Widzowie krytycznie o uczestnikach 11. edycji "Rolnik szuka żony". "Dranie, jedno mówią, a drugie myślą"
Już tylko dwa dni dzieli nas przed emisją finałowego odcinka programu "Rolnik szuka żony". Widzowie długo czekali na moment poznania prawdy o losach nowo powstałych par. W poprzednim odcinku dwie dobrze zapowiadające się relacje, nagle rozpadły się w niemiłej atmosferze. Zachowanie mężczyzn wzbudziło w internautach ogrom negatywnych emocji. Fala krytyki wylała się na Sebastiana i Adama.
Wieszali psy na Wiktorii, a to Adam wszystkiemu winien
Za nami 11. odsłona kultowego programu "Rolnik szuka żony". Był to jeden z odcinków, w których pojawiły się nagłe zwroty akcji i ogrom potężnych emocji. Choć wielu dobrze wiedziało już po poprzednim zwiastunie, że coś niedobrego stało się u jednej z par, to jednak nikt nie przewidział, że prowodyrem rozstania będzie nie rolniczka, a uczestnik.
Jeden kadr ze zwiastuna wskazywał na problemy w relacji Wiktorii i Adama. Już wtedy spekulowano o rychłym rozejściu się tej pary, a w sieci pisano o nawiązaniu kontaktu z Szymonem . Internauci z góry zakładali, że Wiktoria chciała tylko zaistnieć i wypromować swoją osobę.
Wielu oczerniało Żmudę-Trzebiatowską pisząc, że pewnie to ona zostawiła Adama, prawda okazała się zgoła inna.
W minionym odcinku już na samym początku rolniczka oczekiwała od swojego wybranka wyjaśnień, dlaczego nagle zmienił swoje zachowanie wobec niej. Adam miał problemy z udzieleniem sensownej odpowiedzi, przy czym tłumacząc się Wiktorii, tylko uśmiechał się pod nosem. Wtedy wszyscy zobaczyli zupełnie inną twarz Adama.
Internauci wskazali dwie przyczyny takiego zachowywania się Adama
Już w trakcie emisji niedzielnego odcinka, w Internecie zaczęło się dyskusja na temat rozstania Wiktorii i Adama. Fani, którzy początkowo oskarżali rolniczkę o porzucenie 23-latka, teraz biją się w piersi.
Okazało się bowiem, że Wiktoria została oszukana przez chłopaka, który wiele jej obiecał, ale nie zamierzał dotrzymać tych obietnic. Niestety, nawet podczas próby wyjaśnienia swojego zachowania, Adam udzielał wymijających odpowiedzi. To bardzo zraniło Wiktorię.
Adam przedstawił mi dwa różne obrazy swojej osoby. Czuje się bardzo zraniona i też boli mnie jego podejście do tej całej sytuacji. Takie bardzo obojętne, w pewnych momentach miałam wrażenie, że kpi z tej całej sytuacji. - powiedziała Wiktoria w ostatnim odcinku "Rolnika".
Adam już po oficjalnym rozstaniu z rolniczką , przed kamerą wyjaśnił powody swojego postępowania.
Właśnie czasem te emocje po mnie spływają i taka bezwzględność z mojej strony wychodzi. Taką w sobie osobę zbudowałem przez ten czas, jakieś tam doświadczenia, ze potrafię czasem być po prostu wniebowzięty i cieszyć się jak małe dziecko, a po chwili... zero emocji. - przyznał Adam.
Widzowie szybko wyciągnęli wnioski odnośnie konfrontacji najmłodszej pary "Rolnika". Ich zdaniem Adam może cierpieć na chorobę dwubiegunową lub jego zachowanie jest spowodowane skomplikowanymi relacjami rodzinnymi.
- Chłopak ma poważne deficyty, prawdopodobnie związane z dzieciństwem, rodzicami. I będzie się odcinał emocjonalnie zawsze, gdy poczuje coś poważnego, ze strachu przed utratą tego, przed odrzuceniem. Będzie sam wolał odrzucić. Długa terapia przed nim.
- Myślę, że chłopak ma problem z zaburzeniem osobowości. Może być dwubiegunowy i sam o tym nie wie, dlatego nie do końca rozumie swoje zachowanie. Powinien iść na terapię, życie go nie rozpieszczało więc chłopak ma prawo mieć problemy sam ze sobą. - piszą internautki na oficjalnej stronie "Rolnik szuka żony" w mediach społecznościowych.
Sebastian zdecydował za Kasię i niespodziewanie zakończył relację
Widzowie oglądając niedzielny odcinek "Rolnika", na Sebastianie także nie zostawili suchej nitki. 44-letni rolnik najpierw odrzucił Anię, której rolnictwo nie było obce. Potem Sebastian zupełnie zaskoczył wszystkich tym, że odrzuca Patrycję, a zaprasza do kontynuowania programu Kasię. Tu warto przypomnieć, iż rolnik od początku był zapatrzony w Patrycję i poświęcał jej znacznie więcej czasu, niż pozostałym kandydatkom.
Finalnie jednak chciał dalej poznawać Kasię, bo jak sam twierdził, było jej do niej najbliżej. Kiedy przyszedł czas rewizyty, Sebastian nie zdecydował się pojechać do Kasi, ani nie chciał poznać jej rodziny tłumacząc się, że po wyjeździe kamer z jego gospodarstwa kandydatka nie była już sobą.
W trakcie ich wspólnej rozmowy rolnik wprost powiedział Kasi, że nie nadawałaby się na gospodarstwo i do życia na wsi.
Byłam mega zmęczona. Bardzo dużo się działo, wcześniej miałam anginę. Widziałam też jego zachowanie, jego oschłość. Mnie to odcinało i dystansowało bardzo do niego. I taki był ten weekend, zdystansowany. - tłumaczy Kasia przed kamerą.
Sebastian zadeklarował jasno, że oczekiwał od kandydatki tego, iż pomoże mu w domowych obowiązkach. Na koniec rolnik zszokował wszystkich słowami o telefonie do Patrycji, co wzbudziło w widzach odrazę do Sebastiana.
- Jaki żałosny typ. ONA by się nie odnalazła, ONA się nudziła, ONA nie wiedziała co robić na gospodarstwie. No usiłował zwalić na nią winę za niepowodzenie związku, a ewidentnie to ON się rozmyślił! Jeszcze z parku nie wyszedł, a już mówi o Patrycji.... Facet porażka.
- Stary kawaler i taki pozostanie, ja bym go nie chciała za żadne pieniądze. Zero empatii, roszczeniowy, sterylny, wymagający, cwaniaczek. Same wady zero zalet.
- Tutaj widać, że niektórzy mężczyźni to dranie, jedno mówią, a drugie myślą, niektórzy z nich to nie wiadomo po co się zgłaszają.
- Najgorszy sezon Rolnika jeden szuka Pani domu, drugi ma chorobę dwubiegunową, a trzeci sam wiedział, że na odległość nie uda się (mowa o Irku, kandydacie Agaty, przyp. red.) - czytamy w komentarzach w mediach społecznościowych "Rolnik szuka żony"
Już w niedzielę TVP1 wyemituje finałowy odcinek programu, z którego dowiemy się, czy dwie pary nadal są razem, a może powstały kolejne?