RolnikInfo.pl Wiadomości Tajemnicza bakteria wykryta w polskich ziemniakach. "Trwa postępowanie"
Fot. Jai79/pixabay/CanvaPro

Tajemnicza bakteria wykryta w polskich ziemniakach. "Trwa postępowanie"

20 kwietnia 2025
Autor tekstu: Sebastian Mikiel

Na pierwszy rzut oka to była tylko standardowa procedura, która miała sprawdzić stan polskich ziemniaków, które trafiły za granicę. Jednak informacje przekazane przez zagraniczne służby postawiły polskie instytucje na nogi. Ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi zabrało głos w sprawie. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa prowadzi postępowanie wyjaśniające.

Sytuacja, która rozwija się po cichu, ale może mieć dalekosiężne skutki

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało jak zwykle – eksport towaru, standardowe procedury, obowiązkowe kontrole. Jednak to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, może zmienić zasady gry dla polskich producentów ziemniaków. Z pozoru rutynowa informacja przesłana przez brytyjskie służby fitosanitarne wzbudziła niepokój na poziomie krajowym i unijnym.

Wykrycie bakterii w przesyłkach ziemniaków pochodzących z Polski uruchomiło cały szereg procedur. Choć sytuacja na pierwszy rzut oka wydaje się opanowana, to jednak wymaga głębszego zrozumienia – szczególnie jeśli chodzi o konsekwencje gospodarcze, jakie mogą z niej wyniknąć.

Na produkcji jajek zbudował w Polsce imperium. Tej Wielkanocy zarobi więcej niż ktokolwiek
Kolejne ognisko pryszczycy niedaleko Polski. Resort rolnictwa interweniuje

Dlaczego pozornie nieszkodliwa bakteria może zagrozić całemu sektorowi rolnemu?

Bakteria Clavibacter sepedonicus , która odpowiada za chorobę znaną jako bakterioza pierścieniowa ziemniaków , została zidentyfikowana przez brytyjskie służby w przesyłkach warzyw pochodzących z Polski. Choć nazwa tego drobnoustroju brzmi groźnie, bakteria nie stanowi zagrożenia dla ludzi ani zwierząt. Jest jednak niebezpieczna dla upraw – i to wystarczy, by wywołać reakcję łańcuchową w sektorze.

Jak podkreśla Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w odpowiedzi na pytania Polskiej Agencji Prasowej (PAP) :

Choroba w warunkach polskich zazwyczaj ma przebieg bezobjawowy i niemożliwy do stwierdzenia bez przeprowadzenia badań. Podkreślenia wymaga, że bakteria Cs nie stwarza żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt – jest szkodliwa wyłącznie dla roślin .

Problem polega na tym, że zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej , bakteria ta podlega obowiązkowi zwalczania . Dlatego obecność jej śladów – nawet w minimalnej ilości – zmusza służby do wdrożenia odpowiednich działań. W praktyce oznacza to, że każda przesyłka z Polski musi teraz przejść pełną kontrolę fitosanitarną na granicy brytyjskiej.

Polskie ziemniaki pod lupą. Ministerstwo potwierdza kontrole, ale obniża opłaty za badania

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa prowadzi postępowanie wyjaśniające , a brytyjskie służby objęły wszystkie polskie przesyłki obowiązkowymi badaniami . Jak potwierdza Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi , decyzja ta została podjęta po sygnałach z Wielkiej Brytanii dotyczących wykrycia bakterii Cs.

Wszystkie przesyłki są obecnie poddawane badaniom w celu wykluczenia występowania bakterii Cs – podało ministerstwo w komunikacie cytowanym przez PAP .

Resort zaznaczył również, że pozostaje w stałym kontakcie z brytyjskimi służbami i że prowadzone jest formalne dochodzenie mające ustalić skalę problemu.

ziemniak 2.png
fot. Aneta Modrzejewska

Kluczowe w całej sprawie są również procedury unijne. Bulwy ziemniaków porażone bakterią nie mogą być przeznaczone do sadzenia – muszą być zniszczone lub przeznaczone do przetwórstwa przemysłowego w warunkach eliminujących ryzyko rozprzestrzeniania się bakterii.

W związku z tymi działaniami Ministerstwo zdecydowało się obniżyć o 90 proc. opłaty za pobieranie próbek i badania sadzeniaków , co ma ułatwić rolnikom spełnienie wymogów fitosanitarnych. To odpowiedź na potrzebę minimalizacji kosztów, jakie mogą obciążyć producentów w wyniku zaostrzenia kontroli.

Warto przy tym zauważyć, że:

  • Poziom porażenia ziemniaków bakterią Cs w Polsce jest obecnie najniższy od 20 lat , od czasu akcesji do UE,
  • Mimo tego, bakteria wciąż bywa wykrywana – stąd konieczność wzmożonych kontroli.

MRiRW podkreśla, że główną drogą rozprzestrzeniania bakterii są porażone bulwy przeznaczone do sadzenia . Dlatego zaleca się korzystanie z certyfikowanego materiału sadzeniowego z paszportem roślin lub przebadanego urzędowo.

Czesław Siekierski fot Anita Walczewska East News.jpg
Ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi obniża o 90 proc. opłaty za pobieranie próbek i badanie sadzeniaków. Fot. Anita Walczewska/East News

Z pozoru błaha sprawa może okazać się poważnym wyzwaniem dla całego sektora rolniczego. Choć bakteria Cs nie zagraża ludziom , może zaszkodzić eksportowi, reputacji i wynikom finansowym producentów. Dzięki szybkim działaniom inspekcji i resortu możliwe jest ograniczenie skutków, jednak sytuacja pokazuje, jak kruche i wrażliwe na zakłócenia potrafią być łańcuchy dostaw w rolnictwie .

Co zrobić z jedzeniem po Wielkanocy? 4 najlepsze sposoby na pozbycie się resztek: Jest ważny apel ekspertów
Rozłóż przy drzwiach, a mrówki zrobią w tył zwrot. To rozwiązanie świetnie sprawdzi się wiosną
Obserwuj nas w
autor
Sebastian Mikiel

Redaktor portalu Rolnik Info. Prezenter radiowy, którego można było usłyszeć m.in. na antenie Radia Nowy Świat i Radiospacji. Absolwent Filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@rolnikinfo.pl
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś