Ukraiński minister rolnictwa oskarżony. W tle miliony dolarów

Skandal w ukraińskim parlamencie

W dniu wczorajszym ukraińskie media podały informacje o podaniu się do dymisji ministra rolnictwa i żywności Mykoły Solskiego. 

Minister, z którym współpracuje bardzo blisko nasze Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, został w dniu dzisiejszym zwolniony przez sąd z kary aresztu po wpłaceniu kaucji, jak podała służba prasowa ministerstwa rolnictwa Ukrainy. 

Minister ds. polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solskyi został zwolniony za kaucją w wysokości 75,7 mln hrywien. Wysokość kaucji została ustalona przez Wysoki Sąd Antykorupcyjny. Mykoła Solski został zwolniony z aresztu i nadal pełni funkcję ministra ds. polityki rolnej i żywności Ukrainy -podano na platformie Telegram. 

IJHARS wzięła pod lupę jaja. Wykryto wiele nieprawidłowości Czytaj dalej

Ziemia warta miliony

W dniu dzisiejszym sędzia Wysokiego Sądu Antykorupcyjnego przychylił się do wniosku Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej i zezwolił na zastosowanie 60-dniowego aresztu tymczasowego dla polityka. Zgodnie z wnioskiem minister opuściłby areszt śledczy 24 czerwca. 

Sąd pozwolił jednak na zastosowanie zwolnienia z aresztu za kaucją, z czego skorzystał Mykoła Solski. Wpłacił 75,7 mln hrywien, co stanowi 1,9 mln dolarów. 

Prokuratura argumentowała konieczność zastosowania aresztu śledczego możliwościami mataczenia, wpływania na świadków, zacierania śladów przez oskarżonego. Zdaniem prokuratury istnieją przesłanki o możliwym opuszczeniu kraju przez polityka, który wielokrotnie podczas stanu wojennego przekraczał granicę kraju.

Co ma na sumieniu minister rolnictwa Ukrainy?

Akt oskarżenia dla znanego ukraińskiego polityka dotyczy nielegalnego wejścia w posiadanie  (w wyniku korupcji) ziemi rolnej o wartości 291 mln hrywien (około 7 mln dolarów) oraz próby nielegalnego przejęcia ziemi o wartości 190 mln hrywien (około 4 mln dolarów).

Ministrowi Solskiemu grozi w przypadku udowodnienia zarzutów nawet 12 lat więzienia. 

Polityk usprawiedliwia się, że sytuacja miała miejsce w latach 2017-2018, kiedy nie był jeszcze ministrem.