Rolników czekają wielkie zmiany. Tych plonów od 19 sierpnia nie będą mogli sprzedawać

Sierpień przyniesie rolnikom niepokojące zmiany, które mogą odbić się echem na całym rynku spożywczym. Nowe przepisy już budzą emocje – pytanie tylko, kto najbardziej odczuje ich skutki? Wszystko zacznie się już 19 sierpnia.
Rolników czekają zmiany
Wielu rolników mogło nie zauważyć, jak szybko zbliża się termin, który z punktu widzenia produkcji rolnej może oznaczać ogromne wyzwanie. W środowisku rolniczym narasta napięcie – niektórzy już mówią o zagrożeniu dla całych sezonów upraw.
Chodzi o zmiany regulacyjne wprowadzane na poziomie unijnym, które dotyczą jednej z szeroko stosowanych substancji ochrony roślin. I choć nie jest to pierwszy przypadek interwencji w tej dziedzinie, skala obecnych zmian – i krótki czas na dostosowanie – wywołały spore poruszenie. Szczególnie że dotyczy to aż 38 popularnych produktów rolnych.



Eksperci biją na alarm
Wszystko zaczęło się od nowych danych naukowych przedstawionych przez Francję. Na ich podstawie Komisja Europejska zleciła Europejskiemu Urzędowi ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ponowną ocenę bezpieczeństwa jednej z popularnych substancji aktywnych stosowanych w rolnictwie. Mowa o acetamiprydzie, obecnym m.in. w opryskach na sałatę, pomidory czy owoce jagodowe.
EFSA, po analizie danych, uznała substancję za potencjalnie groźną dla rozwoju układu nerwowego u dzieci, wskazując na jej neurotoksyczność rozwojową. W konsekwencji obniżono dopuszczalne wartości spożycia – zarówno codziennego (ADI), jak i jednorazowego (ARfD).
Dla wielu ekspertów to słuszny kierunek jednak czas wdrożenia zmian – zaledwie kilka miesięcy – budzi kontrowersje. Zmiany ogłoszono w styczniu, a obowiązywać zaczną od 19 sierpnia 2025 r. Dla wielu producentów to zbyt krótki okres, by zareagować – zwłaszcza że dotyczy to nie tylko samych upraw, ale i gotowych przetworzonych produktów, takich jak soki, przeciery czy mrożonki.
Zakaz sprzedaży, niesprzedawalne zapasy i brak rekompensat
Kluczowy problem polega na tym, że od 19 sierpnia żadne produkty przekraczające nowe, drastycznie obniżone normy dla acetamiprydu nie będą mogły być sprzedawane na terenie UE. Dotyczy to zarówno świeżych plonów, jak i produktów przetworzonych. W praktyce oznacza to, że nawet magazynowane zapasy – jeżeli nie spełnią norm – staną się bezwartościowe.
Jak zauważają parlamentarzyści, którzy złożyli w tej sprawie interpelację:
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ograniczyło się do zaleceń dotyczących dostosowania praktyk uprawowych, nie proponując żadnych mechanizmów wsparcia dla producentów i przetwórców, którzy poniosą straty z powodu niesprzedawalnych zapasów – alarmują posłowie.

Nie tylko nie zaproponowano rekompensat, ale brakuje nawet oficjalnych szacunków strat i liczby dotkniętych producentów. Tymczasem skala problemu może być ogromna – dotyczy upraw, które są powszechne w polskim rolnictwie: ogórków, pomidorów, porzeczek, sałaty i wielu innych.
Minister Czesław Siekierski w odpowiedzi tłumaczył, że informacje o zmianach były dostępne wcześniej, m.in. poprzez Platformę Sygnalizacji Agrofagów i system HortiOchrona.
Stanowią one narzędzie wymiany doświadczeń oraz transferu wiedzy przy realizacji wymagań integrowanej ochrony roślin – tłumaczył szef resortu rolnictwa.
To jednak nie wystarcza środowiskom branżowym. Wśród postulatów pojawiło się wydłużenie okresu przejściowego do co najmniej 24 miesięcy, by dać czas na dostosowanie się i ograniczyć skalę strat. Na ten moment jednak brakuje decyzji o jakimkolwiek wsparciu finansowym, a rolnicy pozostają sami z problemem produktów, które już niedługo będą... nie do sprzedania.
Nowe regulacje dotyczące acetamiprydu to poważne wyzwanie dla całej branży rolniczej w Polsce i UE. Rolnicy i przetwórcy żywności muszą nie tylko szybko dostosować swoje praktyki, ale też liczyć się z ryzykiem strat finansowych. Brak konkretnych mechanizmów wsparcia pogłębia niepokój i zmusza do pilnych decyzji w sprawie przyszłości produkcji rolnej.



































