Mieszkańcy Bieszczad mogą dopiąć swego. Kontrowersyjna petycja trafi do rządu
W sercu polskich Bieszczad zaczyna wrzeć. Wójt jednej z popularnych gmin zdecydował się na bezprecedensowy ruch, który może wywołać ogólnopolską dyskusję. Czy lokalna frustracja przekształci się w realne zmiany?
Niepokój mieszkańców Bieszczad rośnie. Turyści też nie czują się bezpiecznie
W idyllicznej scenerii bieszczadzkich dolin i szczytów napięcie rośnie. Mieszkańcy górskich miejscowości coraz częściej dzielą się relacjami z niepokojących incydentów, które jeszcze kilka lat temu wydawały się odosobnione. W ich opowieściach powraca jeden główny bohater – niedźwiedź brunatny , który coraz śmielej wkracza na tereny zabudowane.
Nie są to już pojedyncze przypadki spotkań na górskich szlakach. Zwierzęta pojawiają się w centrach wsi, w biały dzień, niszcząc ogrodzenia, przeszukując śmietniki, a nawet zbliżając się do domostw . Zdezorientowani mieszkańcy, którzy nie są przygotowani na takie sytuacje, coraz częściej zgłaszają, że nie czują się bezpiecznie nawet we własnych domach .
Obecne procedury są – zdaniem wielu – niewydolne . Do każdego zdarzenia z udziałem dzikiego zwierzęcia należy wzywać policję. Ale jak mówi wójt gminy Solina Adam Piątkowski , najbliższy komisariat oddalony jest o 30 kilometrów. Zanim funkcjonariusze dotrą na miejsce, niedźwiedzie zdążą już zniknąć w gęstwinie lasu.

Problem w Bieszczadach powraca jak bumerang. Mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce
Sytuacja nie zmieniła się wraz z nadejściem wiosny – wręcz przeciwnie. Jak relacjonuje Adam Piątkowski w rozmowie z WP Finanse , drapieżniki właśnie przebudziły się z zimowego snu i rozpoczęły intensywne poszukiwania pożywienia. A tego, jak się okazuje , najłatwiej szukać w ludzkich osiedlach, gdzie śmieci czy zwierzęta gospodarskie stają się łatwym łupem .
Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie w 2023 roku odnotowano 24 szkody wyrządzone przez niedźwiedzie , na kwotę 119 tys. złotych , podczas gdy rok wcześniej było ich zaledwie 11 . Władze Soliny twierdzą jednak, że te liczby są mocno zaniżone – nie wszystkie szkody są bowiem zgłaszane, a wiele osób rezygnuje z dochodzenia odszkodowania ze względu na czasochłonną biurokrację.
Problemem jest także brak jednoznacznych danych na temat liczby niedźwiedzi żyjących na terenie Bieszczad . Samorządowcy szacują populację nawet na 300 osobników , tymczasem badania naukowe przeprowadzone przez dr. Wojciecha Śmietanę w 2022 i 2023 roku wykazały, że liczba ta wynosi zaledwie około 100 sztuk . Skąd te rozbieżności?
Odpowiedź może tkwić w częstotliwości spotkań ze zwierzętami , które – według relacji mieszkańców – zdarzają się niemal codziennie. Jak mówi Mirosław Piela , przewodnik z Bieszczad, "młodzież nie może się swobodnie poruszać po okolicy. Rodzice odprowadzają dzieci nawet, jeśli kolega mieszka 500 metrów dalej. Wieczorem takie spacery mogą być po prostu niebezpieczne" (źródło: WP Finanse).
Wójt rusza z petycją i chce odstrzału niedźwiedzi. Pomysł trafi do rządu
Największe emocje budzi decyzja władz gminy Solina o zainicjowaniu petycji do rządu , w której mieszkańcy domagają się redukcji populacji niedźwiedzi poprzez odstrzał . Pod dokumentem zbierane są podpisy, a jego adresatem ma być sam premier Donald Tusk .
„ Chodzą po naszych miejscowościach w dzień i w nocy. Wchodzą na posesje, nie boją się niczego ” – tłumaczy motywacje władz wójt Adam Piątkowski w rozmowie z WP Finanse. Samorządowiec wskazuje, że jedynie kontrolowany odstrzał przez myśliwych może przywrócić realne poczucie bezpieczeństwa mieszkańcom.
Taki ruch budzi jednak silny sprzeciw środowisk ekologicznych . „ Odstrzał nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem ” – komentuje Rafał Rzepkowski z Fundacji WWF Polska . Ekspert wskazuje, że zgodę na takie działania może wydać Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska , jednak wyłącznie w sytuacjach realnego i udokumentowanego zagrożenia .

WWF deklaruje, że prowadzi aktywny dialog z gminami i wdraża działania prewencyjne, takie jak:
- typowanie „hotspotów” niebezpiecznych kontaktów ze zwierzętami ,
- instalowanie zabezpieczonych kontenerów na śmieci ,
- edukacja mieszkańców i turystów w zakresie bezpiecznego współistnienia z dziką fauną .
Do końca czerwca kolejne 16 specjalnych pojemników na odpady ma trafić do bieszczadzkich gmin. Jednak wójt Piątkowski odpowiada, że wcześniejsze próby odstraszania zwierząt zawiodły – sprzęt nie działał wystarczająco skutecznie, a monitoring nie odstraszał drapieżników, które „ w Bieszczadach czują się najlepiej ”.
Wszystko wskazuje na to, że temat bieszczadzkich niedźwiedzi będzie jednym z
gorętszych tematów sezonu turystycznego
. W obliczu rosnącego napięcia lokalne władze domagają się konkretnych działań, które z jednej strony
zapewnią mieszkańcom bezpieczeństwo
, a z drugiej –
uszanowane zostaną zasady ochrony przyrody
. Czy rząd Donalda Tuska zdecyduje się wysłuchać głosu mieszkańców Soliny?