Wlej to do trzeciej komory zamiast płynu do płukania. Tani trik, który działa cuda

Niby prosta sprawa – szuflada w pralce, trzy przegródki. Do jednej proszek, do drugiej płyn do prania. Ale ta trzecia? Wielu macha na nią ręką, a to błąd, który kosztuje świeżość i miękkość ubrań. Do czego tak naprawdę służy trzecia komora w pralce i dlaczego jej ignorowanie psuje cały efekt?
Szuflada w pralce – prosta budowa, ważna zasada
Każdy, kto choć raz robił pranie, wie, jak wygląda szuflada na detergenty. Zwykle ma dwie większe komory i jedną mniejszą, często oznaczoną symbolem kwiatka lub gwiazdki. Choć wydaje się to banalne, kolejność i przeznaczenie tych przegródek ma kluczowe znaczenie. To nie jest kwestia estetyki, a czystej mechaniki.
Automat pobiera zawartość każdej z komór w ściśle określonym momencie cyklu prania. Jeśli wlejemy coś nie tam, gdzie trzeba, to tak, jakbyśmy dodali cukier do zupy zamiast do herbaty. Niby ten sam składnik, ale efekt końcowy, delikatnie mówiąc, rozczarowuje. Pomylenie komór to jeden z najczęstszych, choć nieświadomych, błędów, przez które pranie wychodzi sztywne i bez zapachu.
Do czego służy trzecia komora w pralce i dlaczego to takie ważne?
Przejdźmy do sedna. Ta tajemnicza, najmniejsza przegródka jest przeznaczona wyłącznie na środki dodawane w ostatniej fazie prania. Mówiąc prościej – na płyn do zmiękczania tkanin i nadawania zapachu. Pralka pobiera z niej wodę dopiero podczas ostatniego cyklu płukania, tuż przed wirowaniem.

Dlaczego to tak istotne? Bo płyn do płukania, wlany razem z proszkiem do głównej komory, zostałby natychmiast wypłukany razem z brudem i resztkami detergentu. Jego składniki aktywne nie miałyby szansy osadzić się na włóknach tkaniny. W efekcie tracimy pieniądze i produkt, a ubrania, zamiast pachnieć, mogą wyjść z pralki niedokładnie wypłukane i szorstkie. Trzecia komora w pralce to gwarancja, że płyn trafi na czyste już tkaniny, by nadać im finalną miękkość i aromat.
Nie tylko płyn ze sklepu. Domowe triki, które odmienią Twoje pranie
Nie trzeba jednak wydawać fortuny na sklepowe płyny, które często zawierają silne alergeny. Trzecią komorę można z powodzeniem wypełnić domowymi, tanimi i ekologicznymi specyfikami. Efekt? Zaskakująco dobry, a czasem nawet lepszy niż po użyciu drogiej chemii.
Co warto wlać do trzeciej przegródki?
- Ocet spirytusowy: Król domowych porządków. Wlej pół szklanki do komory na płyn. Doskonale zmiękcza tkaniny (zwłaszcza ręczniki!), usuwa z włókien resztki proszku i kamień z wody. Działa też antybakteryjnie i ożywia kolory. A zapach? Nie ma obaw, całkowicie wietrzeje podczas suszenia.
- Ocet z olejkiem eterycznym: Jeśli brakuje Ci zapachu, dodaj do octu 5-10 kropli ulubionego olejku eterycznego – lawendowego, z drzewa herbacianego (dodatkowa dezynfekcja) czy cytrusowego. Mieszankę wlej do trzeciej komory. To prosty patent na pranie pachnące naturą.
- Woda z kwaskiem cytrynowym: Rozpuść 2-3 łyżeczki kwasku w połowie szklanki ciepłej wody. Taki roztwór ma podobne właściwości do octu – zmiękcza, lekko wybiela i pomaga w walce z kamieniem w pralce.
A czego unikać? Przede wszystkim nie wsypuj do tej komory sody oczyszczonej ani proszku do pieczenia. Mogą się zbrylić z resztkami wody i zatkać przewody. Sodę lepiej dodać bezpośrednio do bębna – wzmocni działanie proszku i zneutralizuje nieprzyjemne zapachy.



































