Nikt nie ujawni listy importerów zboża z Ukrainy. Kołodziejczak zdradził powód
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, na początku tego roku obiecywał upublicznienie listy importerów zboża technicznego z Ukrainy. Od słowa przeszedł do czynów i skompletował wszystkie firmy zarabiające na ukraińskim zbożu. Lista przedsiębiorstw leży dawno na biurku u ministra Czesława Siekierskiego, jednak ten nie może jej upublicznić. O co tu chodzi?
Wiceminister rolnictwa obiecywał upublicznienie listy firm importujących zboże z Ukrainy
W lutym 2024 roku, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak ogłaszał wszem i wobec, ze zrobi wszystko, aby zebrać rzetelne informacje na temat firm importujących zboże z Ukrainy. Takie obietnice były deklarowane w związku ze strajkami polskich rolników, którzy mieli wielkie problemy ze sprzedażą swoich zbóż.
Kołodziejczak przystąpił do działania. Z pomocą instytucji i departamentów podlegających pod resort rolnictwa, zgromadził informacje dotyczące firm importujących zboże z Ukrainy. Już wtedy głośno mówił, że te dane są szokujące. Za wschodnią granicę wypłynęło aż 6 mld zł z importowanych 330 tys. ton zboża technicznego, rzepaku i kukurydzy, które trafiły do obiegu na polski rynek. Michał Kołodziejczak obiecał upublicznić całą listę firm zarabiających na polskich rolnikach. Od lutego minęło wiele miesięcy i nadal w tej sprawie cisza…
Rafał z "Rolnik szuka żony" mieszka w willi. Wiejski luksus zachwycił jego kandydatkiMichał Kołodziejczak tłumaczył się z niewywiązania ze swojej obietnicy
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, w tym tygodniu był gościem programu "Tłit" w Wirtualnej Polsce. Prowadzący program od razu przypomniał mu o obietnicy, jaką deklarował w mediach. Kołodziejczak wiele razy jasno mówił, że jak coś rozpoczyna, to chce to zrobić do końca. Prowadzący przypomniał Kołodziejczakowi jego wypowiedź z lutego 2024 roku.
Cała skompletowana wszystkich firm. Podeprzemy się w tym tygodniu takimi opiniami prawnymi, ażeby można było to upublicznić, i każdy Polak powinien zobaczyć, kto zarabiał, kiedy polscy rolnicy mieli wielki problem. Ja nie będę miał z tym problemu. Lista była dostępna. Ja tutaj składam tą deklarację, bo bardzo dużo mówiło się o tym przez wiele miesięcy – mówił Michał Kołodziejczak 11 lutego br. w Morągu (woj. warmińsko-mazurskie).
Sekretarz stanu szybko odpowiedział na zarzucane mu obietnice bez pokrycia. Jego zdaniem swoją pracę wykonał rzetelnie, a dalsze działania leżą w kompetencji ministra rolnictwa.
Lista jest. Została ona przekazana ministrowi Czesławowi Siekierskiemu, który dalej podejmował decyzje, czy tę listę upublicznić czy nie. Ja powiedziałem, że jestem gotowy tę listę pokazać. Tak naprawdę na prośbę ministra Siekierskiego została ona przekazana jemu jako szefowi resortu. - wyjaśnił Kołodziejczak prowadzącemu program "Tłit".
Dalej tłumaczył, że ta lista leży u ministra Czesława Siekierskiego na biurku, jednak aby móc ją upublicznić, potrzebne są "pewne zmiany w prawie".
Podobna lista już raz ujrzała światło dzienne. Czas pokazał, że to nie był dobry pomysł
W tym miejscu warto wspomnieć o byłej minister rolnictwa Annie Gembickiej, która w listopadzie 2023 roku, opublikowała listę firm importujących zboże z Ukrainy na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ujawniony dokument zawierał 62 strony z setkami przedsiębiorstw, które korzystały z ukraińskiego zboża.
Publikacja tej listy wywołała ogromne zamieszanie wśród polityków oraz opinii publicznej. Ludzie linczowali niektóre znane przedsiębiorstwa w mediach społecznościowych. Ówczesna minister rolnictwa, chyba nie była świadoma późniejszych konsekwencji swej decyzji.
Od chwili zamieszczenia listy do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi napływają liczne skargi, żądania i oczekiwania sprostowań oraz zapowiedzi procesów sądowych, co utwierdziło mnie w przeświadczeniu, że decyzja o upublicznieniu listy była błędna i nieodpowiedzialna – napisał w kwietniu tego roku Czesław Siekierski i zdecydował o usunięciu tej listy ze strony ministerstwa rolnictwa.
Upublicznienie listy może stać się destruktywne dla resortu rolnictwa
Nowa lista i dane na temat przedsiębiorstw importujących zboże z Ukrainy, od dawna są w posiadaniu ministerstwa rolnictwa. Co zatem stoi na przeszkodzie, aby je upublicznić? Michał Kołodziejczak w programie "Tłit" powiedział jasno.
Przeszkodami jest jedynie prawo, które po prostu tego zabrania. Przeszkodami jest również to, że firmy, które zostały upublicznione na poprzedniej liście, które były w to można powiedzieć w cudzysłowie zamieszane i importowały zboże z Ukrainy (..), podały do sądu, na prokuraturę ministerstwo rolnictwa za działania na ich szkodę i domagają się odszkodowań. To jest jedyna przesłanka, którą według mnie kieruje się Czesław Siekierski – powiedział wiceminister rolnictwa w programie "Tłit".
Minister rolnictwa być może świadomie nie chce dopuścić do publikacji owej listy, ponieważ może to doprowadzić do roszczeń prywatnych przedsiębiorstw przeciwko ministerstwu rolnictwa.