W Polsce coraz większa liczba rolników decyduje się na inwestycję w kozy. Nic dziwnego – wysokiej jakości kozie mięso i mleko cieszą się coraz większym zainteresowaniem konsumentów. W naszym artykule przedstawiamy kilka podstawowych powodów, dla których inwestycja w hodowlę kóz może być opłacalna.
Emilia Korolczuk w poście na Facebooku zaznacza, że kozy w wieku czterech i dwóch lat są po przejściach - u poprzedniego właściciela były zaniedbane, przez co niedostatecznie urosły. Kozy u Emilki z "Rolnicy. Podlasie"W gospodarstwie w Laszkach nie ma chyba ani jednego zwierzęcego mieszkańca, który nie miałby swojego imienia i własnej, unikatowej historii. Rolniczka Emilka podchodzi do każdego ze swoich podopiecznych bardzo indywidualnie i - jak na prawdziwą hodowczynię przystało - ważny jest dla niej los wszystkich swoich zwierząt. Już od dłuższego czasu znana rolniczka informuje swoich fanów w mediach społecznościowych o stadzie swoich kóz, które powiększa się o młode. Okazuje się jednak, że niektóre ze zwierząt opuszczą gospodarstwo w Laszkach. Na Facebooku Emilia Korolczuk napisała: Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]- Dwie kózki szukają domu. Biała Lodzia 4 lata i jej córka Janeczka lat 2. Kozy te były kiedyś zaniedbane i są niedorośnięte, więc nie nadają się do rozmnażania i na mleko, jedynie jako pupilki do kochania i miziania. [pis. oryg.]
Na oficjalnej stronie internetowej gminy Lututów w województwie łódzkim pojawił się komunikat burmistrza związany z ostatnimi atakami wilków na zwierzęta gospodarskie. Wedle relacji jednego z mieszkańców wataha zagryzła bydło należące do rolnika. W komunikacie burmistrz gminy Marek Pikuła zaapelował o ostrożność i niezbliżanie się do wilków. Wilki w województwie łódzkim. Stanowisko burmistrzaJeszcze niedawno sporadyczne wizyty wilków w pobliżu ludzkich domostw zdarzały się głównie w południowej części Polski. Ze względu na postępującą wycinkę lasów i zabieranie terytoriów, na których zwyczajowo bytowały wilki, drapieżniki te tracą dotychczasowe miejsca żerowania. Wskutek tego wilki szukają pożywienia w pobliżu gospodarstw domowych, nierzadko zagryzając psy, kozy, owce, a nawet bydło. Stanowisko w sprawie zajął burmistrz gminy Lututów (woj. łódzkie). Komunikat, który pojawił się na oficjalnej stronie gminy jest m.in. efektem zgłoszenia od jednego z mieszkańców miejscowości Kłoniczki faktu zagryzienia bydła przez watahę wilków. Burmistrz Marek Pikuła w rozmowie z Radiem Ziemi Wieluńskiej wskazał, że część zwierząt należących do rolnika została zabita, a część - poszarpana przez drapieżniki.
Emilka, jedna z najbardziej popularnych bohaterek serialu Rolnicy. Podlasie stwierdziła, że jej nowa koziarnia jest funkcjonalna i bardzo łatwa w obsłudze. Gdyby kozy mogły mówić, zapewne całkowicie zgodziłyby się ze swoją właścicielką. Emilka z "Rolnicy. Podlasie" pokazała nową koziarnięChoć zima kojarzy się z ciszą i spokojem, to gospodarstwo w Laszkach (dosłownie!) tętni życiem - a wszystko przez kolejne porody zwierząt. Jeszcze kilka dni temu Emilka Korolczuk pochwaliła się fotografią małej owieczki, która w przyszłości zasili jej niewielkie stado. Emilka wielką miłością darzy też swoje kozy. Naturalnym biegiem rzeczy rolniczka stale podwyższa dobrostan swoich zwierząt. Na facebookowym profilu Ranczo Laszki możemy przeczytać: Dziś 13 mamek ze stada wraz z młodymi dostało do użytku nową, bardzo wygodną w obsłudze, funkcjonalną koziarnię. Już niedługo z postępów całego remontu pojawi się film na kanale Ranczo Laszki, kto czeka?Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]
Rolniczka opowiedziała historię zwierząt, a mama Emilki - zapewne przyzwyczajona do niezmierzonej miłości córki wobec zwierząt - skomentowała sprawę krótko: - Jak zwykle. Emilka adoptowała dziewięć kóz w potrzebieEmilia Korolczuk z Laszek na Podlasiu jest jedną z ulubienic widzów serialu Rolnicy. Podlasie. Zniecierpliwieni fani długo wyczekiwali, kiedy na ekrany powróci sympatyczna rolniczka. Jak się okazało, gospodarstwo w Laszkach zostało sfilmowane dopiero w piątym odcinku trzeciego sezonu serii. W Laszkach trwały przygotowania do zimy - wiadomo, że hodowcy zwierząt zawsze mają ręce pełne roboty, czego dobitnym przykładem była praca Emilki, jej mamy i babci, które razem karmiły kozy kawałkami dyni i sianem. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Zajmując się kozami, Emilka wyznała, że - choć nie planowała podobnej rzeczy - adoptowała dziewięć kóz w potrzebie. - Jakiś miesiąc temu trafiło do nas dziewięć nowych kóz, wzięliśmy je z adopcji od pewnej gminy po odejściu właściciela. Burmistrz bardzo szybko chciał znaleźć dom, bo wiedział, że tam są zwierzaki w potrzebie, a taki przeciętny gospodarz nie potrafi się zająć, no ale przede wszystkim nie chce - powiedziała Emilka.