Na produkcji jajek zbudował w Polsce imperium. Tej Wielkanocy zarobi więcej niż ktokolwiek

Z małej wsi w Wielkopolsce na szczyty europejskiego biznesu. Zbigniew Woźniak przez dekady działał w cieniu, aż jego nazwisko zaczęło pojawiać się na czołówkach gazet od Brukseli po Hongkong. Wszystko przez jaja. Teraz Polak bryluje na liście 100 najbogatszych biznesmenów w kraju.
Jajka, które wywołały międzynarodową burzę
"Dlaczego Polacy sprzedają nam swoje zatrute jaja?!" - grzmiały dziewięć lat temu media w Belgii, a wtórowały im portale we Francji, Niemczech, Danii, Czechach i aż w Hongkongu. W samych Czechach zniszczono ponad 5 mln sztuk polskich jaj, po tym, jak tamtejsze służby powiązały je z zakażeniami salmonellą. Trop prowadził do jednej z ferm Zbigniewa Woźniaka - polskiego giganta branży drobiarskiej, o którym jeszcze kilka tygodni wcześniej słyszało niewielu.
Podczas gdy holenderskie służby alarmowały o skażeniu, a kolejne europejskie sieci zwracały lub niszczyły całe transporty, firma z Żylic (woj. wielkopolskie) otworzyła się na kontrole. Znaleziono trzy zakażone stada i bakterie w kurzu kurnika, ale żadne zbadane partie jaj nie wykazały obecności salmonelli.
Rolnicy mają czas do 16 kwietnia. Można dostać nawet 3 tys. zł za hektar 200 tysięcy dopłaty dla rolników. Nabór wniosków rusza niebawem, trzeba to wiedziećTo czarny PR i celowy atak konkurencji - mówili dziennikarzom współpracownicy Woźniaka.
Największy producent jaj w Europie
Zbigniew Woźniak budował swoje imperium przez trzy dekady. Zaczynał od kiszonej kapusty i sprzedaży jaj na bazarach, dziś produkuje od 7 do 8 milionów sztuk dziennie. W jego 136 kurnikach co godzinę powstaje ponad pół miliona jaj, które trafiają na ponad 60 rynków - od Europy, przez Afrykę, aż po Azję.
Firma zatrudnia ponad 2 tysiące osób, sama produkuje pasze, hoduje kury i skupuje 200 tys. ton zboża rocznie. W czasach, gdy konkurencja walczy z nadprodukcją i rosnącymi kosztami, Woźniakowi sprzyja skala i samowystarczalność. To właśnie dlatego jego jaja masowo kupują m.in. Tesco, Kaufland czy Ahold.

Wielkanoc to prawdziwe żniwa dla branży
Choć afera z salmonellą wywołała dyskusję wokół firmy Zbigniewa Woźniaka, przedsiębiorca od lat może liczyć na rekordowe zyski. Według danych IBRiS przeciętna polska rodzina wyda na Wielkanoc 941 złotych - a jaja, które podrożały średnio o 13 proc., będą jednymi z najczęściej kupowanych produktów.
Zbigniew Woźniak wrócił też na Listę 100 najbogatszych "Wprost" - z majątkiem szacowanym na 2,7 miliarda złotych zajął 23. miejsce. Jak wysoko zajdzie po tegorocznych "złotych żniwach", przekonamy się już w czerwcu 2025 roku.



































