Plantatorzy oburzeni. Fala tureckich czereśni zaburzyła ceny owoców

Tureckie czereśnie zalewają polski rynek

Niedogodne warunki pogodowe odnotowane na przestrzeni kwietnia oraz maja spowodowały zmniejszenie zbiorów wielu owoców miękkich w tym również czereśni. Mniejsza liczba kierowanych na rynek owoców nie przełożyła się jednak na zwiększone ceny dla producentów.

Pomimo tego, iż na największych w Polsce rynkach hurtowych warzyw i owoców nie dostrzeżemy czereśni z importu, sieci sklepów detalicznych są nimi wręcz przepełnione. Jaki jest tego powód? Przede wszystkim o wiele niższa, a zatem atrakcyjniejsza cena.

Sprzeciw polskich plantatorów

Dr Paweł Kraciński z Instytutu Ekonomii i Finansów SGGW w artykule portalu sadyogrody.pl komentuje problem, z jakim zmaga się obecnie rynek owoców miękkich. Jak sam podkreśla „W sezonie polski rynek niemal „zalały” czereśnie importowane z Turcji i to nawet w szczycie zbiorów krajowych owoców. Budziło to uzasadniony sprzeciw plantatorów, szczególnie że nierzadko owoce dystrybuowane w sieciach detalicznych były niskiej jakości”.

Jak wskazuje ekspert, wiele czereśni pochodzących z Turcji nie spełniała wymogów dotyczących jakości, jakim muszą sprostać polskie owoce. Mimo to słabo jakościowe czereśnie trafiały na półki sklepowe znanych sieci handlowych. Lawina importowanych owoców zaburzyła polski rynek, wprawiając w ogromne oburzenie plantatorów czereśni.

Zamieszanie cenowe

„Tureckie czereśnie były tanie i dodatkowo dostarczane masowo (duże jednorodne partie towaru), co wystarczyło kupcom z sieci handlowych, by robić dobry interes. Niestety, wpłynęło negatywnie na krajowy rynek, który mógł pod względem cen wyglądać znacznie lepiej dla plantatorów” - podkreśla Paweł Kraciński.

Niskie ceny owoców z importu stanowiły dużą konkurencję dla polskich czereśni. Na rynku rolnym w Broniszach ceny za kilogram czereśni notowane na 31 lipca 2023 r. oscylowały w granicach od 9 do 22 zł.

Źródło: sadyogrody.pl