W czasach PRL-u miał to prawie każdy. Dziś to luksus, ceny ogródków działkowych oszalały

Wiele osób wciąż pamięta czasy, gdy kawałek ziemi za miastem był na wyciągnięcie ręki? Dziś ogródki działkowe, których ceny przyprawiają o zawrót głowy, stały się symbolem luksusu. Niegdyś nabywane za symboliczną kwotę, teraz osiągają wartość małego mieszkania.
Skąd ten szał na działki? Powrót do korzeni za wielkie pieniądze
Moda na własny kawałek zieleni nie wzięła się znikąd. To, co kiedyś postrzegano jako relikt PRL-u, dziś jest obiektem pożądania. Mieszkańcy miast, zmęczeni betonem i hałasem, szukają wytchnienia, a ogródek działkowy stał się synonimem ucieczki oraz miejscem, gdzie można uprawiać własne, zdrowe warzywa.

Ten trend znacznie przyspieszył w ostatnich latach, windując ceny do niebotycznych poziomów. Popyt jest ogromny, a liczba działek ograniczona, co jest prostym prawem rynku.
Ceny ogródków działkowych w największych miastach
Ci, którzy myślą, że działkę ROD kupią za kilkanaście tysięcy złotych, są w błędzie. Te czasy minęły bezpowrotnie, a na rynku wtórnym mówimy o kwotach, które mogą szokować. Warto przy tym pamiętać, że formalnie nie nabywamy ziemi na własność, a jedynie prawo do jej dzierżawy oraz własność naniesień, czyli altany i nasadzeń.
W Warszawie za dobrze utrzymany ogródek trzeba zapłacić nawet do 150 000 złotych. W Krakowie i Wrocławiu ceny wahają się w przedziale od 70 000 do 100 000 złotych. To pokazuje skalę zjawiska i potwierdza, że posiadacze działek nabytych lata temu za symboliczną kwotę, dziś dysponują cennym aktywem.
Jest sposób na tańszą działkę
Czy to oznacza, że bez grubego portfela można zapomnieć o własnych pomidorach? Niekoniecznie. Istnieje alternatywna, choć bardziej wymagająca ścieżka. Zamiast przeglądać oferty na portalach ogłoszeniowych, warto zwrócić się bezpośrednio do zarządu lokalnych Rodzinnych Ogródków Działkowych (ROD).
Czasami dysponują oni działkami, które zostały opuszczone lub z których zrezygnowali poprzedni dzierżawcy. Mechanizm polega na przejęciu prawa do dzierżawy, uiszczając symboliczną opłatę za pozostawione naniesienia. Zazwyczaj jednak są to ogródki w złym stanie, wymagające ogromu pracy i inwestycji.
Należy również pamiętać o obowiązujących zasadach: działka musi znajdować się w miejscu zamieszkania dzierżawcy, a jedna osoba może posiadać prawo tylko do jednego ogródka. Jest to więc sposób na realizację marzeń dla osób, które nie boją się pracy.


































