Groźna choroba zwierząt powraca. Kolejne ognisko wykryto u kota
Główny Lekarz Weterynarii oficjalnie potwierdził 9 przypadków zachorowań zwierząt na wściekliznę. Wśród nich znajdowały się głównie lisy, jenot a teraz także i kot. Większość przypadków zachorowań miała miejsce na terenie jednego województwa.
Wścieklizna atakuje polskie lisy
Mimo akcji szczepień lisów przeciwko wściekliźnie, wciąż pojawiają się nowe przypadki zachorowań na tę groźną dla zwierząt chorobę. Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wystąpieniu na terenie Polski dziewiątego z kolei ogniska wścieklizny w tym roku. W każdym przypadku chorobę stwierdzano na podstawie wyników badań laboratoryjnych.
Pierwszy odkryty przypadek wścieklizny w 2024 roku, miał miejsce w lutym w padłego lisa w miejscowości Gozdów, gmina Werbkowice, powiat hrubieszowski, województwo lubelskie. Drugi przypadek wystąpił w kwietniu. Wściekliznę wykryto u lisa, który został odstrzelony w miejscowości Humniska, gmina Brzozów, powiat brzozowski, województwo podkarpackie.
Plaga zachorowań na wściekliznę w tym województwie
Z biegiem czasu, zachorowań na wściekliznę u listów pojawiało się coraz więcej. Kolejne pojawiło się w sierpniu, u lisa znalezionego w miejscowości Telatyn Kolonia w woj. lubelskim. Od tego momentu w tym województwie, aż do chwili obecnej stwierdzono w sumie cztery przypadki zachorowań na nieuleczalną chorobę wśród zwierząt.
Do tej pory wścieklizna atakowała lisy, jednak potwierdzono przypadek u jednego jenota, a teraz także u kota . Wścieklizna pojawiła się w miejscowościach blisko graniczącymi z Ukrainą: Darowice (woj. podkarpacie, 3 km od granicy), Łubcze (woj. lubelskie, ok. 10 km od granicy z Ukrainą), Dzierążnia (woj. lubelskie), Poturzyn ( jenot poddany eutanazji, znaleziony w woj. lubelskie, ok. 10 km od granicy), a ostatnio w miejscowości Dłużniów na Lubelszczyźnie, oddalonej ok. 2 km od ukraińskiej granicy. Tam ognisko wścieklizny stwierdzono u padłego kota.
Akcja szczepień lisów nie pomogła. Będzie kolejna?
Główny Lekarz Weterynarii informował na bieżąco o prowadzonej jesienią w Polsce, akcji szczepień lisów wolno żyjących przeciw wściekliźnie na terenie wszystkich województw. Akcja trwała od 5 września do 4 października 2024 r. Pojawienie takiej ilości zachorowań na wściekliznę na Lubelszczyźnie sprawiło, że w ostatnich dniach października ponownie zostanie zaaplikowana szczepionka w tamtejszych lasach. Akcję zaplanowano na dni od 25 do 31 października.
Z samolotów będą zrzucane szczepionki w postaci małych blistrów z płynem o dosyć intensywnym zapachu. W lubelskich lasach mogą się pojawić także pracownicy inspekcji weterynaryjnej, którzy ręcznie rozłożą szczepionki. Mieszkańcy woj. lubelskiego w tych dniach nie powinni wchodzić do lasów, a tym bardziej dotykać przynęty dla lisów. Istnieje podejrzenie, że zarażone chorobą zwierzęta mogły przywędrować do naszego kraju z Ukrainy.
Szczepimy co roku psy. Co z kotami wędrującymi swoimi ścieżkami?
Dziewiąte ognisko wścieklizny stwierdzono u padłego kota. Te zwierzęta są łowcami, dlatego można spotkać je niemal wszędzie, na polu czy w lesie. W związku z tym na terenach zagrożonych tą chorobą, wprowadzono nakaz szczepienia kotów. Jednocześnie Główny Lekarz Weterynarii przypomina o regularnym szczepieniu psów.
Zgodnie z art. 56 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, na terytorium Polski obowiązkowemu szczepieniu przeciwko wściekliźnie podlegają psy po ukończeniu 3 miesiąca życia. Posiadacze psów są zobowiązani zaszczepić psy przeciwko wściekliźnie w terminie 30 dni od dnia ukończenia przez psa trzeciego miesiąca życia, a następnie nie rzadziej niż co 12 miesięcy od dnia ostatniego szczepienia. - informuje Główna Inspekcja Weterynaryjna.
Wścieklizna to niebezpieczna i zazwyczaj śmiertelna choroba wirusowa, która atakuje zarówno zwierzęta jak i ludzi. Zarazić można się przez kontakt ze śliną chorego zwierzęcia, zazwyczaj przez ugryzienie. Uchronić swoje pupile możemy tylko poprzez regularne szczepienia przeciwko wściekliźnie.