Folklor – symboliczno-artystyczna dziedzina kultury ludowej, mająca charakter wieloskładnikowy, niejednolity i synkretyczny.
Współczesną rolę religii na polskiej wsi, dynamikę jej zmian, a także relację wobec procesów, które mają miejsce w mieście, przeanalizowaliśmy wspólnie z profesorem UAM dr. hab. Jakubem Isańskim z Zakładu Studiów nad Dynamiką Społeczną Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu."Wiadomo, czego się spodziewać po wsi"? Utarło się, że prowincja, a zwłaszcza obszary wiejskie są bastionami polskiego katolicyzmu. Katolicyzm, w ramach niektórych dyskursów społecznych uważany za komponent polskości, staje niekiedy w jednym szeregu z pojęciami takimi jak patriotyzm, tożsamość narodowa czy moralność. Budzi to zrozumiały sprzeciw wielu grup społecznych, a sama kwestia dotycząca miejsca religii w życiu publicznym coraz bardziej domaga się przepracowania ze strony badaczy, artystów, dziennikarzy, polityków i wielu innych grup. Dlaczego ważne jest przyglądanie się życiu duchowemu i religijnemu ludności żyjącej i pracującej poza miastami? Po pierwsze - osoby te stanowią aż 40% mieszkańców Polski, po drugie - niezależnie od osobistych przekonań trzeba przyznać, że religia jest istotną częścią życia społecznego i kształtuje wiele jego mechanizmów. Po trzecie - stosunek do religii (nawet w przypadku osób niewierzących) jest skorelowany z różnego rodzaju decyzjami (np. politycznymi), które mają wpływ na przyszłość kraju, w którym żyjemy. W ostatnich latach możemy obserwować tendencję społeczeństwa nie tylko zachodniego, ale i - a może przede wszystkim polskiego - jaką jest postępująca sekularyzacja i laicyzacja. Odsuwanie wiary i religii z centrum codzienności na jej peryferie, coraz mniej regularnie praktykowane rytuały, prywatyzacja religii, a także coraz mniejsza liczba młodych ludzi uczęszczających na lekcje religii - to tylko niektóre z symptomów powolnego wygaszania zainteresowaniem aktualnym kształtem katolicyzmu w Polsce.Czy podobne mechanizmy widoczne są na terenach wiejskich? Profesor Jakub Isański twierdzi, że w Polsce, zarówno na wsiach, jak i w miastach, zauważalna jest tendencja spadkowa zainteresowaniem praktykami religijnymi, chociaż - co warto podkreślić - religijność jest procentowo cały czas wyżej reprezentowana na wsiach w porównaniu do ośrodków miejskich. - Samo rozgraniczenie między wsią a miastem też w ostatnich latach jest dość płynne, ponieważ mamy do czynienia z takim zjawiskiem szczególnie wokół dużych miast, że coraz więcej osób wyprowadza się z miast, albo zamieszkuje na przedmieściach (...). Ta granica między wsią a miastem staje się coraz bardziej płynna - powiedział profesor Jakub Isański, podkreślając trudności, z jakimi muszą mierzyć się socjologowie w swojej codziennej pracy. Tą płynność dobrze pokazuje stan aktualnie dostępnych badań społecznych. W przypadku analiz religijności w znakomitej większości mamy do czynienia z danymi ogólnopolskimi, które nie poświęcają zbyt wiele miejsca temu, w jaki sposób wsie różnią się pod tym względem od miast - jedynie część wyników badań skupia się na różnicach między nimi, nie dając jednak satysfakcjonującej odpowiedzi na wiele pytań. Bez popadania w przesadę można stwierdzić, iż badanie religijności polskiej wsi jest zaniedbaną kwestią - dowodem jest fakt, że najświeższy raport CBOS zatytułowany Religijność polskiej wsi pochodzi z 2014 roku. Również badania GUS traktują kwestię religii w życiu Polaków w sposób uogólniony, tj. bez wyszczególnienia na tendencje obecne w miastach i na wsiach. Czy jest to owoc przekonania, że ludzie na wsi są w większości religijni i wierzący, a ewentualne badania nie przyniosłyby żadnych nowych, rewolucyjnych wniosków? Sprawę skomentował profesor Jakub Isański, tłumacząc możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy: - To jest generalnie dość duży wstyd dla badaczy, którzy zajmują się tylko miastem, a wieś trochę pomijają. (...) Dlaczego tak się dzieje? (...) Wieś ze względu na swoją bardziej tradycyjną formułę życia, przypisanie do ziemi, także taką rozumianą najbardziej dosłownie - z pokolenia na pokolenie - od zawsze mieszkała tutaj moja rodzina, od zawsze tu mieszkałem i jestem ze wsi - i to oznacza, że właściwie (oczywiście w ogromnym uproszczeniu) wiadomo, czego się spodziewać po wsi. Te wskaźniki religijności, o których mówimy, jest tu widoczny trend spadkowy, ale on jest o wiele słabszy niż w przypadku tych, którzy mieszkają w miastach.Choć niejednokrotnie może wydawać się, że wiadomo, czego się spodziewać po wsi, to stopniowe wnikanie w religijną tkankę społeczeństwa wiejskiego okazało się być procesem trudniejszym i bardziej złożonym, niż można było początkowo zakładać.
W ramach festiwalu organizowanych jest kilka konkursów, a każde Koło Gospodyń Wiejskich może wziąć udział w dowolnej liczbie z nich. Główna nagroda to 15 tysięcy złotych. Konkursy na Festiwalu Kół Gospodyń WiejskichFestiwal Kół Gospodyń Wiejskich Polska od kuchni jest inicjatywą, która pokazuje, że oddolne ruchy społeczne na terenach wiejskich są niezwykle ważnym elementem lokalnej rzeczywistości.W ostatnich latach koła gospodyń wiejskich przeżywają prawdziwy renesans - należą do niego nie tylko kobiety, ale czasami również mężczyźni. Grupy te mogą liczyć również na wsparcie ze strony Unii Europejskiej w postaci specjalnych dopłat na swój rozwój - jest to dobitny dowód na to, że koła gospodyń wiejskich mają ogromne znaczenie dla polskiej kultury, a także kultywowania tradycji wsi.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Opisywany festiwal jest kolejnym przykładem na to, że polska wieś potrzebuje kół gospodyń wiejskich i w pełni docenia ich pracę. Na stronie internetowej wydarzenia możemy przeczytać: - Festiwal Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni” to wyjątkowe wydarzenie przygotowane z myślą o szerzeniu dziedzictwa kulinarnego, promowaniu zdrowego stylu życia, edukacji ekologicznej oraz pielęgnacji polskiej kultury i tradycji.