Kosiniak-Kamysz ogłasza program "Aktywny rolnik". Skorzystają prawdziwi rolnicy
Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił na posiedzeniu Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, że rząd wprowadzi program “Aktywny Rolnik”. Będzie się on wiązać z dużymi pieniędzmi dla rolników.
Duże pieniądze dla aktywnych rolników
Zgodnie z ogłoszoną przez Władysława Kosiniaka-Kamysza zapowiedzią nowego programu, rolnicy, którzy aktywnie prowadzą działalność rolniczą, mogą liczyć na trzykrotność dopłat.
Autorem projektu jest Jarosław Kalinowski, były minister rolnictwa i rozwoju wsi, europoseł.
To rozwiązanie dla prawdziwych gospodarzy, którzy orzą, sieją i zbierają oraz dla hodowców, którzy mają gospodarstwa specjalistyczne czy ekologiczne - mówił podczas spotkania Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier wskazał, że rozdział gospodarstw rolnych w Polsce na produkcyjne i nieprodukcyjne jest konieczne, by zapewnić odpowiednie wsparcie rolnikom, którzy utrzymują się z rolnictwa. Dodał, że w Polsce około 250-300 tys. gospodarstw prowadzi działalność związaną z uprawą, hodowlą, ale też sprzedażą żywności. W odróżnieniu od gospodarstw, które jedynie podtrzymują rodzinną tradycję uprawy ziemi, ale nie jest ona ich źródłem utrzymania.
Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, jaka dzisiaj jest struktura agrarna polskiej wsi. Duża część gospodarstw jest o charakterze tradycji przywiązania do tego, co zostawili nam rodzice czy dziadkowie, ale to nie są gospodarstwa produkcyjne - dodał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jeśli program zapowiadany przez przewodniczącego PSL wejdzie w życie, może być ogromnym sukcesem resortu rolnictwa, wyczekiwanym przez rolników od lat.
Skandaliczne słowa Ukraińca do polskich rolników. Wielu będzie wściekłychDefinicja 'aktywnego rolnika" oczekiwana od lat
Od wielu lat rolnicy oczekiwali od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ustalenia definicji “aktywnego rolnika” oraz powiązanie z nią zarówno systemu dopłat i wsparcia dla rolnictwa, ale także systemu emerytalno-rentowego.
Uzasadniali, że rolnicy, którzy prowadzą produkcję i sprzedaż są realnymi dostawcami artykułów rolno-spożywczych i należy rozróżnić ich od osób, które prowadzą gospodarstwo, ale nie sprzedają i nie produkują.
Zagadnienie definicji “aktywnego rolnika” było jednym z tematów poruszonych także podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w czasie sesji “Wspólna Polityka Rolna, a polskie rolnictwo”.
Zarówno uczestniczący w debacie rolnicy, jak i przedstawiciele związków branżowych i podkreślali, że jest to rozwiązanie koniecznie i nie jest trudne do wprowadzenia, mimo bardzo zróżnicowanej struktury polskiego rolnictwa. Sugerowali, że bezzasadna jest dotychczasowa zwłoka kolejnych ministrów rolnictwa w tym temacie.
Struktura gospodarstw rolnych w Polsce
Zgodnie z danymi z Powszechnego Spisu Rolnego jedynie około 30% gospodarstw rolnych w Polsce utrzymuje się jedynie z działalności rolniczej. Pozostała część gospodarstw ma w swojej strukturze dochody z tytułu rent i emerytur, innej działalności związanej z rolnicy wiem oraz z innej działalności pozarolniczej.
Taka struktura wynika po części ze specyfiki polskiego rynku rolnego. Gospodarstwa do 10 ha stanowią w Polsce ¾ wszystkich gospodarstw rolnych. Część z tych rolników ma specyficzny rodzaj prowadzonej działalności, który pozwala na osiąganie wystarczających przychodów do utrzymania się z działalności rolniczej, mimo małego areału ziemii.
Jednakże, jak wynika z badania GUS, zdecydowaną większość stanowią osoby posiadające dodatkowe źródło dochodów.
Wielu rolników mówi o tych rolnikach, że są to “rolnicy-hobbyści”, którzy po pracy odpoczywają przy orce albo uprawiają ziemię, by nie robić przykrości żyjącym rodzicom.
Tej sytuacji, która jest niekorzystna dla gospodarstw produkujacych na rynek, sprzyja struktura ubezpieczeń społeczno-emerytalnych w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i która od lat wymaga reorganizacji.
Wystarczy posiadanie 1 ha ziemii rolnej, by być płatnikiem składek emerytalno-rentowych i zdrowotnych. Jednocześnie można opłacać składki podwójnie i prowadzić dodatkową działalność pozarolniczą. Doprowadziło to do patologii, w której przykładowi fryzjerzy czy murarze są ubezpieczeni w KRUS, gdyż są właścicielami ziemii. A jeszcze częściej jest ona oddana w dzierżawę bez umowy (niezgodnie z przepisami) i służy tylko jako podkładka dla rzeczonego rolnika-hobbysty.
Czy zapowiedź ministra Kosiniaka-Kamysza będzie początkiem zmian na lepsze?