mamy na ich podstawie wiedzy o całości zaimportowanego z Ukrainy zboża. Nie ma wyszczególnionych rodzajów zbóż, ani jego kategorii jakości. Rolnicy apelujący o opracowanie oraz upublicznienie takiej listy byli zmotywowani przede wszystkim niewiadomą skalą zboża technicznego, jakie dostało się do Polski oraz tego, w jakim celu zostało ono wykorzystane. Istniały bowiem podejrzenia, że zostało wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem, a mianowicie trafiło do celów spożywczych. Nie mamy także wiedzy o rzeczywistej skali zboża, jakie zostało na terytorium Polski.
Nie dziwi nikogo fakt, że lista musiała zostać opracowana podczas pełnienia urzędu ministra rolnictwa przez posła Telusa, bowiem nowa pani minister opublikowała ją następnego dnia po objęciu teki, a przecież przez ostatnie dwa lata pełniła funkcję wiceministra rolnictwa. Na swoim koncie na portalu X (dawniej Twitter) minister Gembicka pisze:
“Widzę że ci, którzy zarobili na sprowadzaniu ukraińskiego zboża i osoby z nimi współpracujące już ruszyli do ataku w sprawie listy. Widziałam te komentarze, że „nie wiem z kim zadarłam”. Nie żałuję jej opublikowania, uważam że należało to zrobić. A kształt listy wynika z tego, na co pozwala nam prawo.”
Komentarze nie sprzyjają jednak nowej szefowej resortu. Zarzucają jej polityczną szopkę i odwracanie uwagi od problemów, które stworzył rząd Mateusza Morawieckiego.
Jakie jest stanowisko rolników w sprawie list?
Rolnicy od początku problemów z otwarciem granicy dla ukraińskiego zboża mówią o konieczności regulacji tej sytuacji na szczeblu rządowym. Od samego początku domagali się kontroli transportów, alarmowali o słabej jakości płodów rolnych od naszego sąsiada oraz domagali się sprawdzenia docelowego wykorzystania zboża technicznego.
Rolnicy podkreślają, że import zboża był niestety zgodny z obowiązującymi przepisami prawa i to nie przedsiębiorcy odpowiadają za powstanie problemu, tylko rząd, który dopuścił do zalania polskiego rynku ukraińskim zbożem. Żadne kolejne dopłaty do zbóż nie wpłyną na wzrost opłacalności, jeśli polskie zapasy zbóż są rekordowo wysokie i skutecznie obniżą cenę nowych zbiorów na najbliższe 3-4 lata, a może więcej.
Czy powstanie w najbliższym czasie komisja śledcza badająca działania polityczne związane z otwarciem granicy polsko-ukraińskiej? Czy może dowiemy się o wynikach działań Prokuratury Krajowej w sprawie podejrzeń o niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie zboża technicznego?