Zdarzenie miało miejsce 8 maja w minioną sobotę przed południem. Jak się okazało, w miejscowości Łomazy kierujący ciągnikiem rolniczym marki Deutz-Fahr doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym. Jak przekazała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP Biała Podlaska, najprawdopodobniej 32-letni mieszkaniec gminy Łomazy, kierowca ciągnika nie ustąpił pierwszeństwa.
W niedzielę 9 maja bieżącego roku w miejscowości Wybudowanie Dąbrowskie 5-latka została przejechana przez ładowarkę podczas prac rolniczych w gospodarstwie. Do zdarzenia doszło około godziny 20:00, a na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną, policję i karetkę. Na miejscu zdarzenia, jako pierwsi pojawili się funkcjonariusze straży pożarnej. Strażacy natychmiast przystąpili do udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy, jednak mimo walki o życie dziewczynki, 5-latka zmarła. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez mł. bryg. Łukasza Płusa, rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, przed godziną 22:00 zakończyła się resuscytacja krążeniowo-oddechowa dziecka. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: Na miejscu zdarzenia pojawili się także funkcjonariusze policji, którzy przystąpili do ustalenia, jak doszło do wypadku. Jak informował Dziennik Bałtycki, na następny dzień po śmierci dziewczynki zaplanowana została sekcja zwłok. Co więcej, Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazała, że w sprawie śmierci dziecka zatrzymane zostały dwie osoby - ojciec i dziadek 4-latki.
Czy plaga odpadów znajdowanych przez leśników na terenach leśnych oznacza, że potencjalne kary za tego typu wykroczenie są za małe? A może świadomość społeczna nie pozwala dostrzec krótko- i długofalowych skutków traktowania lasu jak wysypiska śmieci? Kolejny śmieciarz namierzony w lesieNajczęstszy scenariusz, jaki ma miejsce w polskich lasach, jest mało skomplikowany: leśnicy podczas swojej codziennej pracy po prostu znajdują kolejne niespodzianki w postaci odpadów.W większości takich przypadków namierzenie sprawcy jest bardzo trudne lub niemożliwe. Pracownikom Lasów Państwowych pozostają więc apele, które - póki co - nie przynoszą żadnego skutku. Jeszcze niedawno redakcja Rolnik Info opisywała przypadek wielkiego stosu zużytych opon, które wylądowały na terenie leśnictwa Marianka w zachodniej części Polski. W tekście zatytułowanym Leśnicy tracą cierpliwość. W lesie znaleziono stertę starych opon rzecznik Nadleśnictwa Lubsko wskazał, że opisywane sytuacje nie należą do rzadkości. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]Kolejnym dowodem prawdziwości tego stwierdzenie jest zdarzenie, które opisało na swoim facebookowym profilu Nadleśnictwo Kolbudy. 4 maja 2021 roku fotopułapka zamontowana na jednym z drzew zarejestrowała - mówiąc delikatnie - niezbyt uprzejmego gościa w lesie. Kierowca samochodu osobowego zatrzymał pojazd na skraju leśnej drogi, otworzył bagażnik i wyjąwszy z niego plastikowe worki z odpadami, pozostawił je obok drzewa. Po wszystkim wsiadł z powrotem do auta i odjechał w siną dal. Mężczyzna najprawdopodobniej nie podejrzewał, że fotopułapka zarejestrowała jego wycieczkę do lasu tak szczegółowo, że odpowiednie służby bez problemu zidentyfikowali jego tożsamość.
Wystraszone zwierzątko zostało zabrane przez policjantów i strażaków - w dalszej kolejności borsuczym maluchem zaopiekowali się specjaliści z Ośrodka Rehabilitacji Mysikrólik. Na odsiecz małemu borsukowiFunkcjonariusze policji chronią nie tylko ludzkie życie i bezpieczeństwo - nierzadko koleje ich zawodowego życia krzyżują się z losem zwierząt w potrzebie. W połowie kwietnia portal Rolnik Info w tekście zatytułowanym Kobieta znalazła na polnej drodze porzucone szczenięta. Nie były to psy informował o małych, osieroconych liskach, którym bez wahania pomogli policjanci. 10 maja 2021 roku na oficjalnej stronie policji pojawił się komunikat, w którym opisano kolejną akcję pomocową zwieńczoną sukcesem. Tym razem głównym bohaterem historii okazał się być maleńki borsuk. Jak przekazują policjanci KWP w Katowicach, jedna z mieszkanek Wisły na terenie województwa śląskiego, w nocy usłyszała dźwięki łudząco przypominające płacz dziecka. Zaniepokojona kobieta zadzwoniła na policję. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]W okolicach potoku Łabajów funkcjonariusze odnaleźli malucha - był to jednak borsuk, a nie człowiek. Mały ssak przebywał w okolicy bez swojej mamy, a w wyniku dalszych dociekań okazało się, że samica musiała najprawdopodobniej zginąć. W akcji wzięli udział też druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy złapali przestraszone borsucze dziecko i przekazali je pod opiekę policjantom.
Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali w sumie dwadzieścia osiem osób - w tym dwudziestu trzech Polaków oraz pięciu obywateli Ukrainy. Straż Graniczna rozbiła gang. Na czele żona rolnikaNa terenach przygranicznych pracownicy Straży Granicznej nigdy nie narzekają na brak zajęć. Do istotnego wydarzenia doszło wiosną 2021 roku, o czym 5 maja poinformował Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej w Lubaczowie. Jak przekazują funkcjonariusze w komunikacie na swojej stronie internetowej, rozbiciu uległ gang zajmujący się m.in. organizowaniem pobytu w Polsce cudzoziemcom zza wschodniej granicy, a także rejestracją fikcyjnych zaproszeń dla obcokrajowców w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim. Jak już wspomniano, na czele zorganizowanej grupy przestępczej stała 47-letnia kobieta - żona rolnika mieszkającego na Podkarpaciu. Szefowa gangu była osobą decyzyjną i - jak podaje Straż Graniczna - wyznaczała zadania do wykonania dla członków swojej grupy. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-11]
We wtorek 4 maja bieżącego roku w miejscowości Wysiadłów, gmina Wilczyce (woj. świętokrzyskie) doszło do wypadku drogowego. Zgłoszenie o wypadku wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu, jak się okazało, na miejscu doszło do zderzenia samochodu ciężarowego z ciągnikiem rolniczym. Na miejsce zdarzenia zadysponowane zostały zastępy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej PSP w Sandomierzu, OSP Wysiadłów i OSP Łukawa oraz policja. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: - Po dojeździe na miejsce zdarzenia straży pożarnej stwierdzono, że doszło do zderzenia dwóch pojazdów, samochodu ciężarowego oraz ciągnika rolniczego, którymi podróżowali tylko kierowcy - przekazali strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu.
Jak przekazała młodsza aspirant Joanna Klimek z Komedy Powiatowej Policji w Biłgoraju, w czwartek 6 kwietnia bieżącego roku do Komisariatu Policji w Józefowie wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że w obrębie kompleksu leśnego w okolicach miejscowości Bukownica doszło do śmiertelnego wypadku.
Na parkingu w okolicach Jędrzychowic (woj. dolnośląskie) funkcjonariusze z Zarządu w Łodzi Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu skontrolowali samochód ciężarowy. Jak się okazało, CBŚP posiadała informację, że może dochodzić do przemytu, a kontrabanda miała być właśnie transportowana kontrolowanym samochodem, który przekraczał granicę niemiecko-polską. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
Do pożaru doszło w minioną środę, 28 kwietnia bieżącego roku. Jak przekazali strażacy z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim, pożar wybuchł ok. godz. 19:12 w miejscowości Lubiechowo. Ogień pojawił się w wiacie garażowej, w której znajdował się ciągnik rolniczy.
Jak powiadomiła komisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej w Chełmie, mężczyzna podczas prac polowych natknął się na niebezpieczne znalezisko. Jak się okazało, przedmiot odnaleziony przez mieszkańca Chełma, który sadził ziemniaki na działce letniskowej w gminie Kamień, to najprawdopodobniej granat ręczny.
W minioną środę 28 kwietnia po godzinie 13:00 dzielnicowi na służbie w Janowie Podlaskim dostrzegli pożar stodoły i budynku gospodarczego.
Do pożaru budynku gospodarczego w Dłoni w gminie Miejska Górka doszło wczoraj, 2 maja bieżącego roku. Jak przekazali strażacy z OSP Dłoń, zgłoszenie wpłynęło o godzinie 17:33.
We wtorek 27 kwietnia bieżącego roku po godzinie 22:00 policjantów wezwano interwencję. Zgodnie ze zgłoszeniem, ujęto sprawcę kradzieży elementów instalacji fotowoltaicznej, która została zainstalowana na terenie jednej z myszkowskich posesji. Funkcjonariusze policji po dotarciu na miejsce zadaszenia spotkali osobę zgłaszającą zdarzenie. Ze słów zgłaszającego wynikało, że lokator ujął mężczyznę, który może mieć związek z kradzieżą wartego 6000 złotych inwertera. - W momencie gdy w mieszkaniu nagle zgasło światło, zaniepokojony lokator, mając podejrzenie, że kolejny raz doszło do kradzieży, wybiegł na zewnątrz budynku i zauważył uszkodzone przewody fotowoltaiczne - przekazali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: Lokator zauważył nie tylko uszkodzone przewody, ale i mężczyznę w zaroślach, którego ujął. Ujęty mężczyzna miał przy sobie brzeszczot i cęgi, które wykorzystał do demontażu. Jak się okazało, ten sam mężczyzna poprzedniej nocy pojawił się na posesji i dokonał kradzieży inwertera.
Jak powiadomili funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach, policjanci uzyskali informację, z której wynikało, że na jednej z posesji w Świętochłowicach mogą znajdować się zaniedbane zwierzęta. Doniesienia potwierdziły się gdy na miejscu pojawili się policjanci wraz z przedstawicielem świętochłowickiego Urzędu Miejskiego i służby weterynaryjnej. Na posesji odnaleziono zwierzęta, które utrzymywane były w fatalnych warunkach. Zwierzęta były brudne, odwodnione i niewyleczone z chorób.
Funkcjonariusze policji z komisariatu w Kamieńsku w dniu 29 kwietnia 2021 roku około godziny 14.30 pojawili się na jednej z posesji w centrum miasta, gdzie odnaleziono ranną sarnę. Jak się okazało, sarna miała okaleczoną racicę i kulejąc, poruszała się na 3 nogach.
Do zdarzenia doszło w miniony wtorek 27 kwietnia 2021 roku. Jak przekazał asp. sztab. Tomasz Nowaczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim, strażacy zostali zadysponowani około godziny 14:45. Jak się okazało, na drodze wojewódzkiej DW 308 przed miejscowością Ujzad zderzył się samochód osobowy z ciągnikiem rolniczym. Strażacy po przybyciu na miejsce zabezpieczyli teren, udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym oraz przy pomocy narzędzi hydraulicznych wykonali dostęp do kierującego samochodem osobowym. - Na miejsce zdarzenia przybył śmigłowiec LPR, który przetransportował poszkodowanego do szpitala - powiadomił asp. sztab. Tomasz Nowaczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
Do zdarzenia doszło w miniony wtorek, 27 kwietnia bieżącego roku w Zatorze w powiecie oświęcimskim. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej Zator na miejsce zdarzenia zostali zadysponowani przed godziną 15. Na osiedlu Morysina w okolicy ulicy Orzeszkowej płonęła sucha trawa. - Po dotarciu na miejsce zastaliśmy pożar łąki oraz składowanych drewnianych elementów. Działania polegały na ugaszeniu pożaru przy użyciu linii szybkiego natarcia i tłumic - przekazali strażacy z OSP Zator. Na miejscu zdarzenia oprócz straży pożarnej pojawili się funkcjonariusze policji oraz służby medyczne, które otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie zatrutym dymem z palącej się trawy. W czasie, gdy strażacy gasili pożar, funkcjonariusze policji zaczęli ustalać okoliczności zdarzenia oraz ustaleniem, kto mógł stać za podpaleniem łąki. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
Do zdarzenia doszło w miniony wtorek 27 kwietnia bieżącego roku. Funkcjonariusze policji przed godziną 11:00 otrzymali zgłoszenie o kradzieży ciągnika o wartości ok. 25 000 zł. Mężczyzna, który zgłosił kradzież, powiadomił, że podczas przerwy od pracy pozostawił ciągnik z podpiętą maszyną rolniczą przed posesją. Gdy wrócił z przerwy, na miejscu nie było ciągnika, mężczyzna zastał jedynie rower. Pokrzywdzony natychmiast powiadomił o zdarzeniu funkcjonariuszy i na własną rękę zaczął szukać ciągnika. Jednak nim policjanci dojechali do zgłoszenia, zauważyli ciągnik rolniczy na przydrożnym polu, który został opisany w zgłoszeniu o kradzieży. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: [EMBED-6]
W miejscowości Hoczew w gminie Lesko 28 kwietnia bieżącego roku około godziny 16:00 doszło do wypadku. Jak udało się ustalić funkcjonariuszom, podczas sadzenia ziemniaków, ranny został 12-letni chłopiec. Na miejscu w pracach polowych brało udział kilkoro członków rodziny, w tym czasie 12-latek pomagał dziadkowi, który kierował ciągnik z podpiętą do niego sadzarką do ziemniaków. Zgodnie z informacjami, jakie przekazali funkcjonariusze z Podkarpackiej Policji, 75-letni kierowca ciągnika nagle usłyszał krzyk dziecka, które siedziało na sadzarce. 12-letni chłopiec włożył rękę do maszyny. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]Na miejscu pojawiło się Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR), które zabrało 12-latka do szpitala z poważnymi obrażeniami. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że dziadek chłopca podczas zdarzenia był trzeźwy, a maszyna, którą kierował oraz sadzarka były w dobrym stanie technicznym. Obecnie trwa ustalanie szczegółowych przyczyn zdarzenia.
Zdarzenie miało miejsce 27 kwietnia bieżącego roku po godzinie 17:00. Zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego biłgorajskiej komendy, z którego wynikało, że na trasie Dereźnia – Wola Dereźniańska doszło do zderzenia ciągnika rolniczego i samochodu osobowego audi. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami funkcjonariuszy policji, 37-latek, który siedział za kierownicą ciągnika rolniczego marki Władimiriec, jadąc w kierunku Woli Dereźniańskiej, skręcił w lewo, jednak nie upewnił się, o możliwości bezpiecznego manewru, co doprowadziło do tego, że zderzył się w tym momencie z samochodem osobowy, jaki wyprzedzał go w tym czasie. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: [EMBED-6]
Zatrzymanie kierowcy nastąpiło 26 kwietnia w miniony poniedziałek około godziny 23:00 we Frampolu (miasto w południowej części województwa lubelskiego, w powiecie biłgorajskim) na ulicy Zakościele. Na drodze funkcjonariusze policji dostrzegli kierowcę ciągnika rolniczego typu SAM. Mężczyzna jechał bez świateł, które wymagane są od zmierzchu do świtu. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]
Finał nastąpił bardzo szybko: po przyjeździe policji okazało się, że zgłoszenie było fałszywe. Mieszkaniec gminy będzie się teraz tłumaczył przed sądem. Ukrył się w szopie i groził detonacjąDo potencjalnie niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę 24 kwietnia 2021 roku w jednej z wsi na terenie gminy Ostrów Mazowiecka. W pewnym momencie policjanci otrzymali telefon, w którym 47-letni mężczyzna zapowiadał, iż wysadzi w powietrze siebie i pół wsi. Na miejsce udali się funkcjonariusze policji, pogotowie ratunkowe i strażacy. W pierwszej kolejności służby poddały oględzinom okoliczne budynku gospodarcze, drogę dojazdową do posesji, a także dom. Okazało się, że 47-letni mężczyzna, który zapowiadał detonację bomby lotniczej w szopie, znajduje się w budynku mieszkalnym. W momencie przybycia służb siedział na łóżku. Według relacji funkcjonariuszy policji mieszkaniec gminy Ostrów Mazowiecka był pod wpływem alkoholu. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-11]Dlaczego wezwał policję, grożąc przez telefon, iż wysadzi w powietrze siebie i pół wsi? Na to pytanie 47-latek nie był w stanie odpowiedzieć. Sprawa trafiła do sądu.
Po czterech miesiącach leczenia, poszkodowany mieszkaniec wsi Świętoszowice zmarł. Mimo to osoba, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za jego śmierć, nadal znajduje się na wolności i nie poniosła żadnych konsekwencji za swój czyn. Kierowca potrącił rowerzystęChoć ogromna część osób korzysta z pojazdów mechanicznych w codziennym życiu, to nie wolno zapominać, że auta mogą przyczynić się do pozbawienia życia drugiego człowieka. Uważność, zasada ograniczonego zaufania oraz odpowiedzialność to podstawowe przymioty, które powinny towarzyszyć wszystkim kierowcom każdego dnia. Niestety, w ekstremalnych sytuacjach okazuje się, że kwestia niesienia pierwszej pomocy poszkodowanemu nie jest wcale oczywistą sprawą. Dowodzi tego dramatyczne zdarzenie, które miało miejsce na początku czerwca 2020 roku na drodze krajowej numer 78 w Czekanowie na terenie województwa śląskiego. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring: na terenie wsi kierowca białego samochodu dostawczego potrącił rowerzystę, który wpadł do pobliskiego rowu. Poszkodowanym okazał się być 66-letni mieszkaniec wsi Świętoszowice. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]Kierowca pojazdu zatrzymał się i wysiadł, lecz zdaniem tarnogórskich funkcjonariuszy zrobił to tylko po to, by zabrać urwane lusterko. Później się oddalił. Wiadomo, że w dalszej kolejności zajechał przed pobliski sklep i poinformował znajdujące się tam osoby o tym, że któryś z samochodów musiał potrącić rowerzystę. Nie wspomniał jednak nic na temat tego, jakoby wina leżała po jego stronie. Kierujący białym samochodem dostawczym udał się z osobami spotkanymi przed sklepem na miejsce zdarzenia, a kiedy rozmawiał z operatorem numeru alarmowego, odmówił podania swoich danych osobowych, po czym w pośpiechu odjechał.
Podczas badania alkomatem na miejscu okazało się, że kierująca pojazdem marki Opel ma we krwi aż 3 promile alkoholu. Podobnie rzecz wyglądała z traktorzystą, w którego wydychanym powietrzu alkomat wskazał obecność 1,5 promila alkoholu. Zderzenie na polnej drodze po solidnej dawce alkoholuNie trzeba nikomu powtarzać dwa razy, że jazda jakimkolwiek pojazdem mechanicznym po spożyciu alkoholu jest bardzo złym pomysłem. Mimo to problem nietrzeźwych kierowców na drogach jest dużym wyzwaniem dla policji w naszym kraju. Wiele osób zdaje się być odpornych na apele policji i wezwania do podstawowej odpowiedzialności za życie i zdrowie innych uczestników ruchu drogowego - nie jest bowiem przesadą, że pijany kierowca jest potencjalnym mordercą. Jak opisuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku, 23 kwietnia 2021 roku na polnej drodze w powiecie białostockim doszło do kolizji samochodu marki Opel z ciągnikiem. Kierująca autem wjechała w tył maszyny rolniczej. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiał wideo: [EMBED-4]Co warte podkreślenia, zgłoszenie o kraksie trafiło do policjantów chwilę przed północą, a informator przekazał, że kierująca Oplem zachowuje się w dość niecodzienny sposób. Mając na względzie osobliwe ostrzeżenie, funkcjonariusze udali się we wskazane miejsce, by zbadać sprawę bliżej.
Do pożaru stodoły doszło dzisiaj, 25 kwietnia bieżącego roku w miejscowości Cierno-Żabieniec w gminie Nagłowiec. Strażacy o pożarze zostali powiadomieni o godzinie 5:49. Na miejsce zadysponowano 7 zastępów straży pożarnej. - Do zadań jednostek należało zabezpieczenie miejsca zdarzenia, ugaszenie pożaru, dowożenie wody na miejsce działań, wyburzenie ścian, usunięcie nadpalonych elementów dachu oraz wyposażenia stodoły, oraz przelanie całości wodą w celu ugaszenia żarzących się elementów - przekazali strażacy z OSP KSRG Warzyn za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: Jak powiadomili strażacy z OSP KSRG Warzyn, na szczęście podczas pożaru nikt nie został poszkodowany. Podczas pożaru całkowitemu spaleniu uległa stodoła.
Jak przekazał mł. kpt. Karol Błaszczyk z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Jędrzejowie, w minioną środę 21 kwietnia po godzinie 17:00 wpłynęło zgłoszenie. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna wpadł do betonowego szamba w miejscowości Jesionna. Portal Echodnia.pl, powiadomił, że osobą, która odnalazła 59-letniego mężczyznę w szambie, była jego siostra - mieszkanka Jasionnej.Zgodnie ze słowami Michał Kwieciński z jędrzejowskiej policji, kobieta wyszła na podwórko, po czym zauważyła, że dekiel od szamba jest uchylony. Po spojrzeniu do środka okazało się, że w środku znajduje się ciało jej brata. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło wczoraj, 24 kwietnia bieżącego roku. Jak powiadomili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ujeździe, po godzinie 12:20 ze Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego wpłynęła wiadomość o zdarzeniu w miejscowości Brzezie. Na ulicy Szlacheckiej miał znajdować się mężczyzna przygnieciony przez ciągnik rolniczy.
Poszkodowany został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Staranował się własnym traktoremChoć zarysowana we wstępie historia może brzmieć nieprawdopodobnie, to jest faktem - sprawa została opisana na oficjalnej stronie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach. Do groźnego zdarzenia doszło w środę 21 kwietnia 2021 roku w Filipowe w powiecie suwalskim na terenie województwa podlaskiego. Mężczyzna, stojąc między kołami swojego ciągnika, chciał uruchomić maszynę. Źródła nie podają, dlaczego właściciel pojazdu zdecydował się na tego typu działanie. W efekcie ciągnik raptownie ruszył, taranując mężczyznę.Nie był to jednak koniec kłopotów: traktor poruszał się dalej i wjechał na kolejne dwa samochody stojące na jego drodze. Służby nie informują, jaka jest dokładna skala zniszczeń samochodów osobowych. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]