Kukła z wizerunkiem premiera na szubienicy. Protest rolników czy polityków?
W piątek miał miejsce w Warszawie kolejny marsz, zorganizowany przez NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność oraz ogólnopolską NSZZ Solidarność. Punktem kulminacyjnym protestu miała być siedziba Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie oraz budynek Sejmu RP. W marszu wzięli udział politycy PiS, którzy dołączyli do marszu "przeciwko Zielonemu Ładowi". Nie obyło się bez politycznych przepychanek i kontrowersyjnych symboli.
Marsz rolników z politykami PiS
Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa oszacowało, iż w piątkowym marszu w stolicy, udział wzięło około 30-35 tys, osób. Takie informacje przekazała serwisowi PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.
Sami organizatorzy, czyli przez NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność oraz ogólnopolska NSZZ Solidarność, nie podaje szacunkowej liczby uczestników protestu.
W demonstracji wzięli udział również politycy Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Marsz rolników zbiegł się w czasie z kolejną miesięcznicą katastrofy smoleńskiej. Wśród polityków dało się zauważyć m.in. Mateusza Morawieckiego, Beatę Szydło, Macieja Wąsika czy Mariusza Kamińskiego.
Precz z Zielonym Ładem. To zdanie padało najczęściej
Hasło przewodnie piątkowego protestu w Warszawie brzmiało "Precz z Zielonym Ładem", i właśnie takie okrzyki dało się usłyszeć wśród protestujących. Najgłośniej jednak krzyczeli nie sami rolnicy, a przedstawiciele partii politycznych, którzy w ten sposób okazują swoje niezadowolenie z obecnej partii rządzącej.
Ten rząd jest karykaturą rządu - mówił w czasie marszu Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
W tłumie protestujących ludzie wykrzykiwali, że Unia to "eurokołchoz", a pojawiające się na marszu transparenty przedstawiały karykaturę premiera Donalda Tuska.
Strajk inny niż pozostałe
Do Warszawy - przez sadowników z Grójca - przywieziona została kilkumetrowa postać śmierci z kosą . Dało się zauważyć transparenty, które pojawiały się na poprzednim strajku w stolicy, wyrażające sprzeciw polityce Zielonego Ładu.
Jednak piątkowy marsz był inny niż poprzedni. Wśród transparentów pojawiały się też takie, które uderzały bezpośrednio w osobę Donalda Tuska.
Protestujący przywieźli ze sobą kukłę z wizerunkiem premiera, którą potem powiesili na szubienicy. Okrzyki na marszu kierowane były przeciwko partii rządzącej.
Tymczasem głosy rolników w sieci mówią, że strajk był upolityczniony z Solidarnością i w żaden sposób nie powinno się mówić o nim, jako o strajku rolników, przynajmniej tych prawdziwych.