Agata z "Rolnik szuka żony" w ogniu krytyki. Widzowie zarzucają jej brak empatii
Kolejny ekscytujący odcinek programu "Rolnik szuka żony 11" za nami. W tym odcinku rolnicy i rolniczki przetestowali sprawność fizyczną swoich przyszłych potencjalnych partnerów na żonę/meża. Szczególnie ciężkie zadanie wymyśliła swoim kandydatom Agata. Panowie musieli odświeżyć oborę i dokładnie ją pomalować. Internauci szybko wychwycili fakt, że rolniczka zaniedbuje swoje zwierzęta. Najmocniej oberwało jej się za psa w kojcu.
"Rolnik szuka żony 11". Rolnicy sprawdzili kandydatów w pracy na wsi
W niedzielę, widzowie ponownie zasiedli przed ekrany swoich telewizorów i o 21:20 włączyli TVP1, by obejrzeć piąty z kolei odcinek ulubionego formatu "Rolnik szuka żony". Tym razem Wiktoria, Agata, Marcin, Rafał i Sebastian pokazali gościom nieco swojej codzienności. Kandydaci i kandydatki zostali poddani próbom, które sprawdzą, czy nadają się do życia na wsi, a czasem nawet do ciężkiej fizycznej pracy. Jednocześnie rolnicy i rolniczki przyglądali się swoim wybrankom, rozmawiali z nimi, a czasem nawet dokazywali.
Jedno z najcięższych i najdłuższych czynności, wymyśliła Mirkowi i Irkowi Agata. Panowie otrzymali zadanie wymagające krzepy, cierpliwości i wytrzymałości na wiejskie zapachy - musieli wyczyścić oborę, a następnie ją pomalować.
Dzisiaj zaczynamy dzień od tego, że wyprowadziliśmy zwierzęta z obory, bo trzeba doprowadzić oborę do stanu bardziej takiego czystego. Trzeba umyć myjką ciśnieniową oborę i przygotować do malowania wapnem. [...] Myślę, że ciężka robota ale myślę, że pomogą mi panowie. - powiedziała Agata.
Przywódcza natura Agaty. Kandydaci bez jej syna nie podołaliby zadaniu
Kiedy Agata stała i patrzyła na pracę mężczyzn, Mirosław przejął lancę od myjki ciśnieniowej i dokładnie czyścił nią wszelkie zanieczyszczenia wewnątrz obory. Nie chciał oddać jej, nawet mimo prośby rolniczki, by zamienił się z drugim mężczyzną. Podczas kiedy jeden kandydat sumiennie wykonywał powierzoną mu pracę, drugi swoją rozmową zabawiał Agatę.
Do drugiej części pracy przy odświeżaniu obory, mężczyźni dostali specjalne kombinezony i maski, żeby nie ubrudzić swoich ubrań wapnem. Nad pracami od początku nadzór prowadziła Agata oraz jej syn. Nie obyło się bez problemów ze sprzętem i choć kandydaci usilnie chcieli pokazać, ze potrafią naprawić go, to pomocna dłoń Huberta była tu niezastąpiona. Jego zasługi zostały docenione nawet przez rywalizujących o względy rolniczki mężczyzn.
Rzeczywiście ta jego cierpliwość jest warta docenienia. To wychowanie, które Agata w niego włożyła, dzisiaj procentuje tak myślę. Ta jego pracowitość, potrafi zachować spokój i rzeczywiście znajduje wyjścia z sytuacji. Bez niego dzisiejsze zadanie ległoby w gruzach. - powiedział Ireneusz.
Rolniczka po zakończeniu wszystkich prac była pełna podziwu, że panowie w ciągu jednego dnia zakończyli czyszczenie i malowanie obory. Jak wspomniał w trakcie nagrywania Mirosław, zeszło się długo, bo około 9 godzin. Co w tym czasie robiła rolniczka?
Panowie spisali się super. Super zgrany duet, ja tylko stałam i rządziłam. - stwierdziła z uśmiechem na ustach rolniczka.
Czy Agata zaniedbuje swoje zwierzęta? Poważne zarzuty w jej kierunku
Ciężka i wyczerpująca praca dwóch mężczyzn w oborze, nie zwróciła takiej uwagi na widzów, jak problem z warunkami, w jakimi rolniczka przetrzymuje swoje psy i krowy. Internauci wprost zarzucili Agacie znęcanie się nad zwierzętami, a wszystko przez to, jak traktuje swoje pieski. Jeden z nich to pies rasowy, który ciągle chodzi za swoją panią, natomiast kolejne dwa Agata przetrzymuje w ogrodzonym kojcu z wybetonowaną podłogą. W komentarzach na oficjalnym fanpage'u produkcji, nie zostawiono suchej nitki na opiece nad psami i krowami Agaty.
- Najgorsze w jakich warunkach są trzymane te 2 pieski w tym kojcu … rasowy piesek sobie lata zadowolony, a kundelki w paskudnym kojcu, w strasznie złych warunkach, a tv jeszcze to pokazuje i nikt jej nie zwróci uwagi .. garnek z wodą dla psów uwalony cały, a w małym kojcu 2 duże psy …. Aż serce boli …. - skomentowała internautka.
- Zwracacie bacznie uwagę na pieska, że jest w kojcu i ma złe warunki, a nie widzicie krówek, które są uwiązane na łańcuchu przy korytach.. oj ludzie ludzie... - napisała pani Halina.
W komentarzach jedna z oburzonych kobiet napisała, że zgłosi rolniczkę do OTOZ Animals, żeby sprawdzili warunki przebywających tam zwierząt. W obronie Agaty stanęły inne kobiety, które jasno dały do zrozumienia, że pies może być zamknięty jedynie na czas nagrywania odcinka.
Też pomyślałam o tych psach, ale jej psy może tylko na czas programu zamknięte bo nie wiadomo czy nie ugryzły by kogoś. Miejmy taką nadzieję. - broni rolniczki internautka.
Co sądzicie o tej sytuacji? Czy Agata faktycznie lepiej traktuje rasowego psa od tego w kojcu?