Bruksela: Strajkujący obrzucają jajami urzędy. "Nie ma rolników, nie ma żywności"
Tysiące rolników w dalszym ciągu strajkuje w stolicy Belgii przeciwko polityce Zielonego Ładu oraz importowi towarów rolnych z Ukrainy. Do strajku przyłączyli się rolnicy z innych krajów europejskich. W ruch poszły środki pirotechniczne, zapłonęły opony, a policja używa gazu przeciwko demonstrantom.
Szczyt Unii Europejskiej w cieniu protestu
W czwartek 1 lutego miał miejsce w Brukseli unijny szczyt. Przed siedzibą Parlamentu Europejskiego stanęli rolnicy między innymi z Niemiec, Belgii, Polski, Holandii, Włoch czy Francji. Do stolicy Belgii przyjechało tysiące ciągników.
Protestujący nie przebierali w czynach. Chcąc pokazać swoje niezadowolenie sytuacją, która zgotowała im Unia Europejska, postanowili podpalić opony, odpalone zostały petardy a siedzibę Parlamentu Europejskiego obrzucono jajkami. Do starcia dołączyła policja, która odpaliła armatki wodne ale także użyła gazu łzawiącego.
Jesteśmy tu po to, żeby bronić naszego rolnictwa. Od trzech lat próbujemy bezskutecznie zwrócić uwagę belgijskiego rządu na nasze problemy. Musimy wreszcie się otrząsnąć i wraz z całą Europą walczyć o wspólną sprawę: o możliwość wykonywania zawodu rolnika dla nas i naszych dzieci - powiedziała PAP Isabel Proost, rolniczka z Flandrii, przekazuje “money.pl”
Rolnicy grożą brakiem dostarczania żywności
Czwartkowy dzień już od rana w Brukseli rozpoczął się "śpiewem" klaksonów dochodzących z ciągników rolniczych. Do miasta wkroczyło tysiące maszyn, blokując drogi główne z kilku stron, tym samych stwarzając potężne utrudnienia w ruchu.
Na maszynach rolniczych wywieszone były transparenty z napisem "Bez rolników, nie ma żywności", które mają przyciągną uwagę całej Komisji Europejskiej i dać tym samym do zrozumienia, że bez ciężkiej i godnej pracy rolnika nie będzie produktów rolnych w sklepach.
Wśród protestujących rolników znalazł się również Jose Maria Castilla z hiszpańskiego stowarzyszenia młodych rolników, który przyjechał domagać się zawieszenia regulacji unijnych (wprowadzonych po 2019 roku). Rozgoryczony mężczyzna oznajmił, że praca rolników nie jest możliwa, kiedy co 2-3 lata Unia zmienia prawo.
Nie możemy zaakceptować nowych regulacji, dopóki nie zostanie rozwiązany problem importu. To jest niesprawiedliwe, że rolnicy z Włoch, Portugalii, Hiszpanii muszą konkurować z produktami, które nie spełniają norm fitosanitarnych i pochodzą z krajów, gdzie nie ma prawa gwarantującego przestrzeganie praw człowieka - tak jak to ma miejsce w Maroku - stwierdził Castilla
Producenci rolni krzyczą "dosyć tego"
Rolnicy pokrzywdzeni przez Unię Europejską, tłumnie przybyli do Brukseli, zgodnie krzycząc i domagając się "powstrzymania tego szaleństwa". To między innymi jeden z napisów zawieszony na ciągnikach strajkujących.
Demonstranci, którzy zawitali pod siedzibę Parlamentu Europejskiego, przyjechali nie tylko ciągnikami, ale wsiedli również w samochody i autobusy." Walka" z przywódcami europejskimi o godne bycie rolnikiem, przybrała rangę wydarzeń na skalę światową. O strajkach w Brukseli mówią wszystkie media na całym świecie.
Budynek PE został otoczony barierkami i obstawiony dookoła policją, wszystko po to, by przedstawiciele Europejscy mogli obradować w spokoju.