Bezcłowy handel z Ukrainą? Polska mówi stanowcze nie
Polscy rolnicy obawiają się ponownego kryzysu związanego z importem towarów z Ukrainy. Komisja Europejska chce zawiesić cła na towary sprowadzane od naszych wschodnich sąsiadów. Głos w tej sprawie zabrał minister rolnictwa, Czesław Siekierski.
Finalizacja przepisów KE przekleństwem dla Polski?
Komisja Europejska jest na finiszu prac nad przepisami związanymi z zawieszeniem od czerwca przyszłego roku ceł na towary ściągane z Ukrainy. 9 stycznia zakończyły się konsultacje w tej sprawie między gabinetami i dyrekcjami generalnymi w Komisji. Dziś rano brukselska korespondentka Polskiego Radia - Beata Płomecka - poinformowała, że widziała list, w którym polski minister alarmował o problemach związanych z nadmiernym importem rolnym z Ukrainy. List skierowany był do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovskisa, odpowiedzialnego za sprawy handlu w UE. Siekierski napisał, że jest przeciwny propozycjom Komisji oraz objaśnił problem polskich rolników w związku z nadmiernym przepływem towarów ukraińskich, nie tylko zboża, ale również innych kluczowych dla naszej gospodarki dóbr.
To koniec wycinki lasów na szeroką skalę? Jest ważna deklaracjaNie tylko zboże... cukier i owoce również
Z listu do Dombrovskisa wynika, że nie tylko przepływ ziarna przez naszą granicę jest problematyczny dla Polski. Kolejnymi zmartwieniami rolników jest nadmierny przepływ z Ukrainy takich towarów jak: kukurydza czy rzepak, ale też cukier, mięso drobiowe, jajka, owoce miękkie (głównie mrożone maliny) czy koncentrat jabłkowy. Siekierskiego niepokoi natychmiastowa i pełna liberalizacja towarów rolnych zza wschodniej granicy, która wprowadziła chaos i zamieszanie na rynkach rolnych najbliżej sąsiadujących z Ukrainą państw, w tym tez Polski.
Liberalizacja ta była wdrożona bez przeprowadzenia analizy możliwych jej skutków dla sektorów rolnych Unii i poszczególnych jej państw członkowskich - czytamy słowa ministra na portalu "Polskie Radio24.pl".
Nadmienił, że nie dostosowano Ukrainy do koniecznych standardów oraz do unijnego prawa, aby móc zapewnić bezpieczeństwo żywności w imporcie z tego kraju oraz dla równych zasad rywalizacji na rynku gospodarczym.
Czego chcę Polska i co daje w zamian
Minister rolnictwa oczekuje od Komisji Europejskiej rozmów z Ukrainą w sprawie wzajemnej liberalizacji handlu, oraz stopniowego dostosowywania rolnictwa naszych sąsiadów do unijnych norm. Dodaje, że jeśli Komisja będzie przychylna zamiarowi przedłużenia importu bez cła z Ukrainy o kolejne dwanaście miesięcy, wówczas rząd Polski zaproponuje rozwiązania tj.:
- wyłączenie z przepisów o wolnym handlu najbardziej wrażliwych produktów, powodujących największe zakłócenia na unijnych rynkach,
- powrót do kontyngentów.
Siekierski opowiedział się także za wyłączeniem spod unijnego rozporządzenia o wolnym handlu cukru, drobiu i jaj oraz ustanowienia wzmocnionych klauzul ochronnych. Przypomnijmy, że poprzedni rząd zrezygnował z udziału w proteście Platformy Koordynacyjnej (w której udział bierze Ukraina, KE i kraje sąsiadujące z nią) przeciwko nieprzedłużeniu unijnego embargo przez Komisję Europejską. Obecny przedstawiciel resortu rolnictwa wyraził gotowość spotkania z wiceprzewodniczącym ds. handlu, Valdisem Dombrovskisem.