Nowe restrykcje przy opryskach? Państwa UE mówią już o konkretnych liczbach
Choć ich głównym celem jest maksymalizowanie plonów, to pestycydy są środkami, których sposoby użycia od zawsze wzbudzały wiele kontrowersji. W ostatnim czasie szefowie resortów rolnictwa z krajów członkowskich Unii Europejskiej debatowali nad przyjęciem nowych wymagań w zakresie ochrony pszczół.
Stosowanie pestycydów ma niejednokrotnie bezpośredni wpływ na liczebność owadów zapylających, których z roku na rok jest na świecie coraz mniej. Część państw UE chce, by dany pestycyd mógł być stosowany tylko wtedy, gdy na danym obszarze nie zostanie przekroczony pułap 10% spadku liczebności pszczół wskutek jego użycia.
Restrykcje ws. pestycydów w służbie pszczołom
Choć rolnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ich praca nie mogła by być możliwa bez obecności owadów zapylających, to raz na jakiś czas pojawiają się informacje o osobach, które dokonują oprysków pestycydami w środku dnia.
Temat dotyczący stosowania środków ochrony roślin wzbudza ogromne emocje - są wśród nich zarówno zaciekli przeciwnicy pestycydów, jak i ci, którzy wskazują, że stosowanie środków ochrony roślin musi być w pełni świadome potencjalnych skutków, które za sobą pociąga.
Szefowie resortów rolnictwa z państw członkowskich Unii Europejskiej postanowili pochylić się nad sprawą wpływu pestycydów na dobrostan pszczół - nie jest bowiem tajemnicą, że owady te padają ofiarą niszczycielskiej działalności człowieka na całym świecie i jest ich coraz mniej.
Sposobem na to, by w sezonie letnim szansę na przeżycie miało więcej pszczół mają być nowe przepisy ograniczające stosowanie pestycydów przez europejskich rolników.
Większy poziom ochrony pszczół
Jak się okazuje, podczas dwudniowej debaty ministrowie uzgodnili, że stosowanie pestycydów powinno być możliwe tylko wtedy, gdy po ich użyciu spadek kolonii pszczół w okolicy upraw wynosi nie więcej niż 10%.
Rozmowy te nie oznaczają na obecną chwilę, że rolnicy będą musieli spodziewać się szybkich zmian w unijnym prawodawstwie - są jednak wyraźnym sygnałem świadczącym o tym, że ekologiczny zwrot w rolnictwie będzie z czasem przybierał na sile.
Co ciekawe, wspomniany dziesięcioprocentowy próg spadku kolonii pszczół jest niewystarczający dla przedstawicieli państw takich jak Włochy, Holandia i Francja, które postulują, by określić go na poziomie 7%.
Spadek liczby zapylaczy jest poważnym problemem, z którym boryka się wiele krajów na świecie. Najważniejszym gatunkiem wśród zapylaczy są pszczoły, choć funkcję tę pełnią również zwierzęta takie jak motyle, chrząszcze, ćmy i osy.
Największymi zagrożeniami dla owadów zapylających są nie tylko pestycydy stosowane w rolnictwie, ale też monokultury, postępująca zmiana klimatu i zanieczyszczenie środowiska.
Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfo
Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:
Belarka już u Onopiuków. Agrounia: "Harują od świtu do zmierzchu"
Warszawiak wjechał autem w jezioro i skrył się w zbożu. Dantejskie sceny na wsi
Sołtys Głódź już działa we wsi. Zapowiedział, co ulegnie zmianie
Jeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: sadyogrody.pl, europarl.europa.eu