UE nie dogadała się z partnerem handlowym. Poszło o mięso
Pięcioletnie negocjacje handlowe między Unią Europejską a Australią zakończyły się impasem. Decyzja UE o nieotwieraniu rynku na australijskie mięso, w tym wołowinę i baraninę, spotkała się z dezaprobatą. Ostatnia runda rozmów w Japonii nie przyniosła satysfakcjonującego dla obu stron rezultatu.
Brak porozumienia po pięciu latach dyskusji
Trwające od 2018 roku negocjacje o umowie o wolnym handlu zakończyły się brakiem zgody na kluczowe kwestie, takie jak m.in. import australijskiego mięsa. Choć Australia liczyła na otwarcie unijnego rynku, UE nie ustąpiła pewnym postulatom potencjalnego partnera. Powodem takiego obrotu spraw były obawy unijnych decydentów w kwestii wpływu tej decyzji na europejski sektor wołowiny.
Kolejne negocjacje już tylko po 2025 roku
Pewne jest jedno: brak porozumienia z UE dotkliwie odczuje australijski sektor rolniczy, który od dłuższego czasu liczył na lepszy dostęp do europejskiego rynku.
Wyniki ostatniej rundy rozmów wykluczają szybkie wznowienie negocjacji. Australijski minister rolnictwa Murray Watt wyraził wątpliwość co do ponownych rozmów przed 2025 rokiem. Strona australijska będzie musiała poczekać do momentu powołania nowej Komisji Europejskiej.
Mięso, cukier i nabiał z Australii nie wjadą do Unii Europejskiej
Spór dotyczył nie tylko mięsa, ale także cukru i nabiału. W kontekście chińskiej ekspansji ekonomicznej, Australia szuka alternatywnych partnerów, co jest jednym z elementów sporu. Unia Europejska chciała z kolei uzyskać dostęp do bogatych australijskich złóż tzw. minerałów strategicznych, które mogłyby uniezależnić wspólnotę m.in. od Rosji i Chin.