Szybka poprawka w ustawie uderzy w rolników. Banki odmawiają im kredytów
Zmiany w ustawie regulującej rynek lombardowy wpłynęły na przyjmowanie od rolników wniosków kredytowych przez banki. Ciosem będzie to zwłaszcza dla 300 tys. dużych gospodarstw produkujących, typu mleczarnia czy zakłady mięsne lub przetwórcze.
Góra podpisuje, cierpią rolnicy
W 2023 roku posłowie Kukiz 15 zgłosili poprawkę do ustawy regulującej rynek lombardowy. Przepisy zostały uchwalone, mimo że przeciwne temu były banki, organizacje rolnicze oraz branże leasingowe.
- Wszyscy rolnicy, którzy chcieliby zaciągnąć kredyt, powinni być traktowani przez banki jak konsumenci - wynika z zapisów ustawy lombardowej, która obowiązuje od 7 stycznia.
Przestrzegali, że ucierpią na tej zmianie rolnicy, którzy będą mieć ograniczony dostęp do kredytów. W takiej sytuacji rolnik, który zgłosi się do oddziału bankowego celem złożenia wniosku o pożyczkę, będzie mocno rozczarowany, gdyż bank z marszu może wniosek oddalić. Niektóre banki mocno ograniczyły swe oferty. Sektor bankowy, obawia się ryzyka prawnego po przebytych doświadczeniach z kredytobiorcami zaciągającymi pożyczki i w złotówkach i we frankach.
- Banki różnie podchodzą do obsługi rolników na podstawie nowych przepisów. Niektóre całkowicie wstrzymały przyjmowanie wniosków kredytowych od rolników, inne obsługują ich w ograniczonym zakresie - mówi w rozmowie z Money.pl Bartosz Kublik, wiceprezes Związku Banków Polskich (ZBP).
Komu zależy, by na tym zarobić?
Jak wynika z założeń sektora bankowego, do nie końca zrozumiałe reguły finansowania rolników i przedsiębiorców mogą być łakomym kąskiem dla kancelarii, które będą próbowały podważyć umowę kredytową.
Kłopotliwe stało się wspieranie rolników, którzy produkują na masową skalę oraz dostarczają produkty rolne polskim przetwórcom. Jest to ogromna gałąź polskiej gospodarki, która charakteryzuje się dużym wykorzystaniem ziemi i siły roboczej w celu osiągnięcia możliwie największej ilości produktów i dostarczeniem ich na rynek krajowy lub międzynarodowy.
Eksport rolnictwa towarowego przekraczał w 2022 roku ponad 40 mln euro, zaś rok później osiągnął znacznie większość wartość. Polski sektor rolniczy jest jednym z największych w Unii Europejskiej.
- Według danych GUS w Polsce funkcjonuje ok. 1,3 mln gospodarstw rolnych, z czego 250-300 tys. to producenci. Są to wysokotowarowe gospodarstwa, które przez ostatnie 20 lat inwestowały w swój rozwój. Kredyty dla tych gospodarstw zwykle idą w miliony złotych i nie mieszczą się w reżimie ustawy o kredycie konsumenckim, która dotyczy produktów prostych, wystandaryzowanych i maksymalnie do kwoty 255 550 zł albo jej równowartości w walucie innej niż polska - przekazuje portal Money.pl.
Rolnicy nadal żyją w nieświadomości
Wspieranie finansowe ogromnych gospodarstw rolnych, którzy produkują dla polskich zakładów przetwórczych lub mięsnych oraz dla mleczarni można zaliczyć do kredytów obrotowych, inwestycyjnych lub leasingowych. Niestety poprawka do ustawy lombardowej zmieniła status prawny na niekorzystny, gdyż bez względu na spektrum działalności rolnik/przedsiębiorca to jednak konsument i tu tkwi problem.
- Sądzę, że ta zmiana w prawie do rolników jeszcze nie dotarła. Wszelkie działania, które pozornie miały chronić rolników, obróciły się przeciwko nam. Rolnicy nie pójdą po ten kredyt, jeśli ten będzie znacznie droższy, i wszyscy na tym stracą. Zamiast racjonalnie sprzedawać zbiory etapami, pozbędą się wszystkiego naraz, bo będą musieli kupić nawozy, robić opłaty. Do tej pory wspomagali się kredytem obrotowym. Nie będzie też inwestycji bez kredytu, bo niewielki procent rolników kupuje sprzęt czy ziemię lub buduje budynek za własne pieniądze - powiedział Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Polskie banki spółdzielcze udzielają 60% kredytów na działalność rolną. Pozostałe 40% to banki komercyjne (największym z nich jest obecnie BNP Paribas).