To koniec wsi. W Polsce powstanie zupełnie nowy typ osady: "wyjątek na skalę Europy"
Na polskich wsiach zaszły gigantyczne zmiany, które odbijają się na stanie rolnictwa. To, co znamy i uważamy za tradycyjnie, powoli zanika i ustępuje zupełnie nowemu trendowi. Polska Akademia Nauk próbuje go dookreślić: to fenomen na skalę europejską, którego nikt nie przewidział.
Polacy wyjeżdżają z miast?
Tuż po zakończeniu II wojny światowej na obszarach wiejskich zamieszkiwało nawet 66 proc. ludności. Kolejne dekady przyniosły wiele zmian — po pierwsze spowodowanych przekształceniami administracyjnymi, po drugie zaś wyżem demograficznym . Coraz więcej Polaków zaczęło mieszkać w miastach, które miały oferować więcej perspektyw rozwoju. Największa aktywność migracyjna na linii wieś-miasto została odnotowana w latach 70. ubiegłego wieku .

Ten trend został jednak zachwiany, kiedy w ostatnich latach do łask powróciła naturalność i ekologia. To tendencja, która została zaobserwowana globalnie i udzieliła się również w Polsce . Coraz większa część społeczeństwa postanowiła uciec od zgiełku miasta i powrócić na łono natury. Potwierdzają to również dane, według których w samym 2022 roku wystąpiło dodatnie saldo migracji na obszary wiejskie na poziomie 53 tys .
Nieco bardziej wnikliwa obserwacja pozwala jednak na wyciągnięcie wniosków, że nie są już to te same wsie, które kojarzymy z tradycyjnych przedstawień i własnych wspomnień. Na przestrzeni lat doszło do wielu istotnych przekształceń, które sprawiły, że wyróżniono zupełnie nowy rodzaj wsi, który jest fenomenem na skalę europejską .
Znika wieś, powstaje... zupełnie nowa jednostka osadnicza
To, co utkwiło w naszej pamięci i wyobraźni jako wieś, powoli zanika i jest zastępowane przez całkowicie nowy typ jednostki osadniczej . Przyczyn takiego zjawiska należy doszukiwać się między innymi w przemianach społeczno-kulturowych. Napływ ludności miejskiej, która przywykła do wygód panujących w metropoliach , przyniósł całkowicie nowe spojrzenie na spędzanie czasu na wsi.
Z jednej strony ludzie potrzebują miejskości, ale też ciągnie ich do wiejskości. Dlatego wieś podmiejska przyjmuje cechy miejskie takie jak: rozwinięta infrastruktura drogowa, komunikacja publiczna, szkoły, miejsca do rekreacji, sklepy, przychodnie itd. Przy jednoczesnym rozproszeniu układu osadniczego, choć tu zmiany w zagospodarowaniu przestrzennym dzieją się bardzo dynamicznie - powiedziała dyrektorka Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk Monika Stanny w rozmowie z PAP.

To właśnie efekt nowego trendu, który nie uniknął Polski, a jednocześnie to właśnie w naszym kraju zaistniał na tak masową skalę , że utworzył całkowicie nowy typ jednostki osadniczej. Obecnie według analiz wsie podmiejskie stanowią jedną trzecią wszystkich gmin wiejskich i miejsko-wiejskich na terenie kraju .
Wraz z ciągłym ich rozwojem tracą wsie tradycyjne, z którymi mieliśmy do czynienia przez dekady. W tej sytuacji zostały określone peryferyjnymi , a profesor Monika Stanny podkreśliła, że zaczęły one zanikać na rzecz tych drugich.
To absolutny wyjątek w skali europejskiej. Trzeba jednak tu rozróżnić rozwój wsi podmiejskiej z kurczącą się wsią peryferyjną, gdzie obserwujemy postępujący proces depopulacji - wskazała.
To ważna wiadomość dla wielu miejsc w Polsce, w których tradycyjna wieś wciąż funkcjonuje, choć doświadcza szeregu istotnych problemów . Złe wieści dla rolnictwa to zaledwie początek.
Zobacz: Polska wieś ma trzech mieszkańców. Sołtys zachęca do przeprowadzki: ma nietypową ofertę
Na koniec zapłaci za to rolnictwo
Na podstawie analiz przedstawionych przez dyrektorkę Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk można wysnuć wniosek, że w tym momencie mamy w kraju do czynienia z trójtorową migracją ludności . Najpierw mieszkańcy wsi peryferyjnych przenoszą się od miast, na przykład w celu nabywania edukacji, i bardzo często zostają właśnie w metropoliach. Duża część mieszkańców obszarów miejskich z kolei podejmuje decyzje o przeprowadzce na tereny wiejskie , które noszą znamiona tego, co określane jest wsią podmiejską. Na tym wszystkim najbardziej traci pierwsza lokacja.
Jak podkreśliła profesor Monika Stanny, już teraz mamy w Polsce gminy, w których od lat nie urodziło się żadne dziecko. To ważny sygnał, który wskazuje, że wsie peryferyjne zaczynają wymierać . Znana jest główna przyczyna takiego stanu rzeczy. Jest to dezagraryzacja, czyli odchodzenie ludności od utrzymywania się ze źródeł rolniczych na rzecz źródeł pozarolniczych , która postępuje stopniowo przez dekady.
Z jednej strony ten proces pociąga za sobą wszelkie zmiany demograficzne czy gospodarcze, ale z drugiej, powoduje też efekt samonapędzającej się spirali, ponieważ nawet jeśli chcielibyśmy postawić na rozwój rolnictwa, to nie będzie tam komu pracować - tłumaczyła prof. Monika Stanny dla PAP.
Obecnie na obszarach wiejskich zamieszkuje około 15 milionów Polaków, co stanowi 40 proc. całej ludności. Z tej liczby zaledwie co piąta osoba utrzymuje się lub jest związana z rolnictwem . Choć sugerowałoby to, że rolników są w kraju 3 miliony, dane te są dalekie od prawdy.
Odpowiedź na pytanie, ilu jest rolników w Polsce jest trudna, ponieważ nie mamy jednego kryterium, na podstawie którego moglibyśmy to określić. Szacuje się jednak, że rolników jako aktywnych producentów rolnych w Polsce najprawdopodobniej jest 350-500 tysięcy - podała.