Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Wiadomości > Rolnicy cierpią przez Trumpa. Polska przyjmie umowę Mercosur?
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 26.03.2025 08:05

Rolnicy cierpią przez Trumpa. Polska przyjmie umowę Mercosur?

Polska może przyjąć umowę Mercosur. Zacieśniamy stosunki handlowe z Ukrainą. Czesław Siekierski spotkał się z ukraińskim ministrem polityki rolnej i żywności. Trump nakłada cła, rolnicy cierpią. Problemy eksporterów w Stanach Zjednoczonych.

Rolnik Info News: przegląd tygodnia

To kwestia czasu...

Polska współtworzy mniejszość blokującą umowę Mercosur. Proponowane przez Unię Europejską porozumienie wzbudza poważne obawy rolników. Boją się oni między innymi napływu tańszych produktów do Europy i pojawienia dysproporcji w warunkach produkcji.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podkreślał jakiś czas temu, że zablokowanie umowy w proponowanej formie jest bardzo ważne dla interesów rolników.

W tej chwili Komisja Europejska wstrzymała formalne zatwierdzenia i sądzę, że zmierza w kierunku dokonania pewnych zmian — zapowiedział w lutym na posiedzeniu Pomorskiej Rady Rolnictwa.

Kilka tygodni później przyznał, że choć Polska dalej stara się blokować porozumienie, Komisja Europejska zaczęła dogadywać się z poszczególnymi krajami. Trwają rozmowy na temat potencjalnych rekompensat za ewentualne straty. Teraz minister Siekierski zasugerował, że Polska mogłaby zaakceptować porozumienie. Warunkiem jest wprowadzenie pewnych zmian w umowie. Kluczowe w tym przypadku mają być zapisy dotyczące rynku mięsnego.

Nas bardziej by interesował drób, choć wołowina też, to są pewne rzeczy ustalone, tylko problem jest w tym, jaki zakłada się wzrost, jakie są inne uwarunkowania, jaka jest struktura importu wołowiny czy drobiu, bo nie chodzi o ogólną kwotę, ale także o strukturę — powiedział w Radiu Poznań.

Czy waszym zdaniem umowa Mercosur wpłynie korzystnie na rozwój europejskiego rynku?

Polska zacieśni stosunki handlowe z Ukrainą

Czesław Siekierski odbył spotkanie z ukraińskim ministrem polityki rolnej i żywności. Dotyczyło ono wymiany handlowej towarów rolno-spożywczych. Skupiono się między innymi na sektorach mleczarskim i roślin oleistych. Polski minister rolnictwa i rozwoju wsi podkreślił, że Polska zamierza wykorzystywać m.in. bliskość geograficzną Ukrainy w celu rozwijania dalszej współpracy.

Ukraiński minister wyraził swoja wdzięczność za dotychczasową współpracę i wsparcie oraz zachęcił polskie firmy do dokonywania inwestycji na Ukrainie. Stwierdził też, że polskie rolnictwo jest w tym momencie bardziej wydajne niż ukraińskie. Zacieśnienie relacji handlowych jest krokiem, który może znacząco wpłynąć na gospodarkę zarówno polski, jak i Ukrainy. Na horyzoncie pojawia się jednak ryzyko konkurencji ze strony ukraińskich agroholdingów. Te obawy zostały mocno zaznaczone podczas spotkania obu ministrów.

Donald Trump chce wyższych opłat w portach

Miałyby one być płacone za wizyty statków, które zostały wyprodukowane w Chinach. Opłata ma zostać nałożona na operatorów statków z Chin, od których oczekuje się zapłaty do miliona dolarów za każde wejście do portu w USA lub do 1 tys. dolarów za tonę netto pojemności statku. To oznacza, że znacząca liczba statków będzie musiała ponieść opłatę w wysokości miliona dolarów za każde wejście do portu, niezależnie od tego, czy zatrzymuje się w porcie raz, czy wielokrotnie.

Dodatkowe opłaty uderza w statki, które zostały wyprodukowane w Chinach. W tym wypadku bandera, pod jaką pływają, jest bez znaczenia. Wysokość opłat ma sięgnąć 1,5 miliona dolarów. Rozwiązanie to ma poskutkować wzmożeniem produkcji statków na amerykańskiej ziemi. Efekt? Chociaż nowe regulacje mają wejść w życie w maju, Amerykanom już teraz coraz trudniej znaleźć statki, które mogłyby eksportować zboże. Problem dotyczy między innymi eksporterów kukurydzy, soi i pszenicy. Ruch ze strony administracji Trumpa jest dotkliwym ciosem dla tych, którzy już wcześniej odczuli konsekwencje zapowiedzi taryfowych dotyczących produktów z Kanady i Meksyku.

Rząd przyjął nowelizację ustawy wiatrakowej

„To ważny kroku w dążeniu rządu do obniżenia cen prądu w Polsce. Wprowadzamy rozwiązania, które będą wspierać wytwarzanie energii z odnawialnych źródeł!” — poinformowała na X Paulina Hennig-Kloska.

Co to oznacza w praktyce? Nowelizacja znosi zasadę 10H, która zakłada, że wiatraki nie mogły powstawać w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbiny razem z wirnikiem od zabudowań. W szczególnych przypadkach można było postawić wiatrak w odległości min. 700 metrów. Teraz odległość minimalna to 500 metrów. Tyle też ma wynosić minimalna odległość wiatraka od obszarów Natura 2000.

W przypadku parków narodowych ustalono, że będzie to półtora kilometra. Wiatraki zbliżą się do domów i terenów chronionych. Proponowana nowelizacja ma zachęcić do inwestowania w odnawialne źródła energii. Dodatkowo nowelizacja zapewnia inwestorom możliwość negocjowania minimalnej odległości do linii przesyłowych największych napięć. To część rządowego planu transformacji energetycznej Polski.

Powiązane