Polski Związek Łowiecki - PZŁ, ogólnokrajowa organizacja zrzeszająca polskich myśliwych i koła łowieckie.
17 kwietnia 2023 r. Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego zdecydował się zmienić regulaminy kynologiczne PZŁ w odpowiedzi na oczekiwania środowiska myśliwskiego. Od tej pory wystarczy, by pies zgłoszony do imprezy organizowanej przez PZŁ był zachipowany, by mógł potwierdzić swoją użytkowość.
Polski Związek Łowiecki poinformował na swojej stronie internetowej o posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. zwalczania i zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt, w którym wzięli udział przedstawiciele Głównego Polskiego Związku Łowieckiego, łowczy krajowy Paweł Lisiak oraz kierownik Wydziału Hodowli Marek Pudełko. Podczas spotkania dyskutowano na tematy związane ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń w Polsce. Wskazano na rozmaite utrudnienia, z którymi mierzą się myśliwi podczas swojej pracy - chodziło m.in. o rolnictwo wielkoobszarowe. Łowczy krajowy wskazał, że myśliwi nierzadko nie mogą uzyskać kontaktu do rolnika, na którego polu chcieliby utworzyć korytarze służące do pozyskiwania dzików.PZŁ i dyskusje na temat zwalczania ASFPosiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. zwalczania i zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt miało miejsce w czwartek 9 września 2021 roku. Dyskutowano na nim o problemie afrykańskiego pomoru świń, który doprowadził do zdziesiątkowania trzody chlewnej w wielu gospodarstwach na terenie całego kraju. W trakcie spotkania łowczy krajowy Paweł Lisiak zaproponował rozwiązania, które mogą okazać się skuteczne w walce z ASF. Wymienił tutaj działania mające na celu ograniczenie swobodnego przemieszczania się zwierząt drapieżnych (np. lis, borsuk, jenot), które mogą roznosić wirus ASF. Łowczy krajowy podsunął również pomysł dotyczący wykorzystania tłumików nie tylko do odstrzałów sanitarnych. Dodatkowo zaproponował zmianę prawa łowieckiego - postulował o możliwość stosowania łuków w celu zmniejszenia populacji dzika na obszarach miejskich. Pomysł wynika z faktu, że zgodnie z obowiązującym prawem myśliwi nie mogą wykorzystywać broni palnej na terenach zurbanizowanych, które - jak wiemy - stają się obszarami, które dziki zamieszkują coraz chętniej.
Do niebezpiecznego zdarzenia na terenie leśnym doszło w ostatnich dniach na terenie województwa lubuskiego. 71-letni mężczyzna znajdował się na ambonie myśliwskiej. W pewnym momencie spadł z wysokości kliku metrów, doznając poważnych obrażeń biodra. Po godzinie nawoływań o pomoc, poszkodowanego usłyszały dwie przypadkowe kobiety, które zaalarmowały o zdarzeniu odpowiednie służby. Myśliwy spadł z ambonyInformację o niebezpiecznym zdarzeniu, do którego doszło w jednym z kompleksów leśnych na terenie województwa lubuskiego przekazała Komenda Powiatowa Policji w Strzelcach Krajeńskich. W piątek 3 września 2021 roku 71-letni myśliwy przebywał w lesie na terenie gminy Drezdenko, obserwując teren ze specjalnej ambony. W pewnym momencie w wyniku niefortunnego splotu wydarzeń, mężczyzna spadł na ziemię z wysokości kilku metrów. Myśliwy doznał dotkliwych obrażeń biodra; nie był w stanie wstać, ani też sięgnąć oddalonego od siebie telefonu komórkowego, by poinformować bliskich o wypadku. Co gorsza, zbliżał się już wieczór i zaczął zapadać zmierzch. Po godzinie od feralnego upadku rozpaczliwe nawoływanie o pomoc zostało usłyszane przez dwie przypadkowe kobiety.
Polski Związek Łowiecki na swojej oficjalnej stronie opublikował komunikat, w którym ogłosił, iż od 2 września 2021 roku we wschodniej części kraju trwać będzie tymczasowy zakaz polowań. Komunikat jest efektem wprowadzenia stanu wyjątkowego w części województwa podlaskiego i lubelskiego w związku z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią. Polski Związek Łowiecki: zakaz polowań na obszarze objętym stanem wyjątkowymInformacja o tymczasowym zakazie polowań na obszarze objętym stanem wyjątkowym we wschodniej części Polski pojawiła się w oficjalnym komunikacie Polskiego Związku Łowieckiego w sobotę 4 września 2021 roku. Jak wytłumaczono w informacji, w momencie, gdy na danym terenie wprowadzony jest stan wyjątkowy, prawo zakazuje noszenia przy sobie amunicji i korzystania z broni palnej. Oznacza to tym samym, że aktualnie w obszarze przy granicy z Białorusią niemożliwe jest organizowanie polowań. Na stronie internetowej Polskiego Związku Łowieckiego czytamy: >Co więcej, w komunikacie dodano, iż zakaz korzystania z broni palnej przez myśliwych na obszarze objętym stanem wyjątkowym nie był konsultowany z Polskim Związkiem Łowieckim.
W listopadzie ubiegłego roku 51-letni myśliwy podczas nocnego polowania w sadzie oddał strzał, wskutek którego śmiertelnie ranił 16-latka. W ostatnim czasie Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do sądu oskarżenie zarówno przeciwko myśliwemu, jak i mężczyźnie, który towarzyszył mu feralnej nocy. 51-latek nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa 16-latka. Potwierdza natomiast, że był przekonany, że strzela do dzika. Tragiczna noc w KluczkowicachW listopadzie 2020 roku polskie media zelektryzowała wieść o tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce w sadzie w Kluczkowicach: 51-letni mężczyzna wybrał się na polowanie do sadu, który bezpośrednio sąsiadował ze szkołą. W tym samym czasie w kluczkowickiej szkole rolniczej miała miejsce międzynarodowa wymiana młodzieży. Po zmroku na terenie sadu znajdował się 16-latek pochodzący z Kazachstanu. 51-letni myśliwy nie był na miejscu sam; jego pomagier miał oświetlać latarką teren i płoszyć zwierzynę w kierunku strzelającego. Mężczyzna strzelił i - jak się okazało - kula dosięgnęła nie dzika, a 16-letniego chłopca. Nastolatek zmarł, gdyż nikt nie udzielił mu pomocy - obydwaj sprawcy odjechali samochodem w siną dal.
Spory między rolnikami a myśliwymi nie należą do rzadkości - kością niezgody jest często wkraczanie członków kół łowieckich na pola rolników i dokonywanie niemałych zniszczeń, za które trudno uzyskać rekompensaty finansowe. Czy jednak właściciele ziem mogą zabronić wchodzenia na swoją posesję? Zgodnie z obowiązującym prawem właściciel nieruchomości może zakazać wejścia na swoją ziemię. Problem w tym, że zakaz ten - zgodnie z prawem łowieckim - nie dotyczy myśliwych. Czy rolnik może zakazać myśliwym wejścia na pole?Sprawę możliwości wydania zakazu wkroczenia na teren nieruchomości przez jej właściciela reguluje kodeks cywilny. Przewiduje on, że taki zakaz może być wydany w ramach prawa ochrony własności. Mówiąc językiem prawa, osobom postronnym nie wolno w sposób samowolny naruszyć czyjegoś posiadania poprzez wchodzenie np. na cudze pole. Czy jednak kwestia ta obowiązuje myśliwych, którzy polują na zwierzęta należące do Skarbu Państwa? Ku niezadowoleniu rolników, członkowie kół łowieckich podczas polowań mają prawo bez ograniczeń wkraczać na prywatne pola i nie mogą być oskarżeni o samowolne naruszenie rolniczego posiadania. Problem w tym, że rolnicy często wskazują na szkody, jakie ponoszą wskutek aktywności kół łowieckich i trudności w wyegzekwowaniu odszkodowań - czy zatem producenci żywności pozostają bezsilni wobec myśliwych?
Pomimo tego, że rolnicy zmagają się z niechcianymi wizytami wielu gatunków zwierząt na swoich polach i w sadach, to zgodnie z obecnym prawem mogą liczyć na odszkodowania tylko w przypadku szkód poczynionych przez wilki, bobry, niedźwiedzie, rysie i żubry, a także dziki, jelenie, daniele, sarny i łosie. Projekt zmiany ustawy o ochronie zwierzątW ostatnim czasie podniosła się dyskusja na temat możliwości uzyskiwania odszkodowań za szkody wyrządzone przez zające, które masowo obgryzają młode drzewka w sadach. Jak się okazało, rekompensata w sytuacji destrukcyjnych działań zajęcy nie jest przewidziana przez obowiązujące prawo, o czym pisaliśmy w tekście Zające niszczą drzewa w sadach. KRIR apeluje o odszkodowania.W momencie, gdy rolnik zauważy szkody na polu lub w sadzie poczynione przez niektóre dzikie zwierzęta, może ubiegać się o odszkodowanie od Skarbu Państwa, dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego - przeczytać o tym możemy w artykule 126 ust. I pkt 1-5 ustawy o ochronie przyrody z 2004 roku oraz w ustawie o prawie łowieckim z 1995 roku. Ustawa o ochronie przyrody wskazuje na możliwość uzyskania rekompensaty finansowej w sytuacji zniszczeń poczynionych przez wilki, bobry, niedźwiedzie, rysie i żubry, a ustawa o prawie łowieckim jest podstawą prawną do otrzymania rekompensaty za szkody wyrządzone przez dziki, jelenie, daniele, sarny i łosie. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-4]Pomysłodawca projektu zmiany ustawy - poseł Zbigniew Ziejewski - wskazuje, że należy w tym spisie uwzględnić ptactwo chronione, które niejednokrotnie wyjada ziarna lub młode rośliny z pól, zmuszając tym samym rolników do ponownego zasiewu.
Możliwość ta jest dostępna dla dzieci osób, które już należą do Polskiego Związku Łowieckiego. Dzięki legitymacji osoby nieletnie będą mogły brać czynny udział m.in. w treningach na strzelnicy. Polski Związek Łowiecki zachęca młodzież do strzelectwaPolski Związek Łowiecki opublikował na swojej stronie komunikat, który część osób przyjmie z dużym zainteresowaniem, a część - z pewną obawą. Chodzi bowiem o podjęcie uchwały Nr 361/21, zgodnie z którą dzieci i młodzież od 13 do 18 roku życia będzie mogła korzystać ze strzelnic. Po drugie, nieletni będą mogli brać udział w dyscyplinach wchodzących w skład prawideł strzelań myśliwskich. Wyjątkiem od reguły będą tutaj mistrzostwa i zawody centralne.Wszystko to będzie dostępne dla posiadaczy tzw. Legitymacji Juniora PZŁ, przeznaczonej dla dzieci członków Związku. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-15]By uzyskać dokument, należy złożyć stosowny wniosek do PZŁ wraz z dowodem ubezpieczenia i aktualnym orzeczeniem lekarskim. Na stronie Związku możemy przeczytać następujące słowa:
Takie podejście powinno dotyczyć wszystkich zwierząt, bez podziału na gatunki. Jak zaznacza Zarząd KRIR, nie powinno być rozróżniane, czy szkody są powodowane przez zwierzęta łowne, czy na przykład dziko żyjące ptaki. - W ostatnim czasie obserwuje się znaczny wzrost liczebności zwierzyny łownej, która wychodzi na pola, powodując straty w uprawach i płodach rolnych. Ponadto, coraz większy problem stanowi również dzikie ptactwo - pokreśla KRIR, informując, że problem ten jest szczególnie dotkliwy na wiosnę. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
Dzisiaj przedstawiciele AGROunii pojawili się przed Sądem Rejonowym w Warszawie, gdzie obyła się kolejna już rozprawa między Polskim Związkiem Łowiecki a Filipem Pawlikiem członkiem AGROunii. Jak przypomniał Michał Kołodziejczak, poprzednia rozprawa w sprawie odbyła się ponad miesiąc temu, o czym więcej pisaliśmy >tutaj<.- Polski Związek Łowiecki oskarża nas i kolegę Filipa [Pawlika - przyp. red], że została przez nas zabrana ich tablica, że ktoś z nas ją ukradł, co jest absurdalne. Oni, zamiast zająć się tym, czym powinni, to chcą oskarżać rolników i ich dobre imię niszczyć - mówił dziś o sprawie Michał Kołodziejczak. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
By powstrzymać zające przed wyrządzaniem kolejnych strat, KRIR mówi nie tylko o odszkodowaniach, które powinny być wypłacane sadownikom, ale także o kontrolowanym odstrzale zajęcy przez Polski Związek Łowiecki. Zające, które niszczą drzewa w sadachNiszczenie pracy rolników i sadowników przez dziką zwierzynę nie jest żadną nowością. Dziki, sarny, łosie oraz zające - wszystkie te stworzenia walczą o swoje przetrwanie, nie zawsze w sposób, który podoba się mieszkańcom wsi. W komunikacie na swojej stronie internetowej Krajowa Rada Izb Rolniczych napisała, że 16 marca 2021 roku zwróciła się do przewodniczącego Polskiego Związku Łowieckiego o pomoc i interwencję w kwestii szkód wyrządzanych przez zające w polskich sadach. W informacji zawarto tezę, że populacja tych zwierząt jest liczna, co wpływa na potężne zniszczenia młodych drzew owocowych. W zaistniałej sytuacji KRIR zaapelował o kontrolowany odstrzał zajęcy i wypłacanie rekompensat finansowych sadownikom za szkody łowieckie. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Warto dodać, że według danych GUS i portalu eduscience.pl, liczebność zająca nie jest wysoka - jej szczyt w Polsce przypadał na połowę lat 70. XX wieku, kiedy to odnotowano ponad 3 miliony zwierząt tego gatunku. Od końca lat 90. XX do 2011 roku populacja zajęcy znacznie się zmniejszyła, licząc jedynie pół miliona. Od 2015 roku obserwujemy stopniowy, łagodny wzrost liczebności zajęcy w Polsce, lecz populacja ta z pewnością nie przekracza miliona sztuk.