Ireneusz z "Rolnik szuka żony" dał nogę z gospodarstwa Agaty. Obiecywał powrót, a później szukał dobrej wymówki
Kolejna edycja "Rolnik szuka żony" z każdym odcinkiem zbliża się do finału, w którym z reguły pojawiają się nowo utworzone pary. Czy w świątecznym odcinku pojawi się również Agata i jej wybranek Irek? Po tym, co widzowie zobaczyli w niedzielę, nie wróżą dalszej przyszłości tej dwójce. Kandydat chyba także... Zobaczcie sami.
"Rolnik szuka żony". Czas rewizyt rolników i pożegnanie Irka
W niedzielnym 10. odcinku programu "Rolnik szuka żony", widzowie zobaczyli jak dwóch rolników i jedna rolniczka odwiedzili domy rodzinne swoich kandydatów i kandydatek. W ostatnim odcinku ponownie zobaczyliśmy także gospodynię Martę Manowską, która zawitała do Sebastiana i Kasi oraz zatelefonowała do Agaty i Ireneusza.
Pary długo czekały na rewizytę i kiedy nareszcie nadszedł ten dzień, Wiktoria, Marcin i Rafał zostali bardzo ciepło przyjęci przez rodziców i najbliższych Adama, Ani i Dominiki. Po wizycie u rodzin, pary postanowiły spędzić czas tylko we dwoje, lecz nadal w towarzystwie kamer.
Marta Manowska pojawiła się u Sebastiana i po chwili zabrała go na rozmowę w cztery oczy. Rolnik wyjaśnił jej, że nie zamierza się spieszyć i naciskać na Kasię, bo nie wiadomo, czy ta będzie chciała po wyjeździe kontynuować znajomość z nim.
Manowska miała pojawić się także u Agaty, ale z powodów zdrowotnych, musiała zrezygnować. Zamiast wizyty, gospodyni programu zadzwoniła do Ireneusza i Agaty i od razu ciekawość wzięła górę, bowiem Manowska chciała wiedzieć, jaka jest obecna sytuacja między nimi i czy Ireneusz będzie mógł zostać dłużej u Agaty. Ten jednak od razu powiedział, że musi pożegnać rolniczkę i wrócić do swojej rzeczywistości.
Ireneusz zakłopotany. Czy dalej będzie chciał poznawać Agatę?
Już w pierwszych minutach programu Agata przyznała, że po grillu nie doszło do romantycznej randki z Irkiem, ponieważ musiała być i pilnować krowy, która zaczęła się cielić. Syna Huberta dzielnie zastąpił kandydat rolniczki. To była noc pełna wrażeń i chyba mocno odbiła swoje piętno na Irku, który przed kamerą jasno dał do zrozumienia, że w jego sytuacji czas jest najlepszym sprzymierzeńcem.
Chęć bliższego kontaktu i bliższego poznawania Agaty jakby zatrzymała się na ten moment, bo nie może to wszystko dziać się się tak zbyt nagle, zbyt szybko i rzeczywiście nie dzieje się. - powiedział Irek.
Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Agata w końcu zabrała Irka na randkę nad Narew, gdzie mogli razem podziwiać piękno tutejszej przyrody i porozmawiać ostatni raz tuż przed wyjazdem 57-latka. Rolniczka zapytała go, czy zechce do niej jeszcze kiedyś przyjechać. Ireneusz odparł twierdząco, choć potem tłumaczył, że może być ciężko ze względu na jego pracę za granicą.
Teraz jesteśmy właściwie skazani na to, żeby pisać, żeby dzwonić, bo ja nie będę mógł teraz tak szybko do ciebie przyjechać, nawet gdybym chciał to nie będę mógł. Ja też sama wiesz, jestem ograniczony tymi takimi terminami i to nie jest łatwe. - uświadomił Agatę Irek.
Mimo wszystko rolniczka chciała wiedzieć i potrzebowała zapewnienia, że oboje dali sobie szansę i ta relacja będzie trwać dalej. Irek nie zaprzeczył.
Czy Ireneusz jest pewny swoich uczuć? Ta cisza zdradza wszystko
Kandydat Agaty musi opuścić jej dom i gospodarstwo, ponieważ wzywają go obowiązki zawodowe. Mimo zapewnień, że chce dalej kontynuować znajomość i bliżej poznawać Agatę, co z resztą powiedział jej prosto w oczy, po zadaniu mu pytania o jego uczucia względem kobiety, długo milczał ze wzrokiem wbitym w ziemię.
Po chwili namysłu Irek stwierdził, że po powrocie do jego świata i pracy, wszystko może się zmienić. Ewidentnie próbował wyjść z tej sytuacji obronną ręką i nie deklarować niczego już teraz. Czas i praca, a do tego odległość to główne powody, które mogą według Irka osłabić chęć zmiany swojego dotychczasowego życia.
Wiem, że bycie z kimś wymaga pewnych może nie wyrzeczeń, ale jakby zmiany zasady życia i dopasowania się troszeczkę do kogoś i zrezygnowania z czegoś. Na ten moment Agata nie jest jeszcze tą osobą, dla której mógłbym zmienić swoje życie. - wyjawił Ireneusz przed kamerą.
Ireneusz przyznał, że chciałby bliżej poznawać Agatę, lecz podchodzi do tej relacji z dozą niepewności i świadomości tego, że może się nie udać. Tego samego zdania są internauci, tym bardziej, że Agata posmutniała na wieść o wyjeździe Irka, bo chciałaby, żeby ten zastąpił jej syna i pomagał w gospodarstwie.
- Moim zdaniem tego pana przeraził zakres prac u Agaty. Wie o tym, że tam będzie znacznie mniej miłości niż obowiązków. Nie każdy facet chce pójść na taki "układ", tym bardziej taki "wolny elektron" jak on. - napisał Adam na oficjalnym profilu "Rolnika" w mediach społecznościowych.
- Według mnie z tej znajomości to chyba nic nie będzie. Może na początku po rozstaniu będą do siebie dzwonić i pisać, ale ta znajomość nie ma widoków na przyszłość. Ktoś komu zależy zachowuje się jednak trochę inaczej. - dodała Dorota.
- Myślę, że nie wróci bo klimaty tego gospodarstwa go nie przyciągają jak i również sama gospodyni. Pożegnanie było chłodne, nawet ją w policzek nie pocałował, choć ona tuliła się do niego. Agata zaangażowała się, to widać, a Irek w białych rękawiczkach pożegnał się i odjechał, być może się mylę, ale z tej mąki chleba nie będzie. - skwitowała internautka.
Czy Ireneusz będzie chciał utrzymywać kontakt z Agatą? Tego dowiemy się już niebawem.