Ceny zbóż na giełdzie w górę, prognozy plonów w dół. Fatalne wieści z giełdy

Otwarcie i zakończenie tygodnia na plusie

Poniedziałkowe notowania rzepaku i pszenicy na europejskiej giełdzie towarowej przyniosły wzrosty cen na wszystkie terminy kontraktów. Zdecydowanie można uznać, że miało to związek z wieloma pojawiającymi się prognozami mniejszych zbiorów w 2024 roku. Jedną z prognoz negatywnie oceniających przyszłe zbiory opublikowała również Komisja Europejska.

Wtorek, środa i czwartek to już czerwony kolor na giełdzie, co możemy wiązać z decyzją Europarlamentu o przedłużeniu umowy bezcłowej z Ukrainą.

O ile w dniu wczorajszym kontrakty długoterminowe na przyszłe zbiory były na lekkim plusie, tak w piątek europejska giełda wszystkie terminy kontraktów wyceniła wyżej niż w dniu poprzedzającym. Związane jest to z kolejnymi prognozami mniejszych zbiorów na 2024 rok.

Raporty nie pozostawiają złudzeń, będzie gorzej

W najnowszym, comiesięcznym raporcie Komisji Europejskiej obniżono prognozę dla pszenicy, aż o 560 000 ton, do 120,2 mln ton. W ubiegłym roku szacunki dawały 120,8 mln ton. Jest to najniższa prognoza od 2020 roku, kiedy Europę dotknęła rekordowa susza i zbiory wyniosły jedynie 118,1 mln ton pszenicy.

Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych oszacował z kolei pogorszenie stanu zapasów pszenicy ozimej w maszynach z 55% do 50%.

Francuska FranceAgriMer oszacowała, że stan upraw pszenicy “dobry i bardzo dobry” we Francji stanowi na dzień 22 kwietnia jedynie 63%, w porównaniu do 94% w ubiegłym roku i jest to spadek o kolejny punkt procentowy w stosunku do marca.

Ta sama agencja oceniła poziom zasiewów kukurydzy we Francji na dzień 22 kwietnia na 26%, porównując do tego samego okresu 2023 roku jest to zmniejszenie postępu wykonanych zasiewów kukurydzy aż o 25%.

Pogoda dyktuje ceny

Nie tylko w Polsce ostatnia fala nocnych przymrozków przyczyniła się do strat. Utrzymujące się w ostatnich dwóch tygodniach chłodne dni i nocne przymrozki lub mróz dotknęły Europę od Polski aż do Francji.

Szczególnie źle zniosły to owoce miękkie oraz sady, ale problem dotyczy także rzepaku. Przedwczesna i bardzo przyspieszona wegetacja wystarczająco obciążyła rośliny, duża presja insektów oraz pogoda niesprzyjająca stosowaniu środków ochrony roślin utrudniły zabezpieczenie plantacji. Zbiory rzepaku w tym roku mogą być wyjątkowo słabe przez dodatkowy czynniku, jakim były lodowate noce. W wielu miejscach nie tylko popękały łodygi, ale także całkowicie przemarzły pędy. Obawy rolników odczuwają też handlowcy, stąd wyższa cena na giełdzie towarowej.

Na ceny pszenicy wpływa z kolei sytuacja pogodowa w Rosji, gdzie południe kraju kolejny tydzień prognozowaną ma temperaturę powyżej 30°C, po kilku tygodniach bez deszczu. Susza i wysoka temperatura wywołają mniejsze plony.

Źródło: agrarheute.com