Gigantyczne dynie w Wieruszowie. Właściciel zdradził sekret uprawy tych roślin, niesamowite!
Ruszają wielkimi krokami zbiory dyni. Wielu co i rusz sprawdza wymiary tej potężnie rosnącej rośliny, bo jak się okazuje, można ją wyhodować w sporych rozmiarach nawet w przydomowym ogródku. Takie dynie giganty urosły właśnie u pana Ryszarda Hojeńskiego z Wieruszowa, w woj. łódzkim. Dwumetrowe w obwodzie dynie to zasługa ich właściciela, który stosował niecodzienny nawóz. Zobaczcie, co jeszcze wpłynęło na ogromny wzrost tych dyni.
Ale dynie! Pierwsze takie wielkie od lat
Polacy uwielbiają sadzić dynie i patrzeć jak rosną. Wielu z polskich rolników, ogrodników i amatorów uprawy tej rośliny, marzy o dyni w potężnych rozmiarach. To wcale nie taka prosta sprawa. potrzebne są nasiona dobrej jakości oraz odpowiedniej odmiany, żyzna gleba i odpowiednie nawożenie plus podlewanie. Wtedy jest szansa, że dynia osiągnie olbrzymie rozmiary, ale tak się może zdarzyć raz na kilka lat.
Takiej radości doświadczył Ryszard Hojeński z Wieruszowa, w woj. łódzkim. W jego przydomowym ogrodzie urosły bowiem dwie naprawdę pokaźne dynie. Każda z nich osiągnęła ponad 2 metry w obwodzie oraz po około 60 cm wysokości. Jak pan Ryszard przyznaje, takie okazy urosły po raz pierwszy od 15 lat jego przygody z hodowaniem dyń.
Złodzieje dwa razy przyjeżdżali kraść owce. Wpadli, bo narobili hałasuZawsze były mniejsze, jak tam po prostu z tyłu jedną można zobaczyć, a takiej wielkości nigdy! To taka nowość może jakaś, może dryg taki, nie wiem. - mówi Ryszard Hojeński, właściciel ogromnych dyń.
Poznajcie sekret uprawy dyń pana Ryszarda
Pewnie się zastanawiacie, jakim cudem udało się wyhodować takie wielkie dynie? Otóż pan Ryszard zamiast nawozić swoje rośliny świńskim obornikiem, używa króliczego. Ten rodzaj obornika zawiera w sobie dużo azotu oraz fosforu.
To bardzo dobry nawóz do zasilania warzyw, drzew owocowych, ale również jako dodatek do kompotu, a jego pH równe 7,9, genialnie odkwasza glebę. Ponadto nawóz króliczy ma suchą konsystencję i niezbyt uciążliwy zapach, a w dodatku łatwo się go przechowuje. Znajomy pana Ryszarda dodał jeszcze, że na potężny wzrost obu dyń wpłynął jeszcze jeden aspekt.
Pan Rysiu przychodzi, podlewa, śpiewa piosenki i dynie rosną! - wyznaje Henryk Pisula, znajomy właściciela dyń.
Jakie są plany względem gigantycznych dyń?
Dwie kolosalne dynie należało przenieść z ogrodu, ale tego nie zrobiłby sam pan Ryszard, a z pomocą swojego kolegi pana Henryka. Nawet we dwóch mieli co dźwignąć i po przeniesieniu jednej obaj się zmęczyli. To zadanie wymagało jednak siły i krzepy.
W okolicy chyba nie ma takiej dyni, jak tutaj u Pana Rysia. Jak pierwszy raz ją zobaczyłem, to nie chciałem wierzyć, że taka wielka urośnie - wspomniał pan Henryk.
Takie dynie można przerobić na wiele sposobów, jednak właściciel już ma konkretny pomysł, a jego kolega snuje wielkie plany co do przyszłości gigantycznych dyni.
Będą przed altaną stały dwie dynie. Przed altaną się ustawi tą jedną dużą, a te mniejsze to trzeba będzie strawić, jakoś podzielić się z sąsiadami, z dziadkiem. - mówi właściciel dyń.
Znajomy pana Ryszarda bez wahania i z uśmiechem na twarzy stwierdza, że dynie będą przerobione na bimberek, albo na placek. Pozostaje tylko pozazdrościć takiej wielkości dyń i życzyć jak najlepszego smaku ciasta oraz...bimberku.