Wchodzi do naszych domów już w czterech województwach. W Polsce rośnie aktywność egzotycznego owada
Choć są to najczęściej niewielkie stworzenia, Polacy darzą je niezbyt pozytywnymi stworzeniami. Jest wiele owadów, które wywołują duży lęk, w tym gronie przodują jednak konkretne gatunki. Ten okaz już wkrótce będzie tłumnie odwiedzał wiele domów, co spotyka się zazwyczaj z dużym niezadowoleniem. Wiadomo, czy jest niebezpieczny dla człowieka.
Tych owadów boją się Polacy
Z początkiem wiosny aktywność owadów zdecydowanie rośnie. Wiele z nich jest zupełnie nieszkodliwa, a nawet pożyteczna – jak pszczoły czy trzmiele . Są jednak i takie, które wzbudzają strach: czasem uzasadniony. Z badań opinii wynika, że do najbardziej nielubianych i budzących największy lęk wśród Polek i Polaków należą osy i szerszenie .

Osy to jedne z najbardziej znienawidzonych owadów w Polsce — głównie ze względu na swoją natarczywość i agresywne zachowanie. Choć użądlenie osy dla większości osób jest jedynie bolesne, a poza tym niegroźne, to u niektórych może wywołać silną reakcję alergiczną. Szerszenie budzą jeszcze większy strach niż osy głównie przez swoje rozmiary. Choć w rzeczywistości są mniej agresywne niż osy i atakują tylko wtedy, gdy poczują się zagrożone , to ich użądlenie jest bardziej bolesne i może być niebezpieczne.
Okazuje się, że wśród latających owadów znajdzie się jeden, którego wiele osób od razu bierze za jednego z wyżej wskazanych intruzów . Prawda jest zgoła inna.
Ten owad coraz częściej nawiedza nasze domy. Pojawia się w kilku województwach
Na pierwszy rzut oka wygląda groźnie — długi, smukły odwłok, żółto-czarne ubarwienie, szybki, nerwowy lot . Nietrudno pomylić go z osą lub nawet małym szerszeniem. W rzeczywistości jednak ten owad nie ma z osami wiele wspólnego — przynajmniej pod względem zachowania.
Choć dzisiaj można go spotkać niemal w całym kraju, nie zawsze tak było. Pierwotnie zamieszkiwał cieplejsze rejony — od północnej Afryki, przez rozległe obszary Azji, aż po południe Europy . Do Polski zawitał stosunkowo niedawno, bo dopiero w latach 60. XX wieku - rekapituluje historię opracowanie National Geographic. Przez dekady był rzadkością i uznawano go za egzotyczny przypadek. Zmiany klimatyczne i coraz cieplejsze lata sprawiły jednak, że jego obecność stała się znacznie bardziej zauważalna . Od początku XXI wieku badacze zaczęli odnotowywać wzrost jego liczebności, a dziś owad ten jest już stałym elementem polskiego krajobrazu.

Najczęściej pojawia się na południu i południowym wschodzie Polski — szczególnie liczny jest w województwach śląskim i świętokrzyskim . Coraz częściej można go jednak spotkać także w centrum kraju, m.in. na Mazowszu i Lubelszczyźnie.
Doskonale odnajduje się w sąsiedztwie człowieka. Gliniarz naścienny upodobał sobie środowiska synantropijne, czyli takie, w których żyje tuż obok ludzi . Zakłada swoje gniazda przy domach, stodołach, blokach czy garażach. Zdarza się nawet, że przenika do wnętrz budynków, by znaleźć spokojne miejsce na lęg. Swoją aktywność rozpoczyna późną wiosną, a kończy ją wraz z nadejściem chłodniejszych dni , najczęściej w pierwszej połowie września. Wiadomo, czy stanowi wyraźne zagrożenie dla człowieka.
Zobacz: Trucizna dla kota, którą sadzimy w ogrodzie. Nie pozwól mu się zbliżyć
Gliniarz naścienny. Czy jest groźny? Czy gliniarz naścienny żądli?
Gliniarz naścienny prowadzi zupełnie inne życie, niż powszechnie z nim mylone osy czy pszczoły. Zamiast agresywnych ataków i obrony wielkich gniazd, Gliniarz wybiera samotność i skupienie na jednym celu: zapewnieniu przetrwania swojemu potomstwu . Gliniarz naścienny to przykład owada, który z pozoru wygląda groźnie, ale w praktyce jest nieszkodliwy dla człowieka .
Najbardziej charakterystycznym zachowaniem tego owada jest budowanie małych komór lęgowych z gliny. Samica gliniarza zbiera wilgotną ziemię, formuje z niej „cegiełki” i przykleja je do twardych powierzchni — najczęściej do murów, ścian budynków, framug okien czy belek dachowych. Powstają w ten sposób miniaturowe gliniane kapsuły, z pozoru niepozorne, ale wewnątrz skrywa się cały mikrokosmos .
Do każdej komory owad znosi kilka sparaliżowanych pająków — nie martwych, ale unieruchomionych — które stanowią zapas pożywienia dla larwy . Po złożeniu jaja i zamknięciu komory, owad opuszcza swoje dzieło, pozostawiając rozwój larwy naturze. Dorosłe osobniki z tego gatunku żywią się nektarem i spadzią .
Co ważne, jego żądło – choć obecne – praktycznie nigdy nie jest używane wobec ludzi. Użądlenie zdarza się niezwykle rzadko i zwykle tylko w sytuacji bezpośredniego, intensywnego kontaktu , np. jeśli ktoś przypadkowo przyciśnie owada dłonią. Poza tym owad jest raczej płochliwy i unika konfrontacji. Jedynym „minusem” może być ten estetyczny, bowiem gliniane komory mogą pojawić się w widocznych miejscach, np. na elewacji domu , i pozostawić po sobie ślady. Ale nawet wtedy — są łatwe do usunięcia, a ich obecność świadczy raczej o czystości środowiska niż o problemie.