Mięso z grzybów. Czy tak będzie wyglądała przyszłość?
Szkocka firma Enough otrzymała w ostatnim czasie dotację w wysokości 40 mln euro na rozwój pozyskiwania białka z fermentacji grzybów w celu produkowania roślinnego mięsa. To pierwsze tak ambitne rozwinięcie technologii wykorzystania białka z grzybów na całym świecie.
Zastrzyk gotówki dla szkockiej firmy
Firma Enough jak sama wskazuje, działa z myślą odpowiedzi na problem wzrostu liczby ludności na świecie i zwiększającego się zapotrzebowania na białko, produkowanego w sposób zrównoważony. Członkowie firmy współpracują m.in. z Unilever, światowym producentem artykułów żywnościowych, środków czystości i higieny osobistej, przyciągając wiele inwestycji pomimo niewielkiej stagnacji zainteresowania w sektorze alternatywnego białka oraz mięsa.
Jak podaje portal reuters.com, firma zebrała z dotacji na rozwój aż 40 mln euro (około 179 mln zł). W gronie podmiotów, które sfinansowały tak dużą kwotę, znalazły się firmy, które były odpowiedzialne za inwestowanie w rozwój m.in. firmy Beyond Meat.
Nowoczesna technologia pozyskiwania białka
Eksperci firmy Enough opracowali technologię polegającą na hodowaniu grzybów oraz ich fermentacji, którą stosuje się m.in. w produkcji wina lub piwa. Wykorzystywane do produkcji wysokojakościowego białka grzyby są „karmione” naturalnie występującymi cukrami w ziarnach zbóż. Pod koniec całego procesu, autorzy nowoczesnej technologii uzyskują produkt o nazwie Abunda.
Jak zaznaczają producenci, Abundę można wykorzystywać wszechstronnie, bowiem posiada ona bardzo dużą ilość białka oraz błonnika. „Od burgerów po produkty w typie kurczaka, od makaronów, po przekąski” – zaznacza firma na swej stronie internetowej.
Czy Polacy są otwarci na roślinne alternatywy?
Jak zaznacza cytowany w artykule Portalu Spożywczego Tomasz Szacoń, właściciel firmy konsultingowej Retailpoland Consulting, zamienniki mięsa zostały wprowadzone na polski rynek, ponieważ taka była wówczas potrzeba. „Porównałbym je do fidget spinnerów — każdy miał, każdy próbował, wielu się znudziło. Zresztą nie jest to pierwszy moment, gdy trend zalicza swój 'hype', a później pikuje jak samolot z uszkodzonym silnikiem. Przypomnijmy sobie yerba mate, zieloną kawę, cydr, piwo kraftowe” – podkreśla Szacoń.
Jak dodaje właściciel firmy w rozmowie z dziennikarzami Portalu Spożywczego odnośnie do opłacalności sprzedaży alternatywnego mięsa - „Każdy kupiec sieci handlowej, z którym przyszło mi pracować, przystawiał linijkę do wykresu sprzedaży i wszystko, co było »poniżej« kreski usuwał z oferty. Tu nie chodzi o ideologię, układy czy uprzedzenia — po prostu kasa się musi zgadzać”.
Źródło: portalspozywczy.pl, enough-food.com, reuters.com