Nie żyje 40-letni rolnik. Okoliczności jego śmierci są wstrząsające
Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek 20 lutego. Podczas, gdy ulice polskich miast blokowane były przez walczących o godne życie rolników, ich kolega po "fachu" pracował przy maszynie rolniczej, która odebrała mu życie. Okoliczności wypadku wyjaśnia prokuratura.
Wtorek pod znakiem protestów
We wtorek polskie drogi i przejścia graniczne zostały zablokowane przez demonstrujących rolników , którym nie podoba się założenie unijnego Zielonego Ładu ani brak jakiejkolwiek kontroli towarów rolnych, które trafiają z Ukrainy do kraju.
Kiedy rolnicy wyszli na ulicę miast, ich kolega z branży mieszkający w miejscowości Dziwle (gmina Grabica) w powiecie piotrkowskim (woj. Łódzkie) postanowił przeprowadzić pracę przy maszynie rolniczej, jaką była naczepa.
Niestety, była to ostatnia praca, jaką wykonał 40-latek.
Mrożące krew sceny w Łódzkiem
20 lutego o godzinie 9:45 do wypadku w miejscowości Dziwle zostały wezwane służby ratunkowe. Pomoc wezwała rodzina pracującego przy maszynie rolnika.
Wstępnie ustalono, że czterdziestoletni mężczyzna podjął się pracy przy wale napędowym naczepy. W trakcie wykonywania obowiązku wał wciągnął rolnika, który potem uderzył z impetem o ziemię.
Siła uderzenia młodego mężczyzny spowodowała zatrzymanie akcji serca. Mimo prób ratowania rolnikowi życia, ten poniósł śmierć na miejscu.
Służby postawione w gotowość
Przerażona rodzina natychmiastowo wezwała pogotowie, straż pożarną oraz policję .
Na miejsce pojechały 4 zastępy, dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Piotrkowa oraz dwa z jednostek OSP. Jeszcze przed naszym przybyciem załoga pogotowia ratunkowego stwierdziła zgon mężczyzny, dlatego działania strażaków ograniczyły się jedynie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia – poinformował bryg. Tomasz Wojtakowski, Dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej KM PSP w Piotrkowie Trybunalskim.
Policja pod nadzorem prokuratorskim prowadzi czynności wyjaśniające okoliczności wypadku.