Tyle kosztują suszone grzyby przed świętami. Ceny sięgają nawet kilkuset złotych za kilogram

Boom, który wymyka się prognozom. Dlaczego suszone grzyby przyciągają taką uwagę?

Jesień od lat jest momentem, w którym suszone grzyby trafiają na listy zakupowe, ale w tym roku zainteresowanie rośnie szybciej niż zwykle. W wielu regionach Polski trwa gorączkowe zbieranie ostatnich okazów – podgrzybków, borowików, kurek i maślaków – choć doświadczeni grzybiarze podkreślają, że to już końcówka sezonu. Coraz więcej osób zastanawia się więc, czy zdąży uzupełnić zapasy bez konieczności kupowania gotowych produktów.

Jednocześnie z roku na rok rośnie liczba tych, którzy rezygnują z samodzielnego suszenia. Powody są proste: brak czasu, praca, obowiązki i wygoda. Proces suszenia, choć nieskomplikowany, wymaga miejsca, odpowiedniej temperatury i uwagi, co sprawia, że gotowe opakowania stają się coraz popularniejsze.

Nie wszystkie gatunki sprawdzają się przy suszeniu równie dobrze. Najczęściej wybierane są prawdziwki, podgrzybki i koźlarze, podczas gdy maślaki czy grzyby blaszkowe budzą więcej wątpliwości – choć mają swoich zwolenników. To sprawia, że rynek reaguje dynamicznie, a wybór produktów jest coraz bardziej zróżnicowany.

Kluczowym elementem zakupu pozostaje atest, który sprzedawca musi posiadać. W czasach rosnącej liczby przypadkowych ofert, zwłaszcza internetowych, dla wielu kupujących to podstawowy wyznacznik bezpieczeństwa. Właśnie w tym kontekście pojawia się pytanie: czy obecny sezon rzeczywiście różni się od poprzedniego – i co stoi za tymi zmianami?

Rynek, który działa według własnych zasad. Co stoi za narastającym napięciem?

W ubiegłym roku klienci przeżyli szok, obserwując szybujące ceny niektórych gatunków, zwłaszcza tych klasyfikowanych jako rarytasy z najwyższej półki. Wielu liczyło, że obecny sezon przyniesie oddech, jednak na razie nic na to nie wskazuje. Co bardziej doświadczeni grzybiarze już teraz podkreślają, że obserwowana na targowiskach aktywność jest nietypowa dla tego etapu jesieni – zazwyczaj popyt rośnie bliżej świąt, tymczasem w tym roku zaczęło się to dużo wcześniej.

Podstawowy powód? Zmienna pogoda i poczucie, że tegoroczne „okienka” zbiorów mogą się szybko skończyć. Mimo że warunki sprzyjały wysypom, wiele osób nie miało możliwości skorzystać z nich na czas, czego efektem jest wzmożone poszukiwanie gotowych produktów. Do tego dochodzi rosnąca rola zakupów online, gdzie liczba ofert z roku na rok rośnie, ale też wywołuje niepokój – konsumenci wiedzą, że nie każda okazja jest okazją warta zaufania.

Sytuacji nie ułatwia także fakt, że suszone grzyby mają wyjątkowo szerokie zastosowanie. Stanowią bazę do tradycyjnych potraw świątecznych, takich jak barszcz, zupy, sosy czy farsze. Ich aromat jest na tyle intensywny, że wielu kucharzy – zarówno profesjonalnych, jak i domowych – traktuje je jako niezastąpiony składnik. To popyt, który pojawia się co roku i niemal nie spada, niezależnie od sytuacji rynkowej.

To wszystko prowadzi do logicznego pytania: skoro zainteresowanie rośnie, a możliwości zakupu są tak zróżnicowane, jak wyglądają konkretne ceny i gdzie widać największe różnice? Odpowiedź zaskakuje.

Ile naprawdę zapłacimy za suszone grzyby? Konkretne kwoty i oferty z całej Polski

W sklepach, gdzie dominują małe opakowania po 20 lub 40 g, ceny od lat należą do najbardziej dotkliwych dla portfeli. W jednej z sieci borowiki suszone 20 g kosztują niecałe 7 zł, co oznacza, że za kilogram trzeba zapłacić ponad 340 zł. W innej sieci słoik 40 g wyceniono na niecałe 23 zł, a kolejne sklepy oferują krajankę borowika szlachetnego za 8,99 zł / 20 g.

Sklepy to jednak tylko jedna strona rynku. Wiele osób wciąż preferuje zakupy u lokalnych zbieraczy, gdzie ceny są nieco bardziej elastyczne. W ofertach z tego sezonu pojawiają się propozycje z całej Polski, m.in.:

• Mazowieckie – suszone kanie, 35 zł za kubełek 5 l,
• Śląskie – 50 zł/100 g za podgrzybki i prawdziwki,
• Lubelskie – mix suszonych grzybów, 30 zł/100 g,
• Małopolskie – borowiki suszone, 200 zł/kg,
• Podkarpackie – kapelusze borowika szlachetnego, 250 zł/kg,
• Warmińsko-Mazurskie – kurki, podgrzybki i prawdziwki, 30 zł/100 g,
• Podlaskie – borowiki i podgrzybki z suszarki, 40 zł/100 g.

W efekcie ceny w przeliczeniu na kilogram wahają się od 200 zł do nawet 340 zł i więcej, a różnice zależą od gatunku, regionu, jakości i tego, czy grzyby pochodzą od zbieraczy, czy z produkcji masowej. Najdroższe pozostają borowiki szlachetne, uznawane za produkt premium, którego aromat i struktura sprawiają, że w wielu domach nie mają żadnej alternatywy.

To wszystko tylko potwierdza, że tegoroczny sezon nie przyniesie obniżek, na które liczyła część konsumentów. Popyt rośnie, zapasy maleją, a święta zbliżają się szybkim krokiem. Kupujący stają więc przed wyborem: zapłacić więcej albo zacząć polowanie na okazje już teraz.