Ślimaki nie dadzą Polakom zarobić. Zapadła zaskakująca decyzja
Co roku wielu Polaków liczyło na dodatkowy zarobek, jednak w tym sezonie będzie to utrudnione. Eksperci alarmują o groźnym trendzie, a instytucje podejmują stanowcze kroki.
Winniczki coraz więcej warte
Zbieranie winniczków przez lata było sposobem na dodatkowy dochód . Polska należy do krajów, w których ten gatunek mięczaków występuje naturalnie, a jego eksport stanowi istotny element branży spożywczej. Jednak w ostatnich latach sytuacja uległa drastycznej zmianie.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) podjęła decyzję o zakazie zbioru winniczków na lata 2024-2025 . Przyczyny tej decyzji są wielopłaszczyznowe, ale głównym powodem pozostaje spadek liczebności gatunku , który w niektórych regionach osiągnął poziom alarmujący.
Nie bez znaczenia jest również presja ze strony organizacji ekologicznych, które od lat podkreślały konieczność ograniczenia zbioru winniczków ze względu na ich powolne tempo rozmnażania. Choć ślimaki mogą dożyć nawet 7 lat, proces ich dojrzewania trwa kilka sezonów, a nadmierna eksploatacja naturalnych populacji nie pozwala na ich odbudowę w odpowiednim tempie. Dlatego dwuletni zakaz jest strategiczny – ma udzielić odpowiedzi na jedno, ważne pytanie.

Katastrofa ekologiczna czy naturalna kolej rzeczy? Eksperci nie mają wątpliwości
Wprowadzenie dwuletniego zakazu ma na celu sprawdzenie, czy populacja winniczków jest w stanie się zregenerować. Dopiero po upływie tego okresu eksperci ponownie ocenią sytuację i zdecydują, czy możliwe jest wznowienie zbiorów, czy konieczne będzie dalsze ograniczenie ich pozyskiwania.
Badania przeprowadzone w województwie warmińsko-mazurskim wykazały, że liczba stanowisk, na których można znaleźć te mięczaki , systematycznie maleje. Zmiany mogą wynikać z kilku czynników, ale główną rolę odgrywa działalność człowieka. Przekształcanie siedlisk , w tym intensywne rolnictwo, budowa dróg czy osuszanie terenów podmokłych, prowadzi do zaniku naturalnych środowisk winniczka. Wiele obszarów, które jeszcze dekadę temu obfitowały w te ślimaki, dziś stało się nieprzyjaznym miejscem do ich życia.
Do tego dochodzi zmiana klimatu , która również ma wpływ na populację. Coraz cieplejsze i bardziej suche lata sprawiają, że winniczki mają trudności z przetrwaniem w ekstremalnych warunkach. Okresy długotrwałej suszy mogą prowadzić do ich masowego wymierania, ponieważ ślimaki te wymagają wilgotnego środowiska do rozwoju i rozmnażania.
Winniczki wymierają
Dane mówią same za siebie. W latach 2012-2013 w Polsce pozyskiwano nawet 240 ton winniczków rocznie, a w 2011 roku liczba ta wyniosła aż 410 ton . Dla porównania, w ostatnich latach wartości te spadły do poziomu od 39 do 111,5 ton , co oznacza wyraźny regres populacji.
Zdaniem ekspertów, jeśli trend spadkowy nie zostanie zatrzymany, w przyszłości może dojść do sytuacji, w której winniczek stanie się gatunkiem rzadkim, a jego całkowite wyginięcie w Polsce nie będzie już tylko teoretycznym zagrożeniem, lecz realnym scenariuszem.
Polacy bez dochodu. Jakie będą skutki zakazu?
Jednym z aspektów tej decyzji są konsekwencje ekonomiczne dla osób, które liczyły na dodatkowy zarobek. Winniczki stanowiły dla wielu ludzi sezonowe źródło dochodu , szczególnie na terenach wiejskich, gdzie ich zbiór był często traktowany jako łatwa i dostępna forma pracy sezonowej.
Dla wielu rodzin, zwłaszcza tych zamieszkujących biedniejsze regiony kraju, możliwość sprzedaży ślimaków do skupów stanowiła istotne wsparcie finansowe. Zakaz ten oznacza, że setki osób, które co roku zarabiały w ten sposób, będą musiały znaleźć inne źródła dochodu.

Eksport ślimaków do takich krajów jak Francja, Włochy czy Portugalia generował znaczne zyski dla firm zajmujących się skupem. Teraz, w związku z zakazem, przedsiębiorstwa te mogą zostać zmuszone do importowania winniczków z innych krajów , co z kolei przełoży się na wzrost cen zarówno dla konsumentów zagranicznych, jak i krajowych odbiorców.
Nie brakuje również obaw, że zakaz zbioru winniczków doprowadzi do rozwoju czarnego rynku . Już teraz niektórzy spekulują, że nielegalne zbieranie i handel ślimakami może stać się poważnym problemem, szczególnie jeśli skupy znajdą sposoby na obchodzenie nowych regulacji.
Decyzja RDOŚ ma więc istotne konsekwencje środowiskowe i ekonomiczne. Czy w przyszłości będzie możliwy powrót do zbiorów? To zależy od skuteczności podjętych działań ochronnych i tempa regeneracji populacji tych mięczaków .