Rolnicy i izby rolnicze biją na alarm. Narasta problem odrolnionych gruntów
- Coraz częściej ziemia zamiast pod pług trafia pod zabudowę mieszkaniową albo przemysłową. Na alarm biją nie tylko rolnicy, izby rolnicze, ale także planiści i geodeci. W niektórych regionach, żeby zabudować odrolnione grunty, potrzeba 450 lat. Resort rolnictwa zaczyna to dostrzegać i przygotowuje zmiany - przekazuje dziś Tygodnik Rolniczy.
Taka sytuacja ma wynikać z twórczości samorządów, wójtów, burmistrzów i od lat jest niezrozumiała dla rolników. Odralnianie gruntów jest czynnikiem, który eliminuje cenne grunty, a to powoduje szkody i straty dla całej gospodarki kraju.
- Popełniono już ten błąd w wielu miejscach, choćby w rejonie Wrocławia, Kątów, Kobierzyc, gdzie zabudowano czarnoziemy, a niedaleko są słabe grunty pod inwestycje. Podobnie jest w pasie od Legnicy do Strzelina, gdzie tysiące hektarów czarnoziemów zostało odrolnionych - zaznaczono na portalu.
Problem cały czas narasta
W sprawie odrolnienia gruntów na szeroką skalę wypowiedział się także Leszek Fornal, wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu.
- Problem narasta. Gminy szukają pieniędzy i prowadzą na szeroką skalę odrolnienia uprawnej ziemi. Robią to lekką ręką. To szczególnie bolesne, gdy sprawa dotyczy gruntów najlepszych klas - przekazał.
Da się zaobserwować, że cały proces wywołuje konflikty i niestety, coraz częściej przyczynia się do wstrzymywania rolniczych inwestycji. Problem w tej kwestii zauważa także Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- W toku prowadzonych postępowań w zakresie przeznaczenia na cele nierolnicze gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas I–III minister rolnictwa, jako organ odpowiedzialny za ochronę gruntów rolnych, wielokrotnie podkreśla niedopuszczalność łączenia na jednym terenie funkcji rolniczej i nierolniczej. W korespondencji prowadzonej z władzami gmin podnosi się, że następstwem takiego działania mogą być konflikty występujące na styku terenów o różnym przeznaczeniu. Konflikty te w znaczny sposób mogą utrudnić lub uniemożliwić komfortowe korzystanie z infrastruktury, prawidłowe funkcjonowanie gospodarstw rolniczych, bezpieczne zamieszkanie na danym terenie - cytuje słowa Dariusza Mamińskiego z departamentu komunikacji ministerstwa rolnictwa portal Tygodnik Rolniczy.
Co więcej, zgodnie z danymi MRiRW przez dziesięć lat (od 2009 do 2019 roku) na cele przemysłowe przeznaczono 4309 ha oraz 13 630 ha na cele osiedlowe z gruntów rolnych klas I–III oraz IV–VI pochodzenia organicznego.
Ministerstwo "zamierza przygotować nowelizację przepisów"
Krzysztof Goleniowski z Dolnośląskiego Biura Geodezji i Terenów Rolnych we Wrocławiu przekazał, że przeprowadzone zostały analizy, z których wyciągnięto niepokojące wnioski.
- Analiza przynosi wysoce niepokojące wyniki, gdyż wskazuje, że w latach 1999–2013 powierzchnia użytków rolnych zmalała o niemal 28 tys. ha – głównie na cele mieszkaniowe, a ich powierzchnia rocznie zmniejszała się o około 500 ha na terenie województwa do 2007 roku, a w latach 2007–2013 to 2,5 tys. ha więcej. W 2002 roku w regionach powierzchnia gruntów wyłączonych na funkcje nierolnicze wynosiła 13,5 tys. ha. W 2012 roku już 70 tys. ha - informuje portal.
Analizy przeprowadzone we Wrocławiu trafiły Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak się okazuje, ministerstwo "zamierza przygotować nowelizację przepisów".
- Dostrzegając rosnącą presję inwestycyjną, ministerstwo zamierza przygotować nowelizację przepisów dotyczących ochrony gruntów rolnych w celu efektywniejszej ochrony tych terenów przed niekontrolowaną zabudową. W obliczu zmian klimatu utrzymanie bezpieczeństwa żywnościowego dzięki dynamicznemu sektorowi rolnemu jest strategiczną koniecznością. Obszary wiejskie powinny być traktowane przede wszystkim jako miejsce pracy i życia producentów rolnych, których praca daje wymierne korzyści naszemu społeczeństwu. Rozwój funkcji nierolniczych na terenach rolnych nie może stanowić bariery dla funkcjonujących tam gospodarstw rolnych - przekazał Dariusz Mamiński.
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
Niemieccy celnicy zatrzymali furgonetkę. W środku duże ilości kiełbasy i mięsa zakażonego ASF
Razem przekroczyli skalę alkomatu. Dwóch traktorzystów stanie przed sądem
Źródło: Tygodnik Rolniczy