Poważny pożar w gospodarstwie. Straty są ogromne
Do potężnego pożaru w gospodarstwie rolnym doszło w poniedziałek nad ranem w miejscowości Podborek w gminie Rytwiany. Straty w gospodarstwie są ogromne, trwa zbiórka pieniędzy na pomoc pogorzelcom.
Rolnik poszkodowanych podczas ratowania zwierząt
Pożar wybuchł w gospodarstwie rolnym w miejscowości Podborek w województwie świętokrzyskim. Wezwana straż pożarna zastała na miejscu płonąca stodołę, oborę oraz budynki gospodarcze. Zagrożony pożarem był także dom mieszkalny znajdujący się w bliskim sąsiedztwie płonących budynków.
Dyżurny niezwłocznie zadysponował na miejsce zastępy straży pożarnej, po dojeździe okazało się, że pali się stodoła, obora i przyległe budynku gospodarcze. W pobliżu był też budynek mieszkalny zagrożony pożarem – poinformował brygadier Jarosław Juszczyk, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Staszowie.
Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej rolnikowi udało się bezpiecznie wyprowadzić z obory 40 sztuk bydła. Niestety, podczas ewakuacji zwierząt ucierpiał rolnik, który wymagał pomocy medycznej z powodu poparzeń nóg.
Straty w gospodarstwie są ogromne
Podczas pożaru w gospodarstwie udało się uratować zwierzęta gospodarskie. Niestety spaleniu uległy stodoła, obora oraz budynki gospodarcze wraz z stojącymi w nich maszynami.
Spaleniu uległ kombajn zbożowy, dwa ciągniki, narzędzia i wyposażenie budynków. Wśród strat są także baloty słomy i zboże do wyżywienia zwierząt, co oznacza, że będzie to pierwsza z najpotrzebniejszych rzeczy dla rolników.
Na portalu pomagam.pl została założona zbiórka funduszy dla poszkodowanych rolników. Jak czytamy w opisie zbiórki, poszkodowaną jest pani Edyta Wołowiec i jej rodzina. Pani Edyta jest sołtysem wsi Podborek.
Rolników można wesprzeć finansowo, ale także przekazać zboże, słomę, czy materiały budowlane do odbudowy gospodarstwa.
Szczegóły akcji strażackiej
Strażakom udało się ochronić dom przed pożarem. Jednak akcja strażaków spotkała się z problemami technicznymi na miejscu.
Akcja była trudna, bo wystąpił problem z zaopatrzeniem wodnym i konieczne było dowożenie wody z pobliskiego ujęcia - przekazał brygadier Jarosław Juszczyk.
Pożar udało się ugasić szybko, rano trwała jeszcze akcja dogaszania. Podczas pożaru na miejscu działało 12 pojazdów straży pożarnej , łącznie wzięło udział w akcji 47 ratowników. Podano 5 prądów wody na potrzeby ugaszenia pożaru oraz 1 prąd wodny na zabezpieczenie budynku mieszkalnego przez zapaleniem.