Warzywa będą coraz droższe. Eksperci nie mają wątpliwości
Tegoroczna wiosna dała się wszystkich we znaki. Ucierpieli sadownicy, jak i rolnicy. Chłodne początki sezonu uprawy wczesnych warzyw, spowodowały konkretne braki na rynku hurtowym w Broniszach. Ekspert Maciej Kmera potwierdza, braki podażowe mają wpływ na ceny warzyw. Czy trend drożyzny może się utrzymać?
Braki podażowe to problem
Ekspert rynku giełdowego w Broniszach Maciej Kmera, w rozmowie z serwisem "SadyOgrody" przyznał, że chłodny początek wiosny spowodował braki w asortymencie polskich wczesnych warzyw . W Broniszach na chwilę obecną brakuje wielu krajowych warzyw, a to przekłada się bezpośrednio na cenę końcową.
Brakuje sałaty lodowej, rzodkiewki, rabarbaru, ziemniaków młodych. Dojechała młoda cukinia - relacjonował.
Drogie kalafiory z importu
Na chwilę obecną ceny hurtowe warzyw utrzymują się na wysokim poziomie. Według eksperta za kilogram młodych ziemniaków trzeba dziś zapłacić około 10-12 zł. Cena jest różna w zależności od odmiany.
Cukinia także się ceni, za kilogram tego warzywa zapłacić trzeba od 5 do 6 zł. Na chwilę obecną dość drogie są też rzodkiewki, pęczek kosztuje powyżej 2,50 zł. Podobnie sytuacja ma się co do sałaty lodowej, ta kosztuje od 6-7 zł.
Najtrudniejsza sytuacja jest z kalafiorami, krajowych póki co nie ma, a importowane mają w być w cenie 15 zł.
Polskie truskawki i maliny na giełdzie
Maciej Kmera stwierdził jednak, że braki podażowe, to sytuacja przejściowa. Z dnia na dzień może się pojawiać więcej polskich warzyw.
Musimy poczekać na gruntowe masowe nasadzenia. Gdy zaczną plonować podaż będzie większa. Na razie jest moment zawahania - podał.
Sezon na polskie truskawki już trwa. Pierwsze czerwone bomby witaminowe pojawiły się na giełdzie w Broniszach z tuneli foliowych oraz spod włóknin. Ceny różnią się w zależności od jakości i podaży. Kilogram pakowanych truskawek kosztuje około 18-20 zł.
Ekspert poinformował, że na rynek hurtowy w Broniszach zawitały polskie maliny ze szklarni. Cena jest jednak kolosalna, za kilogram malin zapłacić trzeba około 100 złotych.
W tym roku sezon jest o 2 tygodnie przyspieszony. Przyjeżdża dwóch dostawców, którzy oferują w sprzedaży maliny z upraw szklarniowych, po kilka platonów. To symboliczne ilości. Maliny są w tym roku wcześnie. Cena mówi sama za siebie - tłumaczył.