Zwłoki znalezione w stodole. Nie żyje 30-latek
We wtorek 27 lutego, w gminie Kolbuszowa (woj. podkarpackie), znalezione zostały w stodole zwłoki młodego mężczyzny. Szokującego odkrycia dokonał właściciel posesji, który zaalarmował policję. Nieoficjalnie wiadomo, że zmarły poszukiwał kilka dni wcześniej schronienia.
Tajemnicza śmierć w stodole
27 lutego br. traumatycznego odkrycia dokonał mężczyzna, który w godzinach porannych poszedł do stodoły znajdującej się na swoim podwórzu. Właściciel posesji w Bukowcu w gminie Kolbuszowa (woj. podkarpackie), około godziny 9:20, oszołomiony odnalezieniem człowieka, który nie daje żadnych oznak życia, zaalarmował policję. Funkcjonariusze policji, którzy niezwłocznie pojawili się na miejscu, potwierdzili śmierć 30-latka.
Kim był martwy 30-latek?
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej, Joanna Kwiatkowska- Brandys w rozmowie z portalem "korsokolbuszowskie.pl" przekazała, że zwłoki należą do około 30-letniego mieszkańca powiatu kolbuszowskiego. Policja cały czas próbuje ustalić tożsamość zmarłego, wiadomo natomiast już, że denat nie był osobą poszukiwaną ani zaginioną, gdyż żadne zgłoszenie w takiej sprawie nie wpłynęło.
Z nieoficjalnych ustaleń wyżej wymienionego serwisu wynika, że mężczyzną, który w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł w stodole, był prawdopodobnie mieszkaniec gminy Dzikowiec.
Kiedy ustalone zostaną przyczyny śmierci 30-latka?
Nadal nie wiadomo, w jakich okolicznościach 27 lutego zmarł młody człowiek, nie ma także informacji o tym, jak długo zwłoki znajdowały się w tym pomieszczeniu gospodarczym. Okoliczni mieszkańcy donoszą, że zmarły 30-latek na kilka dni przed śmiercią, pukał od domu do domu i pytał, czy może przenocować.
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej, poinformowała o przeprowadzeniu w następnym tygodniu sekcji zwłok, która wyjaśni śmierć mieszkańca gminy kolbuszowskiej.
