Wielki protest polskich rolników, traktory wyjadą na ulicę. Czego żądają?
W ubiegły poniedziałek rolnicy z "Solidarności" zapowiedzieli protest na środę, 24 stycznia br. Wzywają wszystkich traktorzystów oraz organizacje rolnicze do przyłączenia się i demonstracji przeciw pogarszającej się sytuacji całego rolnictwa.
KRIR popiera środową demonstrację
Zapowiedzi polskich rolników dotyczące wyjścia na ulicę, mają się ziścić już w najbliższą środę. Oficjalny czas zgłoszeń minął 17 stycznia, a sam protest trwać będzie od godz. 12.00 do 14.00. Na polskie drogi wyjadą ciągniki praktycznie w większości województw. Tylko w zachodniopomorskim zapowiedziano około 100 przejazdów. Ciągniki pojawią się na drogach powiatowych oraz wojewódzkich. Protest wspiera również KRIR.
- W imieniu Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych popieram ogłoszony przez Solidarność RI protest w dniu 24 stycznia 2024 r. i apeluję do rolników o przyłączenie się do wspólnie organizowanych działań - napisał w komunikacie prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
Traktorzyści oblegać będą ulice w ramach sprzeciwu napływu niekontrolowanego ukraińskich produktów rolno-spożywczych do Unii Europejskiej, a także przeciw coraz to gorszej sytuacji rolnictwa ogólnokrajowego.
Kto ma się pojawić w środowej demonstacji?
Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych poinformował, że uczestnikami protestu będą rolnicy z następujących gmin: Banie, Pyrzyce, Myślibórz, Kozielice, Lipiany, Trzcińsko-Zdrój, Przelewice.
Wszyscy zainteresowani mają się zebrać o godzinie 12.00 przy siedzibie OSP Plac Św. Floriana 1, 74-110 Banie. Zaplanowano przejazd ciągników oraz aut do miejscowości Pyrzyce w okolice stacji paliw “Dall”, tam nastąpi spotkanie z resztą protestujących. Ogólnym zamiarem będzie zablokowanie drogi ekspresowej S3 na węźle z Parnicą. Pojawić się ma około 300 osób i kilkadziesiąt pojazdów.
W rozmowie z portalem "wieści rolnicze.pl" Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” oraz przewodniczący Dolnośląskiego NSZZ RI „Solidarność”, objaśnił stale rosnącą skalę problemu polskich rolników.
Wszyscy wiemy, jak trudna jest sytuacja odnośnie produkcji rolniczej w ogóle. Widzimy, co się dzieje dziś m.in. w skupach, które wstrzymują się i czekają na decyzje Komisji Europejskiej… Sytuacja jest jednak o wiele szersza - widać spadek cen mleka, spadek opłacalności. Walczymy o to, by gospodarstwa rodzinne mogły w ogóle funkcjonować. Nie jesteśmy w stanie konkurować z Ukrainą, stąd oczekujemy m.in. na wprowadzenia kontyngentów, które były jeszcze przed wojną. Zboże ukraińskie powinno trafiać tam, gdzie wtedy - na rynek azjatycki czy afrykański, ale nie do Europy - tłumaczył.
Czego żądają protestujący
Organizatorzy podkreślają, że protest ma na celu zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację w rolnictwie polskim, ale także europejskim. Ogólnopolski Protest Rolników solidaryzuje się z rolnikami z całej Unii Europejskiej, wszystko w akcie sprzeciwu przeciw:
1. polityce Zielonego Ładu, która niszczy produkcję rolniczą oraz hodowlaną w Unii Europejskiej. Żądanie całkowite zlikwidowania Zielonego Ładu;
2. opóźnieniach w wypłatach bezpośrednich w związku z ekoschematami, żądanie natychmiastowej wypłaty należnych dofinansowań;
3. zakazowi wolnego importu produktów rolnych z Ukrainy (aby nie niszczył konkurencji na rynku europejskim) oraz napływowi żywności produkowanej w niekontrolowanych warunkach i niezbadanej jakości;
4. braku opłacalności produkcji rolnej.
Rolnicy żądają również utrzymania stawki podatku rolnego na poziomie z ubiegłego roku, uruchomienia pomocy do kukurydzy i zbóż (w ramach strat spowodowanych gwałtownymi zmianami klimatycznymi w 2023 roku) oraz zwiększenia puli środków na kredyty pomocnicze.