Skandaliczne zachowanie Kołodziejczaka podczas rozmów z Ukrainą
W minioną środę przez wiele godzin trwały rozmowy polsko-ukraińskie między ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim oraz jego ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim. W rozmowach uczestniczyli również sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Michał Kołodziejczak oraz wiceminister gospodarki Ukrainy, Taras Kaczka.
Dziwne zachowanie ministra Kołodziejczaka podczas negocjacji
Media obiegły zdjęcia udostępnione na platformie X przez Ukrainian Grain Assotiation przedstawiające ministra Michała Kołodziejczaka śpiącego podczas rozmów ze stroną ukraińską. UGA opublikowała także wpis, w którym opisuje kontrowersyjne zachowanie ministra.
Podczas negocjacji wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak zachowywał się dziwnie. Wiele razy zrywał się i wybiegał z pokoju, po czym wracał, pociągał nosem i zachowywał się dość nerwowo.
UGA dodała jednocześnie, że przez “specyficzny” sposób przebiegu negocjacji nie udało się osiągnąć porozumienia w rozmowach.
Jakie jest stanowisko ministra Kołodziejczaka?
Jak możemy przeczytać we wpisach zamieszczonych przez Michała Kołodziejczaka na platformie X, jest on rozżalony, iż w ukraińską grę negocjacyjną uwierzyli “nasi”.
To, że zaatakowali mnie ci, którzy nie osiągnęli swojego celu w negocjacjach to jestem w stanie zrozumieć i nawet mi schlebia.
Minister wymienia jako przyczynę ataku na jego osobę trzy powody:
1. Bo przypomniałem słowa ukraińskiego wiceministra Tarasa Kachki, który powiedział, że jeśli Polska przyczyni się do ograniczenia przywozu zbóż z Rosji do Unii Europejskiej to Ukraińcy zgodzą się na ograniczenie przywozu produktów żywnościowych do UE. A teraz się z tego wycofują.
2. Ukraińcy zapewniali nas, że od kwietnia tranzyt produktów, na które nałożone jest embargo będzie zmniejszony do „0” a teraz mówią, że tranzyt wyniesie 250 tysięcy ton!
3. Wskazałem listę oprysków i substancji aktywnych zabronionych w UE i Polsce, a ciągle dopuszczonych na Ukrainie.
Czy jednak takie zachowanie sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi było adekwatne do wagi tych negocjacji? Warto się zastanowić, czy atak na ministra Kołodziejczaka miałby miejsce, gdyby nie sytuacja, jaka wydarzyła się podczas negocjacji.
Kołodziejczak: "Zrobię co będę mógł"
Z punktu widzenia rolników, dla których te negocjacje są szansą na poprawę ich sytuacji, zapadanie w drzemkę przez wiceministra rolnictwa podczas trwania tak ważnych rozmów, jest czymś niedopuszczalnym.
Tym bardziej, że sam Michał Kołodziejczak mówił do rolników słowami:
Ja tutaj polskim rolnikom kolejny raz mówię: macie w mojej osobie swojego człowieka w Ministerstwie Rolnictwa, zrobię co będę mógł, będziemy działać i będzie skuteczność.
Donald Tusk dodawał:
Mogę wam powiedzieć naprawdę, bez słowa przesady, macie Kołodziejczaka i nie wahajcie się go użyć, to jest naprawdę broń w waszym ręku, a nie w moim.
Zasypianie podczas tak ważnych rozmów, jeśli miało okazać lekceważenie stronie przeciwnej, z pewnością nie było dobrze dobraną techniką negocjacyjną. W innym przypadku oznacza to tylko jedno, minister Kołodziejczak nie jest odpowiednio przygotowany do podejmowania rozmów na tak wysokim szczeblu.
Warto zauważyć, że działania wiceministra są szczególnie uważnie obserwować w przez polskich rolników, z których poparcia znalazł się w Sejmie i jako od jednego z nich, wymagają oni od niego krystalicznej czystości działań i skuteczności. Negocjacje między Polską a Ukrainą są też języczkiem uwagi krajów członkowskich Unii Europejskiej, gdyż wpłyną nie tylko na sytuację polskiego rolnictwa, ale także unijnego. Życzymy ministrowi Kołodziejczakowi, by przed kolejnym spotkaniem negocjacyjnym dobrze wykorzystał noc na sen, a spotkanie na osiągnięcie tak potrzebnych rolnikom rozwiązań.