Nowe kontrole w gospodarstwach. Rolnicy nie będą zadowoleni

Nowe regulacje i ich konsekwencje dla rolnikóww

Od nowego roku w życie weszły przepisy nakładające na rolników obowiązek przestrzegania norm prawa pracy i BHP pod rygorem utraty dopłat bezpośrednich. We wtorek 4 lutego rząd przyjął nowelizację ustawy w tej sprawie, a już od 15 marca gospodarstwa będą mogły być kontrolowane przez inspektorów PIP. To oznacza, że każda działalność rolnicza zatrudniająca pracowników zostanie objęta systemem warunkowości społecznej, który wcześniej obowiązywał w innych branżach.

Kontrole będą miały na celu weryfikację zgodności warunków pracy z przepisami, w tym sprawdzanie, czy rolnicy zapewniają swoim pracownikom odpowiednie środki ochrony indywidualnej oraz szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy.

Nowa forma wsparcia dla rolników. Zniknie znienawidzony próg procentowy Czytaj dalej Dodatek rolny dla 600 tys. osób. Trzeba spełnić konkretne warunki Czytaj dalej

Rolnicy protestują i proponują zmiany

Środowiska rolnicze, w tym Świętokrzyska Izba Rolnicza, sprzeciwiają się planom przeprowadzania kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy. Według nich angażowanie kolejnej instytucji jest zbędne i generuje dodatkowe obciążenia administracyjne. Rolnicy sugerują, by to Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) przejęła zadania inspekcyjne w ramach warunkowości społecznej.

Ich argumentacja opiera się na fakcie, że wielu rolników zatrudnia pracowników na podstawie umowy cywilnoprawnej o pomocy przy zbiorach i zgłasza ich do ubezpieczenia w KRUS. Izba rolnicza zwraca uwagę, że KRUS posiada już szczegółowe informacje o zatrudnieniu w gospodarstwach, więc naturalnym rozwiązaniem byłoby powierzenie jej zadań kontrolnych zamiast angażowania PIP.

Za kontrole odpowiedzialna ma być PIP (to wprowadzenie kolejnej instytucji kontrolującej rolnika), a za przyznanie i wypłatę płatności ARiMR. Rolnik może być ukarany nie tylko przez PIP, ale także poprzez zmniejszenie dopłat. KRUS ma informacje o zatrudnieniu pomocników i to ona powinna przeprowadzać te kontrole - podkreślili przedstawiciele Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w piśmie do prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Kary dla rolników - ile mogą stracić?

Obawy rolników potęguje fakt, że na razie nie są znane konkretne zasady nakładania kar za nieprzestrzeganie przepisów. Jak wynika z nowych regulacji, ich wysokość określi minister rolnictwa w drodze rozporządzenia. Jednak już teraz wiadomo, że standardowa kara wynosi 3 proc. całkowitej kwoty dopłat bezpośrednich, a w przypadkach poważnych naruszeń może wzrosnąć do 10 proc

Jeśli rolnik będzie świadomie łamał przepisy, sankcje będą jeszcze surowsze - przewidziano możliwość zmniejszenia dopłat o 15 proc., a nawet całkowite ich odebranie w przypadku drastycznych naruszeń. Istnieją jednak wyjątki - jeśli kara nie przekroczy równowartości 100 euro, ARiMR jedynie poinformuje rolnika o konieczności naprawienia naruszeń w wyznaczonym terminie. Nie będą również stosowane sankcje w przypadkach działania siły wyższej lub nakazu wydanego przez organ publiczny.

Zobacz także: Przez jeden błąd przy zakładaniu firmy stracisz sporo pieniędzy. Ekspert radzi, jak go unikać

Czy rząd ugnie się pod presją rolników?

Na ten moment rząd nie odniósł się do postulatów rolników, choć presja ze strony organizacji rolniczych rośnie. W najbliższych tygodniach można spodziewać się dalszych rozmów w tej sprawie. Jeśli postulaty środowisk rolniczych zostaną uwzględnione, niewykluczone, że kontrolą warunkowości społecznej zajmie się KRUS, a nie PIP.

Nowe przepisy diametralnie zmieniają sytuację rolników w kontekście prawa pracy i BHP. Wielu z nich stoi przed koniecznością dostosowania swoich gospodarstw do nowych standardów, aby uniknąć kar i utraty dopłat. Czy proponowane przez rolników zmiany zostaną uwzględnione?