wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
Obserwuj nas na:
RolnikInfo.pl > Wieś > W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
Iwona Stachurska
Iwona Stachurska 17.07.2024 13:22

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot.Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dziś już tylko nieliczni pamiętają te czasy, kiedy w okresie żniw wychodziło się w pole całymi rodzinami, trzymając w rękach kosy i sierpy. Do koszenia kosami zaangażowani byli mężczyźni, sierpy obsługiwały również kobiety. Odkoszone łany zboża odbierano sierpami, a następnie powrósłem ze słomy obwiązywano tzw. snopek. Kilkanaście snopków stawiano w kopki. Dzisiaj takie widoki to rzadkość, choć w miejscowości Trzemosna w woj. świętokrzyskim czas jakby się zatrzymał i powracają wspomnienia z dzieciństwa.
 

Maszyny zastąpiły ludzkie ręce

Obecnie żyjemy w czasach pełnej mechanizacji i automatyzacji, taki stan rzeczy jest normą nawet w rolnictwie. Żniwa od dawna to praca głównie ciągników, kombajnów, pras czy innych maszyn rolniczych. 

Rzecz jasna sprzęt rolniczy jest potrzebny, gdyż dzięki nim praca w polu idzie sprawniej i szybciej, a rolnicy nie potrzebują wielu rąk do pracy jak w dawnych czasach. Dzisiaj na pole wyjeżdża kombajn, wymłóci całe zboże i wysypie zawartość zbiornika wprost do przyczepy podpiętej do ciągnika. 

Potem wystarczy przewieźć zboże na podwórko, wysypać w przygotowanym do tego miejscu, wysuszyć i przesypać do sąsieków. Na koniec rolnicy sprasują słomę lub zbelują, zwiozą do stodół i po żniwach. Zupełnie inaczej było za czasów naszych dziadków.

Żniwa dawniej to praca wielu osób

Cofnijmy się do czasów, kiedy żniwa odbywały się bez udziału maszyn rolniczych, a koszenie zboża odbywało się za pomocą sierpów, a po II wojnie światowej kos. Wówczas do żniw zaangażowane były całe rodziny, łącznie z dziećmi zabieranymi na pola. Mężczyźni najpierw musieli kosy wyklepać, a potem naostrzyć je, żeby pokosy ładnie się układały. 

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kosiarz podcinał pokosy tak, aby zboże układało się możliwe równo i nie zostawało żadne źdźbło na ściernisku. Ta praca wymagała sprawności fizycznej i wytrzymałości na panujące wysokie temperatury. Na polu nie było cienia, a koszący spędzali niekiedy całe dnie na koszeniu. 

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pokoszone zboże podbierali sierpami żniwiarze. Tutaj nie było podziałów na płeć, robiły to kobiety, mężczyźni, a także starsze dzieci uczące się fachu od rodziców. Żniwiarze i żniwiarki podbierały zboże, odkładały je na bok, a następnie przy pomocy powrósła zrobionego ze słomy, wiązały snopek. Powrósło to nic innego jak kilka źdźbeł słomy zakręconych wielokrotnie wokół własnej osi. Taka technika pozwalała ściśle związać snopek, bez obawy o jego rozwiązanie.

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Snopki dawniej układano w kopki

Kiedy żniwiarze związali powrósłami kilkanaście snopków, wówczas układano je w tzw. kopki. Istniały dwa sposoby układania kopek w zależności od liczby snopków: w lalki lub maderyki. Pierwsza osoba układała środkowy snop kłosami skierowany ku niebu. Kolejne osoby musiały dołożyć cztery snopki lekko z ukosa i na krzyż, w taki sposób, żeby snop środkowy był całkowicie nimi zakryty. W ten sposób układało się po kilkanaście snopków, wówczas powstała spora kopka. Takich kopek na polu było bardzo dużo, a każda z nich była symbolem ciężkiej pracy wielu ludzi.

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Żniwa kiedyś trwały do trzech tygodni, a czasem więcej, jeśli pogody nie były sprzyjające. Dawniej zboże zapewniało rodzinie godne życie, a żniwiarze mieli do niego ogromny szacunek, stąd też praktykowano zbieranie nawet najmniejszych kłosów z pola. 

Młócenie zboża to praca wielu ludzi

Zwożenie kopek siana obywało się za pomocą wozów, podczepionych pod konia lub koni, w zależności od posiadanego inwentarzu. Do zwożenia z pola zaangażowanych było co najmniej kilkoro ludzi. Na wozie jedna osoba układała snopki, jedna lub więcej podawały je na wóz, a kolejna pojeżdżała końmi, lub potem ciągnikiem. Na wóz mieściło się około 120 do 180 snopków, które potem należało przewieźć do stodoły lub układało się nieopodal gospodarstwa w tzw. kopy, czyli wysokie stogi. 

W tej wsi czas się zatrzymał, a na polu jest jak dawniej. Tak wyglądały kiedyś żniwa
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zwieńczeniem żniw było młócenie zboża. W odległych czasach używano do tego cepów, później powstały ręczne maszyny na korbę, a jeszcze później wielkie maszyny elektryczne, zasilane tzw. siłą. Do młócenia taką maszyną potrzebowano minimum 6 do 12 osób. Jedna podawała snopki na maszynę, gdzie druga stojąca na maszynie odbierała je, następnie przecinała sierpem powrósła i podawała zboże osobie, która wpuszczała je do maszyny. Na dole stało zazwyczaj kilkoro pracowników. Dwie lub trzy osoby odbierały już wymłóconą słomę, wiązały ją i odkładały na podwórze, by potem je przewieźć do stodoły. Obok maszyny stał gospodarz, który odbierał worki ze zbożem, kolejny zamieniał worki z plewami. 

Młócenie zboża trwało czasem cały dzień, a maszynę przewożono ciągnikiem od sąsiada do sąsiada. Przy omłotach pomagały sobie rodziny i krewni, a często również sąsiedzi. Praca szła sprawnie, mimo wysiłku włożonego w cały proces. 

Snopki na polu w Świętokrzyskiem

Obecnie kopki na polu to dla wielu już historia, którą widzi się w kronikach czy starych gazetach. W czasach, gdzie maszyny rolnicze zastąpiły ludzkie ręce, niewielu chce powrócić do żniw sprzed lat. Polska wieś słynęła z krajobrazu żniw, gdzie na polach stało setki kopek. To symbol trudu i ciężkiej pracy, włożonej w koszenie i młócenie zboża, aby powstał z niego chleb. 

Choć te czasy odeszły w zapomnienie, to jednak wciąż w jednej z miejscowości w woj. świętokrzyskim takie kopki stoją na polu. Żniwa jak za dawnych lat można zobaczyć w miejscowości Trzemosna, w gminie Daleszyce. To piękny widok, który przywołuje wspomnienia i sprawia, że łezka kręci się w oku. 
 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Wybór Redakcji
UE
Wielkie zwycięstwo Polaków w Brukseli. Ulga dla całej Europy, szkodliwa umowa wstrzymana
Karol Nawrocki
Niemieckie media rozpisują się o Polsce. W ten sposób określiły prezydenta Nawrockiego
Kompostownik
Surowe kary za wyrzucanie tego do kompostownika. Polacy wciąż nie mają o tym pojęcia
Protest
Wyjdą na ulice w święta. Rolnicy nie odpuszczają. "To gwóźdź do trumny dla polskiego rolnictwa”
Wypalanie traw
Kary za wypalanie traw będą znacznie wyższe. Prezydent Nawrocki podjął decyzję
owoce
Owocowy quiz. Na pewno jadłeś je choć raz, ale 100 proc. zdobędzie tylko omnibus
RolnikInfo.pl
Obserwuj nas na: