Po pierwsze opóźnienia w wypłacie dopłat przez Agencję Usług Płatniczych. Po drugie rygorystyczne przepisy nowej dyrektywy azotanowej. Po trzecie kończąca się cierpliwość rolniczych. To główne powody, dla których francuscy farmerzy wyszli na ulice i dosłownie wyrzucili swoją złość pod budynkiem istotnej dla odpowiednika agencji rolnej. Czy mieli rację?
Trudna sytuacja na rynku wina we Francji. Minister rolnictwa Francji Marc Fesneau zapowiedział, że wesprze producentów. Nadwyżki alkoholu zostaną wykorzystane w innych produktach.
Francja, do ubiegłego roku, była największym w całej Unii Europejskiej producentem rzepaku. Rolnicy podejrzewają, że za tegorocznymi problemami stoi zakaz stosowania zapraw neonikotynoidowych.Wielkie problemy na polach we FrancjiWielu rolników i ekspertów wskazuje, że sprawa problemów na plantacjach rzepaku we Francji rozbija się o zakaz stosowania neonikotynoidów. Środki należące do tej grupy zostały wycofane z obrotu na mocy unijnego rozporządzenia. Zmiany dotyczące braku możliwości stosowania opisywanego środka wywołały niemałe zamieszanie w środowisku rolniczym w całej Europie. Ze względu na niemożność zastosowania zapraw neonikotynoidowych wiele plantacji rzepaku we Francji znajduje się w dramatycznej sytuacji. Na miejsce zlikwidowanych plantacji rzepaku zostaną posiane uprawy jare. Są to jednak bardzo bolesne decyzje, zwłaszcza że jeszcze rok temu Francja była największym producentem rzepaku w Unii Europejskiej. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Według prezesa Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych Julisza Młodeckiego francuscy specjaliści z grupy roboczej Rośliny Oleiste i Białkowe Copa-Cogeca wskazywali, że źródłem problemu z uprawą rzepaku jest brak możliwości stosowania zapraw neonikotynoidowych. Podobne zdanie w kwestii mają rolnicy i eksperci z Wielkiej Brytanii i Niemiec. W Polsce w 2020 roku na wniosek Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zezwolił na stosowanie zapraw neonikotynoidowych przez 120 dni.
Jak zauważają francuscy rolnicy, nowe Wspólna Polityka Rolna przyniesie fatalne skutki. Niepokój rolników budzi ograniczenie dotychczasowych premii, z których mogli korzystać. W rozmowie z mediami protestujący przyznawali, że wejście w życie nowych założeń WPR, będzie dla nich przysłowiowym "gwoździem do trumny". Francuscy rolnicy swój sprzeciw wobec nadchodzących zmian pokazali, dzięki zjednoczeniu się i wspólnemu zaznaczeniu, że nie zgadzają się z planami rządu. Co więcej, rolnicy zażądali, by ustanowione zostały minimalne ceny produktów rolnych, dzięki którym możliwe będzie zapewnienie opłacalności produkcji. Na proteście pojawili się hodowcy bydła, którzy dotknięci są kryzysem. Nowe zasady mogą całkowicie wpłynąć na ich przyszłość. Rolnicy podczas protestów stali na jednoznacznie stali na stanowisku, że nowa WPR "zniszczy hodowlę". Protest zorganizowany został przez branżową federację, zrzeszającą 20 tys. związków rolniczych i 22 federacji regionalnych, FNSEA (Fédération nationale des syndicats d'exploitants agricoles) oraz Young Farmers.Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: [EMBED-3]
Jak podaje portal La Bien Public, na wtorkowej demonstracji pojawiło się prawie 250 ciągników i 300 rolników. Około godziny 10:30 protestujący pojawili się przed Regionalną Dyrekcją ds. Środowiska, Planowania i Mieszkalnictwa. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez PAP, demonstrujący przedarli się na teren, gdzie podpalili obornik, opony i słomy. Na miejscu policja użyła gazu łzawiącego.
Piątkowe protesty odbyły się w 12 departamentach Francji. Jak informował media prezes federacji związków rolniczych FRSEA Damien Greffin, ruch 5 tysięcy rolników został zmobilizowany "od części Normandii do części Szampanii-Ardenów, przez Ile-de-France i Hauts-de-France".