Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie o niezwykle groźnej bakterii, którą wykryto w partii suszonego mięsa wieprzowego. Mięso to jest sprowadzane z Chorwacji. Spożycie tego mięsa może doprowadzić do choroby zwanej listeriozą. Produkt już jest wycofywany z obrotu na terenie kraju.
Ciąg dalszych nieciekawych wiadomości z rynku wieprzowiny. Niemiecki rynek mięsa wieprzowego nadal zmaga się z kryzysem, jak wynika z najnowszych danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis). W pierwszych trzech kwartałach 2023 roku odnotowano spadek uboju świń o około 8,0 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku.
Eksperci, a wśród nich Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ostrzega przed możliwymi trudnościami na rynku wieprzowiny w Unii Europejskiej. Ceny tuczników mocno spadają, a presje na rynek wywierają czynniki takie jak nasycone rynki, rosnące koszty produkcji i niższe ceny konkurencyjnych mięs. Co to oznacza dla polskich rolników?
Czy rynek tuczników stoi w obliczu poważnego załamania? Taki scenariusz jest coraz bardziej realny, a sytuacja, nie tylko w Polsce, budzi ogromne obawy wśród rolników. Średnia cena skupu tuczników w Polsce klasy E spadła o ponad 60 groszy, co stawia producentów wieprzowiny w niepewnej sytuacji. Istnieją nawet skupy, gdzie ceny spadły jeszcze bardziej, co wprowadza dodatkowe niepokoje w branży.
Nowe prognozy Departamentu Rolnictwa USA dotyczące chińskiego rynku wieprzowiny wzbudzają uwagę analityków i producentów. Jak kształtują się perspektywy produkcji, spożycia i importu wieprzowiny w Chinach?
Lipiec bieżącego roku okazał się być trudnym miesiącem dla producentów podstawowych produktów rolnych. Za niemalże każdy produkt zaliczany do tej grupy, na skupie proponowano niższe ceny, zarówno w stosunku do poprzedniego miesiąca, jak i analogicznego okresu w zeszłym roku. Tendencja ta ominęła jedynie jedną grupę rolników.
Informacja o mięsie wyprodukowanym w laboratorium obiegła niedawno cały świat. Obecnie liczne start-upy przygotowują nowe rozwiązania mające walczyć ze zmianami klimatu. Jednym z nich jest brytyjska firma Moolec, która uzyskała zwierzęce białka za pośrednictwem soi.
Według danych opublikowanych przez Eurostat, ceny produktów rolnych w pierwszym kwartale 2023 r. nadal rosły. Warto jednak zauważyć, że tempo tego wzrostu było najwolniejsze od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Hodowcy świń mają niewiele czasu na spełnienie ważnego obowiązku. Do 30 czerwca 2023 r. muszą sporządzić spis wszystkich świń znajdujących się w siedzibie stada. Pilnym obowiązkiem jest również przekazanie tych informacji do komputerowej bazy danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na co hodowcy mają 7 dni od sporządzenia spisu. Niezastosowanie się do tych terminów może wiązać się z konsekwencjami.
Zielony Ład dla Europy, będący szeregiem politycznych inicjatyw na rzecz uzyskania neutralności klimatycznej krajów EU do 2050 roku zakłada m.in. ujęcie podstawową stawką VAT produktów spożywczych, których produkcja charakteryzuje się największym śladem węglowym. Zgodnie z unijnymi propozycjami produkty mięsne w Polsce miałyby być opodatkowane na poziomie 23% VAT. Z drugiej strony warto dodać, że wyższe ceny mięsa mają być zrównoważone niższymi cenami owoców i warzyw, które miałyby korzystać z zerowej stawki podatku. Zielony Ład dla Europy i 23-procentowy podatek VAT na mięsoZielony Ład dla Europy (ang. European Green Deal) jest zbiorem propozycji działań politycznych, dzięki którym do 2050 roku możliwe będzie osiągnięcie neutralności klimatycznej przez wszystkie państwa Wspólnoty. Jednym z szeroko komentowanych projektów jest opodatkowanie produktów mięsnych na poziomie podstawowej stawki VAT typowej dla danego kraju. Dlaczego to właśnie mięso ma być objęte wyższą stawką podatku VAT? Kwestia jest podyktowana próbą zmiany nawyków żywieniowych Europejczyków, którzy - ze szkodą dla własnego zdrowia - spożywają zdecydowanie za dużo mięsa. Drugim powodem jest chęć zminimalizowania śladu węglowego, który w ogromnych ilościach pozostawia produkcja tego typu żywności. W Polsce mięso miałoby być zatem objęte 23-procentową stawką VAT. Krytycy rozwiązania wskazują, że produkty mięsne stałyby się produktem luksusowym i doprowadziłyby do zubożenia społeczeństwa. Idea dodatkowego opodatkowania mięsa wzbudza spore kontrowersje również wśród unijnych urzędników.
W ostatnim czasie sieć sklepów Lid w Czechach zdecydowała o wycofaniu 17,5 tony polskiej wieprzowiny z obrotu - powodem było wykrycie w towarze antybiotyku, którego ilość 60-krotnie przekroczyła dopuszczalne normy. Sprawa wywołała w czeskich mediach niemałe poruszenie. Znalezionym antybiotykiem okazała się być amoksycylina z grupy penicylin. Skandal w Czechach: polskie mięso wieprzowe nafaszerowane antybiotykiemW ostatnich dniach czeskie media zelektryzowała wiadomość o polskiej wieprzowinie, w której wykryto antybiotyk, którego ilość przekroczyła dopuszczalne normy aż 60 razy. Sytuacja miała miejsce w sieci sklepów Lid - towar był przetransportowany do magazynów 3 października, a przetwarzać je miała w Czechach firma Maso Uzeniny Polička. Dzięki badaniom importowanej wieprzowiny wkrótce wyszło na jaw, że przywiezione mięso nie spełnia wymaganych norm - wykryto w nim amoksycylinę, antybiotyk z grupy penicylin. Choć substancja nie cechuje się dużą toksycznością, to może wywołać groźne reakcje alergiczne.
Sytuacja hodowców trzody chlewnej zarówno w Polsce, jak i w całej Europie jest od pewnego czasu niezwykle trudna. Choć drastycznie spadające ceny wieprzowiny wyhamowały, to utrzymują się na niezmiennie niskim poziomie, który nie gwarantuje rolnikom płynności finansowej. W Polsce średnia cena skupu tuczników w klasie E oscyluje od 5,55 do 5,60 zł/kg. Sytuacja hodowców trzody chlewnej niezmiennie dramatycznaJednym z głównych czynników, który doprowadził do potężnego zachwiania rynku trzody chlewnej był (i nadal jest) afrykański pomór świń. Do przerwania łańcuchów dostaw przyczyniła się również w znacznym stopniu pandemia koronawirusa.Aktualna sytuacja rolników hodujących trzodę chlewną jest wybitnie niekorzystna - stwierdzenie to odnosi się zarówno do producentów w Polsce, jak i w innych krajach europejskich. Na początku października 2021 roku zauważono, że dotkliwy spadek cen tuczników nieco wyhamował. Niestety w Polsce ich średnia cena w skupach waha się od 5,55 do 5,60 zł/kg i nic nie wskazuje na to, by miała choć nieco wzrosnąć.
Strajki hodowców trzody chlewnej już w zeszłym roku dawały wyraźny sygnał ku temu, że sytuacja w sektorze hodowli świń jest wyjątkowo trudna. Kolejne miesiące ugruntowały nieciekawą pozycję ekonomiczną hodowców trzody chlewnej, doprowadzając do tego, że biznes praktycznie przestał być opłacalny. Wedle szacunkowych wyliczeń Wielkopolskiej Izby Rolniczej, rolnik utrzymujący świnie nie zarabia, finalnie musi bowiem do jednej sztuki dopłacić około 140-150 złotych. Dramatyczna sytuacja ekonomiczna hodowców trzody chlewnejW ostatnim czasie przez Polskę przetoczyła się fala strajków, w których rolnicy - nie tylko hodowcy trzody chlewnej - manifestowali pod egidą Agrounii swoją frustrację związaną z nieopłacalnością produkcji żywności.Nieokiełznany wirus afrykańskiego pomór świń, który niczym płomienie trawi polski sektor produkcji trzody chlewnej, od kilku lat skutecznie spędza sen z powiek rolnikom. Przekazane przez ministra Pudę 200 milionów złotych na cele bioasekuracji przed ASF są - jak twierdzą hodowcy świń - zaledwie kroplą w morzu ich rzeczywistych potrzeb i poniesionych strat. Na horyzoncie pojawiają się jednak kolejne problemy. Chińskie pogłowie trzody chlewnej rośnie w błyskawicznym tempie, co jest możliwe dzięki efektywnej walce z ASF. Ponieważ Chińczycy są w stanie sami wyprodukować znaczną część wieprzowiny na potrzeby żywieniowe swojego państwa, eksport surowca z krajów Europy znacznie się zmniejszył.
Rok temu powstała strategia zwana Od pola do stołu, która jest częścią składową unijnego Zielonego Ładu. Choć żadna nowa decyzja jeszcze nie zapadła, to niektóre organizacje pozarządowe postulują, by Komisja Europejska wprowadziła do wspomnianego dokumentu dodatkowy podatek od mięsa. Dzięki wyższym cenom w sklepach w naturalny sposób miałoby spaść zainteresowanie spożyciem mięsa. Niewykluczone, że idea spowodowałaby znaczne straty finansowe w gospodarstwach specjalizujących się w chowie i hodowli zwierząt. Komisja Europejska a podatek od mięsaZapowiedzi dążenia do jak największej neutralności klimatycznej i ograniczanie negatywnego wpływu ludzkiej działalności na środowisko naturalne jest głównym postulatem unijnego Zielonego Ładu. W jego ramach powstał również dokument zwany Od pola do stołu. Na stronie polskiego rządu możemy przeczytać, że strategia ta zakłada m.in. zmniejszenie ilości używanych pestycydów, antybiotyków i nawozów w produkcji rolnej. Organizacje pozarządowe z całej Unii Europejskiej domagają się jeszcze jednego zapisu w dokumencie Od pola do stołu - chodzi mianowicie o wprowadzenie dodatkowego podatku od mięsa, co w efekcie miałoby zahamować jego spożycie. Jak przekazuje money.pl dodatkowy - i na teraz czysto teoretyczny - podatek miałby generować przychody rzędu 32,2 miliarda euro w skali roku.
Jak przekazuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej na swojej oficjalnej stronie internetowej, w ostatnich dniach doszło do niebezpiecznego zdarzenia w województwie świętokrzyskim: kierowca stracił panowanie nad samochodem ciężarowym na zakręcie. Pojazd przewrócił się, a z niego wypadły tusze wieprzowe. Zerwaniu uległa dodatkowo linia energetyczna. Jak się okazało, kierowca miał w tamtym momencie aż 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tusze wieprzowe wypadły z ciężarówkiSytuacja, która miała miejsce w Słupi Jędrzejowskiej (gm. Słupia, woj. świętokrzyskie) dowodzi, że niektórzy ludzie nadal nie wahają się wsiadać za kierownicę pojazdów mechanicznych po spożyciu alkoholu. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło z samego rana w poniedziałek 26 lipca 2021 roku - 32-letni kierowca z Małopolski stracił panowanie nad ciężarówką na zakręcie, wskutek czego jadący pojazd przewrócił się na bok. Co więcej, wskutek zdarzenia uszkodzeniu uległa linia energetyczna, a z ciężarówki wypadły na ulicę tusze wieprzowe.
Sytuacja na europejskim rynku wieprzowiny nie należy do najlepszych - wszystko to m.in. za sprawą chaosu wywołanego przez afrykański pomór świń. Jak przekazuje portal agropolska.pl, w Niemczech liczba świń w maju 2021 roku zmniejszyła się w skali roku o 3%, osiągając pułap 24,6 milionów świń. Jak twierdzą komentatorzy, podobnie małej liczby świń w Niemczech nie było od dziesięciu lat. Najniższe od dekady pogłowie świń w NiemczechSytuacja gospodarcza w Niemczech żywo interesuje polskich rolników - nastroje za naszą zachodnią granicą pozwalają niejednokrotnie przewidywać, w jakim kierunku będzie kształtowała się ekonomiczna przyszłość poszczególnych sektorów gospodarki. Europę i świat obiegły ważne wieści dotyczące rynku wieprzowiny w Niemczech - okazuje się bowiem, że w maju 2021 roku pogłowie świń za Odrą było na rekordowo niskim poziomie od dziesięciu lat i wyniosło 24,6 miliona sztuk zwierząt. Agropolska.pl podaje, że spadek liczby świń był najbardziej dostrzegalny wśród prosiąt (roczny spadek o 8%) i loch hodowlanych (spadek o 11%).
29 czerwca 2021 roku odbyło się międzynarodowe wydarzenie handlowe w Barcelonie - Mobile World Congress - podczas którego hiszpański start-up Novameat zaprezentował "steki" wyprodukowane z materiałów roślinnych za pomocą drukarki 3D. Roślinny wyrób, mający naśladować mięso, był degustowany przez przybyłych na miejsce gości. Jeden z nich wyraził się na temat "steku" następująco:- Nie dawał on odczucia smaku tradycyjnego steku, ale byłem pozytywnie zaskoczony, ponieważ nie oczekiwałem, że jego tekstura będzie tak dobra. Roślinna alternatywa mięsa prosto z drukarki 3DChoć wielu rolników, widząc nowości z pogranicza przemysłu spożywczego i najnowszych technologii, z politowaniem kręci głowami, to nie da się zaprzeczyć, że roślinne alternatywy mięsa stają się coraz bardziej popularnym wyborem coraz większej liczby konsumentów na całym świecie. 29 czerwca 2021 roku w Barcelonie odbyły się targi Mobile World Congress, podczas których otworzony w 2018 roku start-up zaprezentował nietypowy produkt spożywczy: roślinne "steki" tworzone za pomocą drukarki 3D. Na stoisku firmy Novameat przybyli goście mogli spróbować wyrobu, m.in. w formie smażonej i na szaszłyku. Warto dodać, że opinie na temat roślinnych "steków" były pozytywne. Członek zarządu firmy, Alexander Campos, w rozmowie z dziennikarzami Reuters powiedział: - Chodzi o zastąpienie mięsa zwierząt czymś, co jest lepsze dla planety, dla nas i dla samych zwierząt.
Entuzjazm hodowców trzody chlewnej studzony jest jednak przez wysokie ceny pasz i obciążenia finansowe wynikające z nieopłacalności produkcji w ubiegłych miesiącach. Wieprzowina rośnie w siłęCzy można powiedzieć, że sytuacja na rynku wieprzowiny wraca do normalności? Choć wielu rolników stwierdzi, że do wymarzonego stanu rzeczy jeszcze daleko, to nie ma wątpliwości, że finansowa pozycja trzodziarzy w ostatnim czasie powoli się poprawia. Ceny kilograma wieprzowiny w polskich skupach wzrosły średnio o kilkadziesiąt groszy. W ciągu ostatniego miesiąca przeciętna cena żywca odnotowała wzrost aż o 0,91 groszy. Wewnątrzkrajowa sytuacja stymulowana jest problemami z podażą, natomiast w nieco szerszej perspektywie dynamika cen w Polsce jest związana z podwyżkami w Niemczech. Wartość wieprzowiny wzrosła bowiem również na dużej niemieckiej giełdzie (+0,09 euro za kg - wbc). Na dzień 3 marca wiadomo, że przez kolejny tydzień cena tucznika w klasie E będzie kosztowała 1,40 euro za kilogram. Wobec notowania z 24 lutego jest to cena wyższa o 10 eurocentów. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:[EMBED-3]Bez trudu można zauważyć, że wartość wieprzowiny systematycznie pnie się w górę zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Portal cenyrolnicze.pl stwierdził nawet, iż rynek świń rzeźnych za Odrą wraca do normy. Czy podobna rzecz ma miejsce również nad Wisłą?
Bazując na aktualnych danych z Unii Europejskiej w kwestii cen warchlaków, można prognozować, że sytuacja hodowców trzody chlewnej może się stopniowo poprawiać. Unia Europejska w kwestii cen wieprzowinyRok 2020 z pewnością nie będzie wspominany przez hodowców trzody chlewnej w pozytywny sposób. Wiele wskazuje jednak na to, że w bieżącym roku niekorzystna tendencja cenowa ma szansę się odmienić. Pytaniem pozostaje, czy zmieniająca się sytuacja na rynku wieprzowiny będzie trwałym zjawiskiem. Komisja Europejska podała, że od 15 do 21 lutego 2021 roku świnie rzeźne klasy E w krajach członkowskich UE kosztowały (średnio) 131,07 euro za 100 kg masy schłodzonej masy poubojowej. Zależnie od dziennego kursu to około 603,89 (kurs euro na dzień 8 marca to 4,59 PLN). Wspomniana cena w walucie europejskiej była wyższa o 1% w porównaniu do danych z poprzedniego tygodnia. Ponadto okazała się być wyższa o 2% wobec stawek z ubiegłego miesiąca. Niestety, jednocześnie jest to średnia kwota, która pozostaje 29% niższa od tych, które hodowcy uzyskiwali w analogicznym okresie rok temu. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: [EMBED-3]Według danych unijnych, wzrosty cen wieprzowiny są widoczne w siedemnastu krajach członkowskich, co jest już wystarczającym zestawem danych, mogących dawać powody do ujmowania zmian jako trendu rosnących cen. Co może okazać się istotne dla polskich hodowców trzody chlewnej, to właśnie w kraju nad Wisłą odnotowano największy wzrost cen na tle innych państw Unii Europejskiej.
Rynek wieprzowiny mocno ucierpiał przez afrykański pomór świń, czy zamknięcie sektora HoReCa wskutek pandemii koronawirusa. Na szczęście od początku roku średnie ceny wieprzowiny w skupach rosną praktycznie w całej Unii Europejskiej. Ceny wieprzowiny pną się w góręNowy tydzień przyniósł hodowcom trzody chlewnej kolejne dobre wiadomości. Z pewnością niemałe znaczenie ma tutaj nadchodząca Wielkanoc - choć obostrzenia związane z koronawirusem mogą wpłynąć na to, że Polacy będą ją świętować skromniej, to popyt na wieprzowinę najprawdopodobniej i tak wzrośnie. Z tego względu polskie zakłady mięsne już teraz dbają o to, by dysponować wystarczającym zapleczem produktu na sprzedaż - nic zatem dziwnego, że wartość wieprzowiny po raz kolejny odnotowała wzrost. Kolejnym czynnikiem wpływającym na umocnienie obecnego trendu cenowego jest mniejsza liczba importowanych prosiąt z Danii z listopada 2020 roku. Jak twierdzi agronews.pl, dodatkową przyczyną wzrostów cen mogą być siarczyste mrozy w lutym, które spowolniły rozwój młodych świń. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]
Powodem zakazu wwozu produktów wieprzowych do naszych wschodnich sąsiadów ma być aktualna sytuacja związana z afrykańskim pomorem świń w Polsce. Wieprzowina nie pojedzie do BiałorusiAfrykański pomór świń już nie po raz pierwszy staje się źródłem utrudnień dla polskich hodowców trzody chlewnej. Tym razem kwestie związane z przywożeniem produktów wieprzowych z Polski podniosła Białoruś. Białoruski resort rolnictwa i żywności poinformował, że przez pewien czas zabronione będzie transportowanie z Polski produktów wieprzowych. Departament nadzoru weterynaryjnego i spożywczego podał: - Zostały one [restrykcje dotyczące wwozu wieprzowiny - przyp. red.] wprowadzone w związku z tym, że w Polsce nadal wykrywane są przypadki ASF.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]
Bardzo duże znaczenie w sprawie ma fakt, że ferma trzody chlewnej miała być usytuowana tuż obok Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy. Kontrowersyjny plan budowy chlewni we wsi OlszaWielu Polaków zapewne nie usłyszałoby o wsi Olsza położonej na Dolnym Śląsku, gdyby nie dotkliwy problem, z którym przyszło się mierzyć okolicznym mieszkańcom. Wieś Olsza jest kolejnym przykładem walki lokalnej społeczności z rolnictwem przemysłowym w naszym kraju. Chlewnia na 2 tysiące świń miała - według pierwotnego planu - powstać tuż obok Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy. Nie trzeba dodawać, że fermy przemysłowe mają duży (i niestety negatywny) wpływ na środowisko naturalne w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Nic zatem dziwnego, że mieszkańcy wsi od samego początku nie chcieli wyrazić zgody na to, by w ich okolicy powstała tak duża inwestycja. Co istotne, społeczność poparły władze samorządowe. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Rada gminy podjęła działania, w których opracowała plan zagospodarowania przestrzennego w taki sposób, że budowa fermy przemysłowej nie wchodzi w rachubę. Lokalne władze nie owijają w bawełnę i otwarcie przyznają, że pomysł budowy tak dużej chlewni na terenie ich gminy jest bardzo nietrafiony.
Rozmowy na opisywane tematy obecne są także na szczeblu unijnym, jednakże na obecną chwilę nic nie wskazuje na to, by producenci mięsa mieli płacić dodatkowe podatki, a reklamy ich produktów miały być permanentnie zakazane. Podatki od mięsa i zakaz reklamyUnia Europejska we wszelkich podejmowanych przez siebie decyzjach i działaniach podkreśla potrzebę zrównoważonego rozwoju rolnictwa, zmniejszania zanieczyszczeń, a także wypracowywania bardziej ekologicznego stylu życia wszystkich mieszkańców kontynentu. We wspomniane kwestie ma wpisywać się tzw. Zielony Ład, w skład którego wchodzi dokument Od pola do stołu. Powołując się na proekologiczne dążenia, część organizacji pozarządowych z całej Europy postuluje, by władze unijne podjęły działania mające na celu zmniejszenie spożycia mięsa. Unia Europejska cały czas podkreśla, że nie zamierza zniechęcać Europejczyków do spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego, ani nie ma w planach minimalizować produkcji rolniczej w tej branży. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]Mimo to rolnicy obawiają się, że apele o zakaz reklamy mięsa i nałożenie dodatkowych podatków staną się pewnego dnia rzeczywistością, z którą będą się musieli zmierzyć. Warto nadmienić, że opisywane rozwiązania zyskują na popularności m.in. w Szwecji. Choć w żadnym z unijnych krajów nie wprowadzono dodatkowych podatków od produktów mięsnych, ani nie zakazano ich reklamy, to pewne rozważania w tych kwestiach prowadzone są w Danii, Niemczech czy Niderlandach. Na obecną chwilę opinie ekspertów wskazują, że wprowadzenie podobnych rozwiązań w bliskiej przyszłości nie jest realne.
Dramatyczny los spotkał wystraszone zwierzęta: trzy spośród przewożonych świń nie przeżyły nagłego upadku naczepy tira. Tir ze świniami przewrócił się na samochód osobowyO zdarzeniu poinformowano m.in. na facebookowym portalu Izbica kujawska online24h. Na zamieszczonym w sieci filmie wideo widzimy wielki samochód ciężarowy, który przejeżdżając przez teren zabudowany, w pewnym momencie przewraca się na bok na samochód osobowy. Do opisywanej sytuacji doszło w Izbicy Kujawskiej w powiecie włocławskim na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.Niestety, w naczepie samochodu ciężarowego przewożone były żywe zwierzęta, które ucierpiały podczas upadku pojazdu.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-11]W transporcie znajdowało się około stu świń - siedem z nich zginęło. Samochód osobowy marki Citroen, na który z impetem przewróciła się naczepa, był w momencie zdarzenia pusty. W wyniku przewrócenia się tira nie ucierpiał żaden człowiek. Poza opisywanym pojazdem częściowo zniszczone zostały dwa inne auta zaparkowane w pobliżu.
Mięso przez ostatnie miesiące drożało i tendencja ta najprawdopodobniej będzie się utrzymywać. Powodów w zmieniających się cenach drobiu i wieprzowiny dopatrywać się możemy m.in. w gospodarczych skutkach pandemii koronawirusa. Drób podrożał w skupach nawet o 70%Jak relacjonuje Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso w rozmowie z portalem money.pl, średnie ceny drobiu w skupach na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy wzrosły o 60-70%. W przypadku wieprzowiny ceny w skupach podniosły się o około 30% w ciągu roku. Jakie są powody takich zmian? Podstawowym zjawiskiem, które winne jest rosnącym cyfrom na oznaczeniach cen, jest pogłębiająca się inflacja. O jej wzroście poświadczył m.in. Główny Urząd Statystyczny. Hodowcy drobiu mierzą się z wieloma problemami, wśród których jednym z najdotkliwszych i najmniej przewidywalnych jest wirus wysoce zjadliwej ptasiej grypy (HPAI). Obecna skala zachorowań ptaków na tę chorobę jest rekordowa - wiele wielkich ferm (zwłaszcza na Mazowszu) popadło w ogromne kłopoty finansowe po zlokalizowaniu ogniska choroby na swoim terenie. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-11]Ilość drobiu na rynku zmniejsza się, a co za tym idzie - hodowcy, którzy nadal dysponują tego rodzaju mięsem, otrzymują w skupach wyższe stawki za kilogram produktu. Powyższy wykres pochodzi z portalu mojekurczaki.pl i obrazuje cenową tendencję (netto) za kilogram żywca drobiowego deklarowana przez ubojnie. Jak widać, pułap, z którym mamy do czynienia w maju bieżącego roku jest zdecydowanie wyższy wobec analogicznego miesiąca w 2020 roku. Kolejną przyczyną, dla której ceny drobiu (i mięsa w ogóle) rosną, jest koronawirus i jego skutki na gospodarkę krajową i światową. Chodzi tutaj głównie o zablokowanie funkcjonowania branży HoReCa. Trudno jednakże przewidywać, by w momencie częściowego otwarcia restauracji i hoteli w reżimie sanitarnym ceny drobiu zdecydowanie spadły.
Tak ogromny postęp w branży trzody chlewnej w Chinach możliwy jest tylko dzięki niezwykle szybkiej budowie wielkich ferm przemysłowych. Chiny i produkcja wieprzowinyPrzyzwyczailiśmy się do myślenia, że Chiny są gospodarczym gigantem i z łatwością rozpychają się łokciami w nieomal każdej branży współczesnego biznesu. Nie inaczej ma się rzecz z hodowlą trzody chlewnej i produkcją wieprzowiny. Wedle informacji przekazywanych przez portal pigprogress.net, Zhu Zengyong, pracownik chińskiego resortu rolnictwa twierdzi, że największy wzrost produkcji wieprzowiny będzie zauważalny w czwartym kwartale bieżącego roku. Warto zaznaczyć, że w poprzednich latach chińska produkcja wieprzowiny nie miała się zbyt dobrze ze względu na szalejący wirus afrykańskiego pomoru świń. Pekin postanowił jednak, że pogłowie krajowych świń zostanie nie tyle odbudowane, ile wzniesione na nowy, niespotykany dotąd poziom. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]Zhu Zengyong stwierdził, że przewidywana tegoroczna produkcja wieprzowiny w wysokości prawie 50 milionów ton i ilość importowanego mięsa będzie porównywalna do wartości z 2017 roku.
Minister rolnictwa Brandenburgii Axel Vogel miał wystosować prośbę do federalnego resortu rolnictwa o staranie się na takie pozwolenie za zgodą Unii Europejskiej. Niemiecka trzoda chlewna trafi do Polski? Informacje przekazywane m.in. przez telewizję rtl.de z pewnością nie spodobają się polskim rolnikom. Nie jest nowością, że afrykański pomór świń sprawia, że rynki zbytu kurczą się, a stabilizacja staje się powoli marzeniem ściętej głowy. Sprawia to, że politycy z różnych krajów szukają rozmaitych sposób na radzenie sobie z kryzysem. W ostatnim czasie niemieckie media przekazały, że szef resortu rolnictwa Brandenburgii zadeklarował, że transportowanie niemieckiej trzody chlewnej z terenów zajętych przez ASF do Polski jest dobrym pomysłem i nie powinno być zakazane. Niemiecki polityk swoją wypowiedź uzasadnił stwierdzeniem, że w zachodniej Polsce i tak mamy do czynienia z wieloma ogniskami afrykańskiego pomoru świń. Jego zdaniem ewentualny zakaz eksportu ma sens tylko w sytuacji, gdy mowa o obszarach wolnych od tej choroby. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-9]Axel Vogel wskazał, że niemieckie gospodarstwa produkujące mięso wieprzowe są często blisko związane z zakładami przetwórczymi w zachodniej Polsce. Choć z jednej strony chęć utrzymania ożywionych kontaktów handlowych jest zrozumiała, to pod znakiem zapytania staje bezpieczeństwo takiego przedsięwzięcia.
Jak podaje portal cenyrolnicze.pl, opisywana szczepionka jako jedyna spośród dotychczas opracowanych nie wywołuje żadnych objawów chorobowych u zwierząt. Badania nad bezpieczeństwem i skutecznością preparatu są nadal w toku. Nadzieja dla hodowców trzody chlewnej?Szczepionka przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń może stać się jedyną deską ratunku dla zrozpaczonych hodowców trzody chlewnej, którzy nieomal z dnia na dzień muszą likwidować całe stada świń. Za ogromną męczarnią nieuleczalnie chorych zwierząt stoją również ludzkie dramaty - przerwana płynność finansowa, coraz większe długi, niewypłacalność gospodarstwa, a także brak środków na to, by odtworzyć pierwotne stado. Informacje o szczepionce przeciwko ASF co jakiś czas pojawiały się w przestrzeni publicznej, lecz nie były to wiadomości, które dawały nadzieję na rzeczywistą zmianę trudnej sytuacji. Powodem był fakt, iż każda z testowanych szczepionek dawała dodatkowe objawy chorobowe u zwierząt i nie mogła być przez to wprowadzona do sprzedaży komercyjnej. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]Wynaleziona rok temu doustna lub donosowa szczepionka przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń jest obecnie jedyną obiecującą propozycją, która może pomóc w walce z chorobą trzody chlewnej i dzików. Naukowcy z USA utrzymują, że ich produkt różni się od dotychczasowych szczepionek i ma potencjał do tego, by być sprzedawany w sposób komercyjny. Wedle zapewnień badaczy, testowana szczepionka nie wywołuje objawów chorobowych u zwierząt. Dzięki temu, że działa wskutek kontaktu z błoną śluzową, mogłaby być rozrzucana w lasach w celu ochrony dzików przed ASF. Na obecną chwilę preparat nadal jest poddawany testom i nie można go kupić.