Niszczy nawet betonowe fundamenty. Tej rośliny pozbądź się w trybie natychmiastowym

Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że w naszych ogrodach rosną okazy, które chociaż piękne, mogą stanowić poważne zagrożenie — nie tylko dla rodzimego ekosystemu, ale również dla konstrukcji znajdujących się na terenie działki. Co więcej, posiadanie takich roślin może skutkować konsekwencjami prawnymi — w tym wysokimi mandatami. Tego gatunku należy pozbyć się natychmiast.
Gatunki inwazyjne w ogrodzie - poważny problem, którego lepiej nie lekceważyć
Rośliny inwazyjne, które bardzo często bywają również trujące, stanowią znaczne zagrożenie dla rodzimej flory i fauny. Szczególnie z tego względu zostały one objęte szczególnymi regulacjami prawnymi. Ich uprawa bardzo często może wymknąć się spod kontroli — te gatunki rozrastają się niezwykle szybko. Nawet niewielka kępa może doprowadzić do poważnych konsekwencji środowiskowych, nie tylko dla natury, ale również dla wytworów człowieka.

Prawo nakłada obowiązek usuwania inwazyjnych roślin oraz zakazuje ich rozmnażania i sprzedaży. W Polsce kwestie te reguluje m.in. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014 w sprawie zapobiegania i zarządzania introdukcją i rozprzestrzenianiem inwazyjnych gatunków obcych, oraz przepisy krajowe. Lista roślin zakazanych jest długa: wśród nich znajduje się między innymi toksyczny barszcz Sosnowskiego, czy nawłoć kanadyjska. Jeden z gatunków sieje spustoszenie nie tylko w środowisku, ale również na działce, na której stoją budowle i konstrukcje. Ta roślina potrafi niszczyć nawet betonowe fundamenty, powodując stopniowy rozpad budynków.

Tej rośliny należy pozbyć się natychmiast
Rdestowiec ostrokończysty jest jednym z najbardziej ekspansywnych gatunków w Europie. To roślina wieloletnia, która kwitnie wielokrotnie w ciągu życia. W Europie rozmnaża się głównie wegetatywnie, poprzez szybki wzrost i regenerację kłączy oraz silnych pędów. Rdestowiec cechuje się znaczną tolerancją ekologiczną i zdolnością do zasiedlania większości siedlisk.
Gatunek jest w stanie rosnąć na różnych typach gleb, nawet takich jak muły, iły, piaski czy podłoże wapienne. Ponadto jest odporny na wysokie temperatury, suszę, zasolenie, okresowe zalewy oraz zanieczyszczenie gleby, w tym wysokie stężenie związków siarki. Jest więc w stanie przetrwać w bardzo trudnych warunkach.

Rdestowiec często występuje na terenach takich jak przydroża, nasypy kolejowe, nieużytki miejskie i poprzemysłowe, parki, cmentarze i przydomowe ogrody. Kolonizuje siedliska naturalne, w tym brzegi rzek i skraje lasów. Przechodzi także do samych lasów, zwłaszcza łęgowych, rzadziej jednak spotyka się go na terenach rolniczych.
Silne kłącza rdestowca z łatwością przebijają asfalt, prowadzą do znacznych uszkodzeń murów i betonu. Wnikają na głębokość 2–3 metrów, co znacząco utrudnia ich usuwanie.
Jego korzenie potrafią przerastać betonowe fundamenty, powodując znaczne szkody budowlane. W Polsce rdestowiec ostrokończysty jest rośliną zakazaną i objętą obowiązkiem zwalczania. Tak więc nawet nieumyślne rozmnożenie tego gatunku, na przykład poprzez nieodpowiednie składowanie odpadów zielonych czy kompostu, może zostać potraktowane jako wykroczenie. Jakie konsekwencje grożą za posiadanie rdestowca lub innych gatunków inwazyjnych w ogrodzie?
Konsekwencje za posiadanie gatunków inwazyjnych w ogrodzie
Właściciel posesji, na której rośnie gatunek inwazyjny, powinien podjąć niezwłoczne działania, aby się jej pozbyć. Jeśli nie dopełni tego obowiązku, powinien liczyć się z ryzykiem otrzymania sankcji. Mandat za posiadanie zakazanych roślin może zostać nałożony przez straż miejską, policję, a także inspektorat ochrony środowiska lub urząd gminy.
Kara wynika najczęściej z braku działań mających na celu usunięcie rośliny, mimo wcześniejszych upomnień lub nakazów. Rzadko zdarza się, że przy pierwszym ostrzeżeniu otrzymuje się karę pieniężną. Wysokość mandatu zależy zazwyczaj od skali problemu, stopnia przewinienia oraz od tego, czy właściciel posesji reagował na wcześniejsze prośby. W skrajnych przypadkach kara może sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Co więcej, można zostać obciążonym kosztami za profesjonalne usuwanie kłopotliwych gatunków.
Warto zapoznać się z listą roślin inwazyjnych i zakazanych, ogólnodostępną na stronach rządkowych. W razie wątpliwości zawsze można skonsultować się z lokalnym wydziałem ochrony środowiska. Jeśli na działce zauważymy obecność podejrzanej rośliny, lepiej niezwłocznie usunąć ją i skutecznie zutylizować.




































