To historyczne uderzenie w Rosję. Unia podjęła przełomową decyzję
Po miesiącach negocjacji ministrowie energii UE podjęli przełomową decyzję w Luksemburgu. Unia Europejska wprowadza całkowity zakaz importu gazu z Rosji – zarówno rurociągowego, jak i LNG. To historyczny moment, uznawany za sukces polskiej prezydencji w Radzie UE. Jakie będą konsekwencje dla Europy i cen energii po ostatecznym zakręceniu kurków?
Polski wkład w historyczne embargo
Decyzja nie była łatwa, biorąc pod uwagę lata uzależnienia europejskiej gospodarki od dostaw z Kremla. Porozumienie osiągnięte w Luksemburgu to w dużej mierze zasługa Polski. Odcięcie Rosji od unijnego rynku surowców stanowiło jeden z priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE.
Na czele tych działań stali Minister Energii, Miłosz Motyka, oraz Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Wojciech Wrochna.
To historyczna decyzja. […] To najmocniejsze uderzenie w rosyjski sektor energetyczny i ogromny sukces Polski – mówił tuż po obradach minister Motyka.
Podkreślił również wymiar geopolityczny tej decyzji:
Europa musi stawiać na bezpieczeństwo i niezależność, a nie finansować machinę Putina. To dobry i konieczny krok.
Etapowe odchodzenie od rosyjskiego gazu
Zakaz nie zostanie wprowadzony natychmiastowo, aby uniknąć szoku gospodarczego w krajach wciąż importujących surowiec ze Wschodu. Bruksela zaplanowała proces etapowy. Chociaż przedstawicieli państw członkowskich czekają jeszcze formalne negocjacje z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską, mapa jest już wyznaczona. Proces podzielono na etapy: najpierw wprowadzony zostanie natychmiastowy zakaz zawierania nowych umów na dostawy. Następnie obejmie on zakaz dostaw realizowanych na podstawie już zawartych kontraktów krótkoterminowych (do jednego roku).
Ostatnim krokiem będzie odcięcie dostaw z kontraktów długoterminowych. Całkowity zakaz, dotyczący zarówno gazu rurociągowego, jak i LNG, ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2028 roku. Państwa, które nadal kupują gaz i ropę od Rosji, będą musiały przedstawić krajowe plany dywersyfikacyjne, pokazujące, jak zamierzają uniezależnić się od dostaw z Kremla. Działania te są częścią strategii REPowerEU, opublikowanej przez Komisję Europejską w maju 2025 roku.
Rola Polski i terminal FSRU jako gwarancja bezpieczeństwa
Decyzja UE to jedno, a zapewnienie fizycznych dostaw gazu to drugie. Polski rząd zdaje sobie sprawę z wyzwań, jakie stoją przed niektórymi państwami Unii. Polska odgrywa tu kluczową rolę, stając się nie tylko liderem politycznym, ale także gwarantem bezpieczeństwa energetycznego regionu. Już teraz oferujemy naszym południowym sąsiadom stałą zdolność przesyłową na poziomie 4,7 mld metrów sześciennych rocznie.
Kluczową inwestycją jest jednak budowa jednostki FSRU, czyli pływającego terminala regazyfikacyjnego na polskim wybrzeżu Bałtyku. Terminal ma rozpocząć działanie dokładnie w momencie wejścia w życie zakazu – od stycznia 2028 roku, zapewniając dodatkowe 6,1 mld metrów sześciennych zdolności regazyfikacyjnej rocznie. Inwestycja ta stanowi zabezpieczenie nie tylko dla Polski, ale i ważny argument w rozmowach z sąsiadami. Dla sektorów takich jak rolnictwo, pełna dywersyfikacja dostaw gazu oznacza potencjalną stabilizację cen nawozów azotowych czy kosztów suszenia zboża, choć sam proces przejściowy może wiązać się z niepewnością na rynku.