Rokiciny. Pożar w gospodarstwie miał ukryć zwłoki. Wstrząsająca zbrodnia
Strasznego okrycia dokonali strażacy, którzy przyjechali na miejsce pożaru gospodarstwa w miejscowości Rokiciny. Pożar wybuchł w nocy z 11 na 12 maja. Ogniem zajęły się maszyny rolnicze oraz inne drobniejsze sprzęty. Strażakom szybko udało się ugasić pożar, a po dokładnym przeszukaniu budynku okazało się, że znajdują się w nim poćwiartowane zwłoki.
Rokiciny. Pożar przykrywką dla zabójstwa
W nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru w jednym z budynków gospodarczych w miejscowości Rokiciny w powiecie bytomskim (woj. pomorskim).
Paliły się maszyny rolnicze, a także inny mniejszy sprzęt. Akcja gaśnicza nie trwała długo. Strażacy po dokładnym przeszukaniu budynku w niedzielę rano doznali szoku, kiedy znaleźli tam zwłoki mężczyzny. Wezwano grupę dochodzeniowo-śledczą, policję oraz prokuratora.
Makabra pod Bytowem
W środę 15 maja prokurator rejonowy z Lęborka Patryk Wegner przekazał mediom informację, iż śledczy przez 16 godzin pracowali na miejscu pożaru. Podejrzewano, że doszło do makabrycznego morderstwa, a pożar miał zakryć ślady zbrodni.
Znalezione zwłoki były poćwiartowane. W toku śledztwa ustalono, iż był to mężczyzna pochodzenia ukraińskiego. Policji udało się odnaleźć sprawców zbrodni.
Trzy osoby z zarzutami
Mundurowym udało się dotrzeć do trzech osób, które zamieszane są w zabójstwo i zacieranie śladów makabrycznej zbrodni.
Zatrzymano trzy osoby, dwóch mężczyzn i kobietę. Zebrany materiał dowodowy i wykonane czynności pozwoliły na przedstawienie mężczyznom zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem obywatela narodowości ukraińskiej. Kobieta usłyszała zarzut nieudzielenia pomocy osobie, której grozi niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz zarzut poplecznictwa, czyli zacierania śladów przestępstwa - powiedział PAP prokurator Patryk Wegner.
Cała trójka podejrzanych to Polacy. Mężczyznom został postawiony zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem, jeden z nich przyznał się do winy. Kobieta usłyszała zarzut dotyczący braku udzielenia pierwszej pomocy oraz zacierania śladów zbrodni. Podejrzany, który się przyznał, został zamknięty w areszcie na trzy miesiące.
Źródło: tvn24.pl