Nałożyli cła na europejską wieprzowinę. Eksperci ostrzegają, konsekwencje będą opłakane

Europejska wieprzowina została objęta dodatkowymi cłami. To może być poważny cios dla całej branży mięsnej. Skutki odczują nie tylko najwięksi eksporterzy, ale także mniejsze gospodarstwa w różnych krajach Unii Europejskiej. Sytuacja nie pozostanie bez wpływu również na polskich hodowców.
Czym są cła antydumpingowe i dlaczego się je stosuje?
Europejska wieprzowina właśnie została objęta cłami antydumpingowymi. To specjalne opłaty nakładane przez państwa, które mają chronić lokalny rynek przed produktami sprzedawanymi poniżej ich rzeczywistej wartości rynkowej. Mechanizm ten ma zapobiegać nieuczciwej konkurencji i nadmiernemu obniżaniu cen przez zagranicznych producentów. Ostatnio jedno z największych państw świata, zarówno pod względem gospodarczym, jak i liczby ludności, zdecydowało się zastosować takie środki wobec wieprzowiny z Europy.
To kraj, który od lat pozostaje jednym z kluczowych odbiorców unijnych produktów rolnych, w tym mięsa. Jego decyzja jest zatem szczególnie istotna dla całego sektora. Warto podkreślić, że dotychczas właśnie ten rynek był jednym z głównych filarów europejskiego eksportu wieprzowiny. Nowe przepisy mogą więc zachwiać równowagą w branży, powodując konsekwencje wykraczające daleko poza granice Unii Europejskiej.

Chiny nakładają cła na wieprzowinę z Europy
Decyzję o nałożeniu ceł podjęły Chiny. To państwo ogłosiło, że europejscy producenci sprzedawali wieprzowinę na ich rynek po cenach zaniżonych względem wartości rynkowej. W wyniku rocznego dochodzenia uznano, że taki proceder miał wpływać na destabilizację chińskiego sektora wieprzowego. W efekcie wprowadzono cła antydumpingowe w wysokości od 15,6 do nawet 62,4 procent.

Organizacje europejskie, w tym Copa-Cogeca oraz Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI), stanowczo odrzucają oskarżenia o stosowanie dumpingu. Podkreślają, że producenci w pełni współpracowali z chińskimi władzami w trakcie dochodzenia, a mimo to już wcześniej eksport wieprzowiny do Chin był znacząco ograniczany. Eksperci zauważają, że obecne działania Pekinu mogą być powiązane z szerszym kontekstem polityczno-gospodarczym, w tym m.in. z decyzją Unii Europejskiej o nałożeniu ceł na chińskie samochody elektryczne. W tej sytuacji pojawia się ryzyko, że europejscy rolnicy stają się kartą przetargową w globalnych sporach handlowych.
Konsekwencje dla rynku i rolników w Europie
Nałożenie chińskich ceł na europejską wieprzowinę może mieć poważne następstwa dla unijnego rynku mięsa. Po pierwsze, ograniczenie eksportu oznacza, że duże ilości wieprzowiny pozostaną w Europie, co w krótkim czasie doprowadzi do nadwyżek. Przy braku rosnącego popytu będzie to skutkować dalszym spadkiem cen, a tym samym pogorszeniem sytuacji finansowej rolników. Już teraz obserwuje się wzrost ubojów, podczas gdy sprzedaż na rynki zagraniczne maleje.
W pierwszym kwartale tego roku jedynie około 20 proc. europejskiej produkcji trafiło poza granice UE, a to niepokojący sygnał dla całego sektora. Kolejnym problemem jest rosnąca konkurencja globalna. Ograniczenie dostępu do rynku chińskiego sprawia, że więcej przestrzeni zyskują producenci z innych regionów świata m.in. z Ameryki Południowej czy Stanów Zjednoczonych. Eksperci wskazują, że może to osłabić pozycję Europy jako kluczowego dostawcy wieprzowiny na świecie. W dłuższej perspektywie możliwe są także przesunięcia produkcji do krajów spoza UE, gdzie koszty hodowli są niższe.
Dla polskich hodowców sytuacja również jest niekorzystna. Nasz kraj należy do czołowych producentów wieprzowiny w Unii, a spadek cen i nadwyżki mięsa odbiją się bezpośrednio na przychodach gospodarstw. Branża apeluje do Komisji Europejskiej o podjęcie działań, które zminimalizują skutki decyzji Pekinu.
Chińskie cła antydumpingowe na wieprzowinę z Europy to nie tylko problem międzynarodowych relacji handlowych, ale przede wszystkim realne zagrożenie dla stabilności sektora rolnego w całej Unii. Jeśli sytuacja nie zostanie szybko zaadresowana, konsekwencje rzeczywiście mogą okazać się opłakane.
































