To najdroższe i najtańsze działki rolne w całej Polsce. Aż trudno uwierzyć w te ceny
Polacy od lat traktują zakup gruntów rolnych jako jedną z najbezpieczniejszych lokat kapitału, a rosnące ceny zdają się tylko potwierdzać tę tezę. W 2025 roku rynek ten jest jednak bardziej rozwarstwiony niż kiedykolwiek. Różnice w cenach za hektar potrafią być tak kolosalne, że trudno uwierzyć, iż mówimy o tym samym kraju. W jednym województwie za najlepszej klasy ziemię trzeba zapłacić tyle, co za apartament w dużym mieście.
Ceny ziemi wzrosły o ponad 40% w 5 lat
Kto zainwestował w grunty rolne pięć lat temu, dziś może otwierać szampana. Ceny ziemi w Polsce rosną w tempie, którego nie powstydziłyby się najlepsze fundusze inwestycyjne. Jeszcze w 2020 roku średnia cena hektara gruntów rolnych w Polsce oscylowała wokół 48 000 złotych. Była to kwota, która już wtedy wydawała się wysoka. Jednak kolejne lata, naznaczone pandemią, zerwanymi łańcuchami dostaw i galopującą inflacją, tylko podbiły stawkę.
Inwestorzy, uciekając przed spadkiem wartości pieniądza, zaczęli masowo lokować kapitał w dobrach materialnych, a ziemia, której nie da się "doprodukować", stała się aktywem numer jeden. W efekcie, według najnowszych danych GUS za połowę 2025 roku, średnia cena hektara gruntów rolnych w obrocie prywatnym w Polsce przekroczyła już 68 000 złotych. Mówimy tu o wzroście średniej ceny o ponad 40% w ciągu zaledwie pięciu lat. Na ten wzrost wpływają oczywiście dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej, które stanowią stały, coroczny "zysk" z posiadania ziemi, oraz proces scalania gruntów przez duże, wyspecjalizowane gospodarstwa, które są gotowe zapłacić każdą cenę za pole sąsiada, byle tylko powiększyć swój areał.

Klasa ma znaczenie: jak jakość gleby wpływa na cenę hektara?
Kluczem do zrozumienia astronomicznych różnic w cenach jest jednak nie tylko lokalizacja, ale przede wszystkim jakość gleby. W Polsce od lat funkcjonuje system tzw. klasyfikacji bonitacyjnej gruntów, który dzieli gleby na osiem klas – od najlepszej do najsłabszej. To właśnie ta klasa, widoczna w każdym wypisie z ewidencji gruntów, decyduje o wartości ziemi i jej przydatności rolniczej.
Grunty orne (symbol R) dzieli się na:
Klasa I (tzw. pszenna doskonała): Absolutny top. Gleby o idealnej strukturze, zasobne w składniki pokarmowe. W Polsce jest ich jak na lekarstwo.
Klasa II (pszenna bardzo dobra): Niewiele ustępuje klasie I. To "czarne złoto", na którym udają się najbardziej wymagające uprawy.
Klasa IIIa i IIIb (pszenna dobra i żytnia bardzo dobra): Wciąż rewelacyjna ziemia, stanowiąca trzon najlepszych gospodarstw w kraju. To właśnie grunty klasy I-III są uznawane za "dobre" i osiągają najwyższe ceny.
Klasa IVa i IVb (żytnia dobra i słaba): To najpopularniejsza klasa ziemi w Polsce. Grunty średniej jakości, dobre pod uprawę żyta, ziemniaków czy mniej wymagających zbóż.
Klasa V (żytnia najsłabsza): Gleby słabe, piaszczyste, mało żyzne.
Klasa VI i VIz (żytnia najsłabsza i gleby pod zalesienia): Najsłabsze grunty w kraju, często suche, piaszczyste, nadające się głównie pod uprawy leśne lub bardzo ekstensywne pastwiska.
Analogiczny podział stosuje się do trwałych użytków zielonych, czyli łąk (Ł) i pastwisk (Ps). Tu również Łąka klasy I (ŁI) to rarytas, a łąka klasy VI (ŁVI) to najczęściej mało wartościowy, podmokły lub przesuszony teren.

Mapa cen ziemi rolnej 2025: gdzie hektar kosztuje najwięcej, a gdzie najmniej?
Najnowsze dane GUS za drugi kwartał 2025 roku dobitnie pokazują, gdzie w Polsce ziemia jest najdroższa, a gdzie wciąż można ją kupić relatywnie tanio.
NAJDROŻSZE WOJEWÓDZTWA:
Wielkopolskie: Niekwestionowany i od lat niezmienny lider drożyzny. Średnia cena hektara gruntów rolnych (wszystkich klas) przekroczyła tu 86 000 zł. Region ten słynie z najwyższej kultury rolnej, wielkich, wyspecjalizowanych gospodarstw i, co najważniejsze, posiada największy w kraju udział najlepszych gleb klas I-III. To tu popyt na ziemię jest największy, a rolnicy są w stanie zapłacić za sąsiednie pole cenę znacznie przewyższającą średnią.
Kujawsko-Pomorskie: Drugie miejsce na podium, ze średnią ceną hektara na poziomie 78 000 zł. Podobnie jak Wielkopolska, to region o wspaniałych tradycjach rolniczych i bardzo żyznych glebach (słynne "Czarne Kujawy").
Podlaskie: Choć to "zielone płuca Polski" i królestwo łąk, to właśnie tu ceny gruntów są absurdalnie wysokie, co winduje średnią dla województwa (ponad 65 000 zł). Powód? Region ten jest zagłębiem produkcji mleka. Potężne gospodarstwa mleczne konkurują o każdy hektar łąk i pastwisk (klasy Ł i Ps), które są im niezbędne do produkcji paszy dla krów. W efekcie dobre łąki są tu często droższe niż grunty orne.
NAJTAŃSZE WOJEWÓDZTWA:
Zachodniopomorskie: Najtańszy region w Polsce. Średnia cena hektara to zaledwie 41 000 zł. To region o słabszych glebach, dużym zalesieniu i obecności wielu byłych PGR-ów.
Lubuskie: Drugie od końca, ze średnią 42 500 zł. Podobnie jak w Zachodniopomorskim, dominują tu słabsze gleby i lasy.
Podkarpackie: Mimo iż to południe Polski, ceny są tu niskie (średnio 46 000 zł), ale z innego powodu – ogromnego rozdrobnienia gruntów [PRAWDA]. Małe, wąskie działki są nieatrakcyjne dla dużych inwestorów i trudne w uprawie, co znacząco obniża ich cenę.
Różnica w cenie między najdroższą Wielkopolską (86 000 zł) a najtańszym Zachodniopomorskim (41 000 zł) jest więc ponad dwukrotna. A jeśli spojrzymy na klasy? Najlepsze grunty orne (klasy I-III) w Wielkopolsce bez problemu przekraczają barierę 100 000 zł za hektar, podczas gdy najsłabsze łąki (klasa V-VI) w regionach tanich można kupić już za mniej niż 25 000 zł za hektar.