Rolnicy muszą trzymać rękę na pulsie. Jeśli przegapią mały szczegół, może być po plonach

Zmieniające się warunki atmosferyczne zwiastują dla polskich rolników trudniejszy czas. Po chłodnej i suchej wiośnie nadchodzą dni z wysoką wilgotnością i temperaturą, co stwarza idealne warunki dla rozwoju chorób grzybowych. W wielu przypadkach może to oznaczać konieczność zmiany strategii ochrony roślin i wykonania dodatkowych zabiegów fungicydowych.
Grzyby atakują po deszczu. Rolnicy martwią się o uprawy
Ostatnie opady deszczu w połączeniu z prognozowanym ociepleniem - temperatury mają sięgnąć około 20°C - tworzą środowisko sprzyjające gwałtownemu wzrostowi presji chorób grzybowych.
Wysoka wilgotność po deszczach i ciepło - to warunki optymalne dla wielu groźnych sprawców chorób - ostrzegają eksperci.
Dotyczy to m.in. czerń zbóż, fuzariozy kłosów czy septoriozy plew, które rozwijają się najlepiej przy temperaturach od 10 do 25°C i wysokiej wilgotności powietrza.
W szczególnie trudnej sytuacji mogą znaleźć się plantacje łubinu, ziemniaków i buraków cukrowych. Choroby takie jak antraknoza, zaraza ziemniaka czy chwościk buraka rozwijają się dynamicznie w warunkach dużej wilgotności i temperatur przekraczających 20°C.
Zrób to, a cebulę będziesz zbierać z ogródka koszami. Nie wszyscy znają ten trik Porównanie truskawek z marketu i od rolnika. Następnym razem dwa razy pomyślisz, zanim kupiszPogoda wpłynęła na zmianę strategii w ochronie roślin
Dotychczasowa chłodna i sucha wiosna ograniczyła rozwój patogenów, co sprawiło, że wielu rolników rozważało ograniczenie zabiegów ochronnych i zasadnością wykonywania zabiegu T-3 w zbożach ozimych. Jednak zmiana pogody wymusza korektę podejścia.
W przypadku zbóż ozimych zabieg "na kłos" może z opcji stać się koniecznością. Choć programy ochronne w rzepaku zostały w większości zakończone, na niektórych plantacjach konieczne może się okazać wykonanie zabiegu na zieloną łuszczynę, zwłaszcza tam, gdzie wcześniej stosowano jedynie jeden oprysk. Ważne, by uwzględniać okres karencji i unikać efektu przedłużonej zieloności.

Trudny start dla upraw jarych. Przed rolnikami wyzwanie
Uprawy jare dopiero wchodzą w fazę ochrony, a już teraz wiadomo, że pogoda nie ułatwi rolnikom pracy. Szczególne znaczenie będzie miało szybkie reagowanie na pojawiające się symptomy chorób i dostosowanie ochrony do realnych zagrożeń.
W sytuacji tak dynamicznie zmieniających się warunków konieczne jest systematyczne monitorowanie stanu upraw. Rolnicy muszą nie tylko dostosować swoje działania do aktualnej sytuacji pogodowej, ale też pamiętać o możliwych stratach plonów wynikających z wcześniejszej suszy. Choć opady nie zrekompensują strat, mogą znacząco zwiększyć ryzyko chorób.




































